Republika Czeska od dłuższego czasu zastanawia się nad wymianą przestarzałych czołgów podstawowych T-72M4CZ. Pod uwagę brane są głównie niemiecki Leopard 2 i południowokoreański K2 Heuk-Pyo (Black Panther), ale wybór przez filipińskie wojska lądowe czołgu lekkiego Sabrah na podwoziu ASCOD-a 2 wyraźnie zainteresował Czechów. Teraz nasi sąsiedzi zastanawiają się, czy mają do wyboru więcej opcji, utrzymując pożądaną siłę ognia czołgów i przyjmując niekonwencjonalne rozwiązania.

Czeskie ministerstwo obrony już wcześniej zdecydowało, że będzie podążać dwutorowo. Z jednej strony zamierza zmodernizować trzydzieści trzy czołgi T-72M4CZ, z drugiej – pozyskać czterdzieści nowych wozów pancernych, które sukcesywnie zastępować będą T-72, gdy te zbliżą się do końca resursu. Ich wycofywanie planuje się na rok 2025, zaś powierzchowna modernizacja ma się zakończyć w roku 2023.

W 2019 roku czeski Wojskowy Instytut Techniczny analizował rynek pod kątem wyboru najlepszej opcji. Południowokoreański Hyundai Rotem prawdopodobnie skłonny byłby – wzorem propozycji złożonej Norwegom – pokusić się o udzielenie zgody na produkcję licencyjną. O zainteresowaniu Pragi takim rozwiązaniem nieoficjalnie mówiło się już w połowie 2020 roku. Poza K2 pod uwagę można wziąć zakup Leopardów 2A7+ w konfiguracji podobnej do tej, na którą zdecydował się Budapeszt. Bliskość geograficzna stworzyłaby szansę na pogłębienie współpracy obu krajów i obniżenie kosztów serwisowania pojazdów. Szacuje się, że Czesi zapłacą za nowe wozy pancerne 15 miliardów koron czeskich (2,6 miliarda złotych).



Armáda České republiky jednak coraz częściej wskazuje na inne, niekonwencjonalne w tej części Europy rozwiązania. Jako przykład Czesi podają amerykański program czołgu lekkiego Mobile Protected Firepower (MPF), którego ocena – z poślizgiem i w niepełnym składzie – rozpoczęła się na początku roku. Przyszły czołg lekki zmieści się w ładowniach samolotów transportowych C-130 Hercules i C-17 Globemaster III, otrzyma armatę kalibru 105 milimetrów i współosiowy karabin maszynowy kalibru 7,62 milimetra, a w dalszej perspektywie – aktywny system ochrony. US Army zamierza pozyskać minimum 504 wozy. Dostawy rozpoczną się w 2025 roku.

Jako przykłady wskazuje się również platformy kołowe, takie jak M1128 Mobile Gun System na bazie Strykera, francuskiego AMX-10RC czy włoskiego B1 Centauro.

Czołgi K2 odpalające granaty dymne.
(Republic of Korea Armed Forces, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Podobnie sprawa wygląda w przypadku czołgu lekkiego umownie określanego Sabrah. Zasadniczo jest to wieża zainstalowana na platformie gąsienicowej i kołowej. Dla Filipin są to podwozia ASCOD-a i Pandura II, ale to niejedyne dostępne opcje. Sabrah dysponuje armatą kalibru 105 milimetrów i karabinem maszynowym kalibru 7,62 milimetra, a wieżę można zintegrować dodatkowo z dwoma przeciwpancernymi pociskami kierowanymi. Sabrah może być wyposażony w nowoczesny system dowodzenia i kontroli Torch-X, system Iron Vision zapewniający dookolną obserwację obszaru wokół pojazdu i system aktywnej ochrony Iron Fist.



