Potencjał marynarki wojennej ma kluczowe znaczenie dla obronności Szwecji, której rozległa linia brzegowa ma długość ponad 3200 kilometrów. 86% towarów w Szwecji jest transportowane drogami morskimi, a większość trafia do Göteborga. Szwedzka marynarka wojenna ma więc za zadanie ochraniać flotę handlową i zapewnić ciągłość dostaw, aby utrzymać kraj przy życiu i zapobiec blokadzie, która mogłaby skutkować załamaniem gospodarki lub klęską głodu. Ekonomiczne podduszenie możemy zaobserwować dzisiaj na Morzu Czarnym, gdzie ukraińskie porty są blokowane przez rosyjską marynarkę wojenną.

Kontradmirał Ewa Skoog Haslum, dowódczyni szwedzkiej marynarki wojennej, zapowiedziała, że w planach Marinen znajduje się pozyskanie trzeciego okrętu podwodnego typu A26/Blekinge (na ilustracji tytułowej) oraz utworzenie dodatkowych dwóch batalionów: logistycznego i piechoty morskiej. Informację tę ujawniła 1 czerwca w siedzibie Saaba w Sztokholmie podczas rozmowy z dziennikarzami. Opowiedziała się też za pozyskiwaniem większej ilości uzbrojenia i amunicji. Szwedzi położą również nacisk na zwiększenie stanu osobowego i dodatkowe szkolenia, w tym współpracę z marynarkami wojennymi członków Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Po długim okresie wyraźnego spadku zainteresowania zwiększaniem potencjału szwedzkie siły zbrojne ponownie rosną. Trend zwyżkowy obserwowany od 2015 roku miał zaprowadzić Sztokholm do osiągnięcia poziomu zakładanego przez NATO: 2% PKB. Środki finansowe zagwarantowane na zbrojenia w perspektywie budżetowej 2020–2025 wzrosły o 40%. Konieczność dalszej rozbudowy uzmysłowiła wojna w Ukrainie. Szwecja, wraz z sąsiednią Finlandią, złożyły wniosek o akcesję do sojuszu po rosyjskiej inwazji. Szwedzi zresztą od kilkudziesięciu lat przygotowują się na potencjalne starcie z Rosją.



Flota podwodna

Szwecja przywiązuje dużą wagę do rozwoju zdolności działań na morzu i do siły floty podwodnej. Założenia strategii obronnej Szwecji zobowiązują do utrzymywania w służbie pięciu okrętów podwodnych (choć w praktyce zaakceptowano, że wystarczą cztery). Dwa okręty podwodne typu Blekinge są na różnych etapach budowy w stoczni Saab Kockums w Karlskronie. Pierwszy wejdzie do służby najwcześniej w 2027 roku, drugi – Skåne – rok później. Okręty mają nadawać się do działań w płytkich wodach Morza Bałtyckiego, będą przystosowane do wykonywania operacji wywiadowczych i dywersyjnych.

Kiedy pierwszy A26 uzyska gotowość operacyjną, Marinen będzie użytkować jednocześnie okręty podwodne trzech różnych typów. Na papierze wciąż w eksploatacji pozostają dwie jednostki typu Södermanland, należące do 1. Flotylli Okrętów Podwodnych z Karlskrony. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Östergötlanda wycofano z operacyjnego użycia już w 2011 roku i wykorzystywano jako źródło części zamiennych dla siostrzanej jednostki. HMS Södermanland znajduje się jeszcze w naprawie, przedłużającej się z powodu wypadku, któremu uległ w styczniu w suchym doku stoczni w Karlskronie. Po wypompowaniu wody okręt przewrócił się na bok, uszkadzając i kadłub, i dok.

HMS Södermanland.
(Fredrik Lundhag, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Są to najstarsze okręty podwodne szwedzkiej marynarki wojennej. Warto przypomnieć, że były przez Szwedów oferowane jako rozwiązaniem pomostowe w polskim programie o kryptonimie „Orka”, ale w ubiegłym roku okazało się, że nic z tego nie wyszło.

W Karlskronie trwają również prace nad modernizacją trzeciego okrętu podwodnego typu Gotland – HMS Halland. Początkowo ograniczono się do prac nad dwiema jednostkami, gdyż z jednej strony brakowało pieniędzy, z drugiej zaś sytuacja geopolityczna nie wymuszała podnoszenia standardu kolejnego okrętu. HMS Gotland i HMS Uppland przeszły tak zwany remont średni i wróciły do służby kolejno w czerwcu 2018 i grudniu 2020 roku. Ich resurs wydłużył się co najmniej do 2025 roku, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, okręty będą mogły pływać jeszcze dłużej. Umowę w sprawie modernizacji trzeciego okrętu Saab i agencja do spraw zamówień obronnych (Försvarets materielverk) podpisały już po wybuchu wojny w Ukrainie, w marcu.



Jeśliby przyszło Szwedom niezwłocznie wystawić do walki okręty podwodne, faktycznie mają więc do dyspozycji dwie jednostki. Niezbędne jest więc pozyskanie trzech typu A26. Wobec założeń operacyjnych, które zakładają utrzymywanie pięciu okrętów podwodnych w służbie, decyzja o budowie kolejnego A26 nie jest fanaberią, ale czystą kalkulacją. Prawdopodobnie budowa zostanie zaakceptowana w 2023 roku. Skoog Haslum uważa jednak, iż bliższe ideału byłoby pozyskanie siedmiu albo nawet ośmiu okrętów tego typu. Patrząc jeszcze dalej w przyszłość, Szwecja już szuka następcy A26 pod nazwą UB30. Według komandora Fredrika Lindéna, dowódcy 1. Flotylli Okrętów Podwodnych, przedsięwzięcie to znajduje się dopiero na etapie konceptualizacji.

HMS Gotland wychodzi z San Diego; w tle amerykański lotniskowiec USS Ronald Reagan (CVN 76) typu Nimitz.
(US Navy)

Plany rozbudowy marynarki wojennej

W planach nadal znajduje się modernizacja szybkich kutrów desantowych typu Stridsbåt 90H. W Kockums kształtów nabiera przyszły okręt rozpoznania radioelektronicznego Artemis, którego zasadnicza konstrukcja powstała w Stoczni Remontowej Nauta w Gdyni. Pierwotnie planowano, że wstępne próby po wodowaniu (jeszcze bez wyposażenia specjalistycznego) odbędą się w Polsce, a potem okręt przejdzie do Szwecji o własnych siłach, ale ostatecznie – blisko dwa lata po wodowaniu – trzeba go było przeholować.

Artemis będzie podlegać dowództwu 1. Flotylli Okrętów Podwodnych. Komandor Lindén powiedział 3 czerwca, że okręt zostanie dostarczony w tym roku i wejdzie do służby w przyszłym. Przyjęcie do służby uzależnione jest od instalacji i udanych testów wyposażenia SIGINT. Artemis zajmie miejsce HMS Orion (A201), który służył od połowy lat osiemdziesiątych, ale w 2010 roku został odsunięty od służby, gdyż nie spełniał norm bezpieczeństwa na morzu.



Trwają również przygotowania do modernizacji pięciu korwet typu Visby. Jednym z najważniejszych aspektów remontu i modernizacji będzie wyposażenie ich w bliżej nieokreślony system przeciwlotniczy średniego zasięgu. Skoog Haslum nie ujawniła, który typ pocisków wybrano, ale dzięki nim Marinen odzyska zdolność obrony przeciwlotniczej. Ponadto korwety mają otrzymać nowy sprzęt, który pozwoli na prowadzenie misji ZOP. Dzięki tym pracom pozostaną w służbie do 2040 roku.

Korweta HMS Nyköping (K34) typu Visby. W tle rosyjska korweta Stierieguszczij projektu 20380.
(US Navy)

Marinen chce pozyskać cztery okręty większe niż typ Visby, ale nieco mniejsze niż fregaty – tak zwane Visby nowej generacji. Z pewnością będą czerpać z ujawnionej 2017 roku wizualizacji okrętu określanego jako Flexpatrol 98. Projekt jest we wczesnej fazie definiowania i chociaż ramy czasowe nie są ustalone, być może ten etap da się domknąć etapy w ciągu od trzech do sześciu miesięcy. Większe wymiary pozwolą zainstalować hangar dla śmigłowca, wyrzutnie pionowe systemu przeciwlotniczego, armatę większego kalibru i radiolokator klasy AESA z antenami ścianowymi. Szwedzi planują konstrukcję korwet nowego typu, zakładając że dwie jednostki znajdą się w służbie jeszcze przed końcem dekady.

Piechota morska poza utworzeniem nowego batalionu (razem będą trzy) ma uzyskać zdolność bardzo szybkiego reagowania i rozmieszczenia na obszarze kryzysowym. Skoog Haslum chce, aby była zdolna do znalezienia się w obszarze działania już kilka godzin po otrzymaniu rozkazu. Głównym zadaniem będzie przygotowywanie się do prowadzenia operacji desantowych i z tego powodu ma być bardziej autonomiczna i elastyczna.



USS Kearsarge (LHD 3) przeszedł przez cieśniny duńskie i wszedł na Morze Bałtyckie 13 maja.
(US Navy)

Baltops

W tym roku szwedzka marynarka wojenna obchodzi pięćsetne urodziny – powstała 7 czerwca 1522 roku. Uroczystości zbiegły się ćwiczeniami Baltops 22. W dniach 2–5 czerwca odbyła się faza portowa, która poprzedziła etap zasadniczy. Szwecja uczestniczy w Baltopsie od bardzo dawna, mimo że nie należy do NATO, ale teraz stała się gospodarzem ćwiczeń.

Do Sztokholmu zawinęło niemal czterdzieści okrętów NATO i państw sojuszniczych, w tym amerykański śmigłowcowiec desantowy USS Kearsarge (LHD 3) typu Wasp, okręt desantowy USS Gunston Hall (LSD 44) typu Whidbey Island, niszczyciel USS Gravely (DDG 107) i okręt dowodzenia USS Mount Whitney (LCC 20) typu Blue Ridge. Obecność wielu amerykańskich okrętów to z jednej strony rutynowa reprezentacja najsilniejszego z sojuszników, ale też demonstracja siły i poparcia dla Szwecji i Finlandii, które chcą jak najszybciej znaleźć się w NATO.

Zobacz też: Wraca sprawa chińskich baz na Pacyfiku. Tym razem Kiribati

Saab