Premier Czech Andrej Babiš w wywiadzie dla lokalnej telewizji stwierdził, że pozyskanie bojowych wozów piechoty może stać się koniecznością. W porównaniu z marcowymi wypowiedziami jest to wolta o niemal 180 stopni. Oznaczać to będzie, że mimo zakładanego pogorszenia kondycji czeskiej gospodarki i zwiększenia zadłużenia państwa Praga kupi 210 wozów za 50 miliardów koron. Co więcej, minister obrony Lubomír Metnar podkreślił, że możliwe jest rozstrzygnięcie przetargu do końca tego roku.

Babiš zapewnił, że jest już po wstępnych uzgodnieniach z ministerstwem obrony dotyczących spowolnienia zakupu. Wpływ na to miały zapewne dwa główne czynniki. Pierwszym było zobowiązanie wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego do modernizacji sprzętowej 7. Brygady Zmechanizowanej do 2026 roku. Drugi to głębokie przemyślenie, że dalsze wykorzystywanie leciwych BVP-1 i BVP-2, które w dużej mierze nie nadają się do użycia, oznaczać będzie spore cofnięcie się wojsk lądowych w czasie.

Dalsze wykorzystywanie produkowanych na licencji pojazdów proweniencji sowieckiej będzie mieć kolosalny wpływ na funkcjonowanie wydzielonej części brygady – liczącej niemal tysiąc żołnierzy – którą Czesi nazywają siłami bardzo szybkiej reakcji. Według danych ujawnianych przez czeski resort obrony tylko połowa wozów jest zdolna do służby. Pod znakiem zapytania pozostaje sprawa tworzących batalion pancerny czołgów T-72M4CZ, z których tylko kilka jest obecnie w pełni sprawnych.

Pozyskanie nowych bwp ma być istotnym czynnikiem stymulacyjnym dla przedsiębiorstw czeskiego przemysłu obronnego, choć program nie zakłada ich szerokiego udziału. Praga zamierza wynegocjować warunki jak najlepsze finansowo, naciskając przede wszystkim na bardziej elastyczne rozłożenie w czasie płatności. Czeskie media wskazują ponadto, że resort obrony ustalił wymóg najniższej ceny jako główny czynnik, który będzie podlegał ocenie.

Nieoficjalnie zmieniono również listę szesnastu wymogów technicznych dla przyszłego bwp. Czesi utrzymali warunek wyposażenia w wieżę załogową, co ponownie dyskwalifikuję Pumę. Doniesienia mówią również o utrzymaniu wymogu zdolności do przewozu ośmioosobowego desantu, zaś drugiej strony – o rezygnacji z instalacji aktywnego systemu obrony pojazdu, co naturalnie ma się przełożyć na zmniejszenie ceny.

Przetarg na bojowe wozy piechoty to niejedyny projekt modernizacji sił zbrojnych, który ponownie trafił pod lupę. Babiš zaznaczył, że potrzebne są również nowe armatohaubice kalibru 155 milimetrów (następczynie haubic Dana kalibru 152 milimetry) i samochody opancerzone z napędem na cztery koła. Należy przypomnieć, że zakup następców 1200 UAZ-ów 469 i Land Roverów Defenderów 110 anulowano w grudniu 2019 roku. Ponadto Czesi rozważają zakup systemów przeciwlotniczych, aby zastąpić w służbie Kuby, i 47 tysięcy kamizelek kuloodpornych dla wojska, o których dostawę zadbać ma STV Group w latach 2020–2025.

Zobacz też: Czechy utworzyły batalion systemów bezzałogowych

(czdjournal.com)

BAE Systems