Przy masie 44 ton Sabrah ma porównywalną masę z T-72M4 CZ (48 ton), a jednocześnie jest znacznie lżejszy od Leoparda 2 i K2 (odpowiednio około 62 i 55 ton). Sabrah może stworzyć szansę również dla czeskiego przemysłu obronnego, ponieważ w ramach filipińskiego kontraktu producent wież – Elbit Systems – posadowi część z nich na Pandurach II, które częściowo będą wyprodukowane w Czechach. Tym samym czeskie przedsiębiorstwa mogłyby uczestniczyć w globalnym łańcuchu dostaw tej platformy.

Trzy możliwe scenariusze

Pierwszy scenariusz to całkowita wymiana T-72M4CZ na Sabrah, co wiąże się ze zmniejszeniem kalibru działa głównego i idącym za tym konsekwencjami, ale za to będzie skompensowane większą mobilnością i możliwością transportu w ładowniach samolotów C-130, C-17 lub An-124. Potencjalnie istniałaby również możliwość zainstalowania wieży Sabrah na platformie, która zostanie wybrana w ramach (skomplikowanego) przetargu na bojowy wóz piechoty. Mogłoby to obniżyć koszty eksploatacji i obsługi tych pojazdów.

Wizja wozu bojowego Sabrah na podwoziu gąsienicowym i kołowym.
(Elbit Systems)

Drugim rozwiązaniem zgodnie z Koncepcją Konstrukcji Sił Zbrojnych Republiki Czeskiej do 2030 roku mogłaby być reorganizacja 44. Lekkiego Batalionu Zmotoryzowanego w batalion zmechanizowany. Czesi myślą o wprowadzeniu Pandurów II oraz zwiększeniu zdolności bojowej (mobilności) i siły ognia tej jednostki.



Trzecim i prawdopodobnie najbardziej wymagającym finansowo i logistycznie scenariuszem było włączenie jednostki złożonej z czołgów lekkich Sabrah do 7. Brygady Zmechanizowanej. Jednocześnie wiązałoby się to z utrzymaniem czołgów podstawowych w siłach zbrojnych. Modernizacja sprzętowa 7. Brygady do 2026 roku jest przyjętym przez Czechów zobowiązaniem wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Uzupełnienie sił brygady o czołg lekki czy też pojazd wsparcia ogniowego na tej samej platformie co gąsienicowe bojowe wozy piechoty również byłoby opłacalne logistycznie. W przypadku budowy batalionu pancernego według wymagań NATO zwiększyłaby się siła ognia, a ponadto czołgi lekkie mogłyby być rozmieszczone na polu bitwy jako pierwsze przed cięższymi czołgami podstawowymi.

Wydaje się, że ostatni scenariusz jest najbardziej prawdopodobny, choć może być podzielony na etapu. Główna walka rozegra się między Leopardami 2A7+ i K2 Black Panther, a wpływ na to będzie mieć również stopień zaangażowania czeskiego przemysłu obronnego. Głównym czynnikiem, który najprawdopodobniej zadecyduje, będzie wysokość środków przeznaczonych na modernizację kawalerii pancernej. Pozostawienie czołgów podstawowych wydaje się niezbędne, biorąc pod uwagę zobowiązania wobec sojuszu.

Wymagania ramowe NATO zobowiązują Czechów do posiadania w 2026 roku ciężkiej brygady. 1 stycznia 2026 roku brygada powinna móc wystawić trzy bataliony zmechanizowane i jeden batalion pancerny. Czesi chcą kupić bojowe wozy piechoty, które powinny uzyskać pełną gotowość operacyjną do 2025 roku (zadanie to z dnia na dzień staje się trudniejsze). W ramach drugiego etapu resort zakłada pozyskanie czołgów do 2030 roku. W tym przypadku Sabrah mógłby być przynajmniej doraźnym rozwiązaniem na wypadek problemów ekonomicznych resortu obrony. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że z reguły najtrwalszymi rozwiązaniami okazują się rozwiązania tymczasowe.

Zobacz też: Nigeria: Loty krajowe odpowiedzią na zagrożenie na drogach

(czdefence.cz)

Fotoarchiv Slezského zemského muzea, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported