Siły Obronne Izraela zdają sobie sprawę, że zbudowana w aktualnym kształcie z trzech warstw obrona powietrzna może w przyszłości okazać się niewystarczająca, szczególnie w przypadku połączonego ataku ze strony bojowników Hezbollahu i Hamasu. Dlatego tamtejszy przemysł obronny ciągle pracuje nad rozwiązaniami, które wspomogą obronę przeciwlotniczą. Jednym z nich jest system broni laserowej wysokiej mocy Żelazny Promień (Keren Bar’zel / Iron Beam), który ma wejść do służby maksymalnie za trzy lata. Rozwijany jest przez przedsiębiorstwo Rafael Advanced Defense Systems i finansowany przez izraelskie ministerstwo obrony.

Udane testy mają zamknąć usta krytykom uznającym systemy energii kierowanej – bardziej znane jako lasery – za melodię dalekiej przyszłości. Michael Lurie, nowy dyrektor generalny amerykańskiego oddziału Rafaela, powiedział Breaking Defense w niedawnym wywiadzie, że testy ogniowe, które przeprowadzono sześć miesięcy temu, przekonały Cahal do dalszego finansowania projektu po dziesięcioleciach eksperymentów z laserami.



– Nie mamy już problemu technicznego ani naukowego – zapewniał Lurie. To teraz problem inżynieryjny, bo nie chodzi o to, czy to zrobimy, ale kiedy i jak długo to potrwa. Siły Obronne Izraela chciałyby, żeby to zadziałało dzisiaj, jutro, ale realistycznie myśląc, uzyskanie gotowości operacyjnej zajmie od dwóch do trzech lat.

Żelazny Promień o mocy ponad 100 kilowatów ma stanowić dodatkową zdolność, która w przyszłości będzie uzupełniać Żelazną Kopułę, również zbudowaną przez Rafaela do obrony Izraela przed pociskami, granatami moździerzowymi, bezzałogowymi statkami latającymi i rojami minibezzałogowców. Lurie podkreślił, że Żelazny Promień nigdy w pełni nie zastąpi Żelaznej Kopuły. Zamiast tego Izrael planuje zintegrować oba systemy. Istniejąca infrastruktura pozostanie na miejscu i będzie dostępna dla efektorów laserowych. W rzeczywistości Keren Bar’zel stanie się po prostu kolejną dostępną opcją, którą będzie można używać przeciwko nadlatującym środkom napadu powietrznego.

Duże znaczenie dla rozwoju systemu miały testy przeprowadzone 14 kwietnia 2022 roku przez Rafaela i państwowe Biuro Badań i Rozwoju (MAFAT) przy ministerstwie obrony. W czasie różnych scenariuszy demonstrator z powodzeniem przechwycił bezzałogowe statki powietrzne oraz pociski moździerzowe, niekierowane i przeciwpancerne. Próby określono jako kamień milowy w programie opracowania systemu laserowego dużej mocy – naziemnego i lotniczego – do zwalczania zagrożeń dalekiego zasięgu o wysokiej intensywności.



Współdziałanie efektorów kinetycznych i laserowych będzie nieuniknione, jeśli spojrzymy na mankamenty każdego z nich. Podczas gdy pocisk kinetyczny może zniszczyć cel po natychmiast po trafieniu, w przypadku laserów wymagane jest utrzymywanie wiązki na celu. Może to za sobą nieść komplikacje, a jeśli do tego przy złej pogodzie system laserowy może być nieskuteczny w walce z nadlatującymi celami. Z drugiej strony wiązka lasera porusza się z prędkością światła i potrzebuje znacznie mniej czasu, aby dotrzeć do celu, a jej użycie jest mniej kosztowne w porównaniu z produkcją i zakupem Tamirów.

System ma zasięg do 7 kilometrów i niszczy cel w ciągu czterech sekund od kontaktu. Ma być kompatybilny z wieloma radarami w izraelskiej służbie i może być montowany na pojazdach. W zasadzie właściwsze byłoby określenie zasięgu jako „kilka kilometrów”, gdyż może on się różnić w zależności od siły wiązki, celu i warunków atmosferycznych. Różne będą skutki porażenia: w niektórych przypadkach cel wybuchnie, podczas gdy w innych zostanie po prostu unieruchomiony i spadnie. Rafael już teraz snuje pomysły, jak rozwijać system i stworzyć wersje mobilne czy bazowania okrętowego, a także wzmocnić wiązkę lasera czy zapewnić krótsze czasy neutralizacji.

Przedstawiciele Rafaela wskazują, że za sukcesem Żelaznego Promienia stoi w szczególności decyzja o jego zintegrowaniu z Żelazną Kopułą, co wyeliminowało wiele komplikacji, które pojawiałyby się w samodzielnym systemie. Keren Bar’zel obecnie jest niemobilny, a co za tym idzie, inżynierowie nie muszą się martwić o masę i dostępność mocy.



Sparowanie lasera z Żelazną Kopułą i korzystanie z amerykańskiej technologii używanej do jej budowy z pewnością nałoży na Izrael ograniczenia w zakresie eksportu. Według informacji Breaking Defense Rafael rozmawia z konkretną firmą, aby sprzedawać lasery Pentagonowi. Negocjacje są zaawansowane i jest niemal pewne, że tajemniczym przedsiębiorstwem jest Lockheed Martin. W 2021 roku Rafael ogłosił plany współpracy z tym koncernem.

Jerozolima wiąże z programem rozwoju broni laserowej duże nadzieje. W sierpniu 2022 roku dziennik Ha-Arec podał informacje, że Izrael planuje przeznaczyć 500 milionów szekli (około 700 milionów złotych) na rozwój Iron Beam, po tym jak Waszyngton najwyraźniej wstępnie odmówił udziału w finansowaniu. Według nieoficjalnych informacji podczas wizyty Joego Bidena na Bliskim Wschodzie politycy chcieli pozyskać około 300 milionów dolarów na współfinansowanie tej inicjatywy.

Wyrzutnia pocisków rakietowych systemu Żelazna Kopuła.
(NatanFlayer, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Zgodnie z izraelskimi zamierzeniami powstanie hybrydowy system broni laserowej: bazowania lądowego (ale też jako część C-Dome na okrętach) i montowany na samolotach (za tę część ma odpowiadać Elbit Systems). Już w czerwcu 2021 roku udało się zestrzelić bezzałogowy statek powietrzny za pomocą lasera zainstalowanego na samolocie Cessna 208B Grand Caravan. Próby przeprowadziła 151. Rakietowa Jednostka Doświadczalna izraelskich wojsk lotniczych z bazy Palmachim.

Izrael oczekuje, że Waszyngton później włączy się w finansowanie programu, mimo że Amerykanie sami eksperymentują z laserami, w tym montowanymi na pojazdach i okrętach. Na USS Dewey typu Arleigh Burke już w 2020 roku dokonano udanej instalacji systemu laserowego ODIN (Optical Dazzling Interdictor, Navy. Natomiast na lądzie Amerykanie dążą do wystawienia pierwszego plutonu czterech Strykerów wyposażonych w lasery w ramach rozwoju zdolności DE M-SHORAD (Directed Energy Maneuver-Short Range Air Defense).

Stryker z systemem DE M-SHORAD podczas testów w Fort Sill.
(US Army / Jim Kendall)



Debiut na AUSA

Jak zaznaczyliśmy na wstępie, wzmocnienie wielowarstwowej obrony przeciwrakietowej Izraela – złożonej z dwóch systemów rodziny Strzała (noszących numery 2 i 3), Żelaznej Kopuły i Procy Dawida – stanowi ważny element budowania szczelnego nieba w obliczu ewentualnego jednoczesnego konfliktu z Izraelem. Podczas rozpoczętej dzisiaj wystawy Association of the United States Army 2022 w Waszyngtonie Rafael pierwszy raz publicznie pokazał ten laserowy system obrony przeciwlotniczej. Izraelska spółka może mieć powody do zadowolenia, gdyż jest to pierwszy system laserowy, który dokonał udokumentowanego przechwycenia wielu różnorodnych zagrożeń powietrznych.

Na waszyngtońskiej wystawie Rafael chwali się też Stunnerem jako rozwiązaniem w zakresie obrony powietrznej średniego zasięgu. Pocisk tego typu jest efektorem Procy Dawida zwalczającym pociski artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, pociski balistyczne krótkiego zasięgu i pociski manewrujące. Według przedstawicieli spółki Stunner może być wpięty na zasadzie „podłącz i używaj” do różnych systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej.

Próbne odpalenie pocisku systemu Chec 3.
(Ronite, CC-BY-SA-4.0)

Trzecim stopniem ochrony jest Chec 3, zaprojektowany do przechwytywania pocisków balistycznych średniego/dalekiego zasięgu w końcowej fazie lotu w zasięgu do 2400 kilometrów. Dwustopniowy rakietowy pocisk przechwytujący z głowicą kinetyczną EKV (Exo-atmospheric Kill Vehicle) uderza w cel poza atmosferą (ponad 100 kilometrów), co zapewnia dodatkowy stopień bezpieczeństwa w przypadku głowic nuklearnych, biologicznych lub chemicznych.

Według izraelskich danych w dniach 10–17 maja 2021 roku przeprowadzono 3100 ataków rakietowych na terytorium Izraela. Z kolei podczas trzydniowych zmagań na początku sierpnia 2022 roku Islamski Dżihad wystrzelił z Gazy ponad 1000 rakiet. Szacuje się, że pojedynek z Hamasem może przynieść nawet 1500 odpaleń na dobę, a niektóre źródła mówią nawet o 2000. Mimo że skuteczność Żelaznej Kopuły różne źródła określają na 85–90%, taką liczbę odpalonych pocisków będzie niezwykle trudno przechwycić. A nawet jeśli się uda, koszt prowadzenia takiego konfliktu będzie wysoki.

Zobacz też: Zumwalt odbywa swój pierwszy rejs operacyjny, ale US Navy nie chce powiedzieć tego wprost

Rafael