Po dwóch latach przeciętnych, żeby nie powiedzieć: wręcz mizernych, edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego Kielce znów odżyły. Wpływ na to miały dwa główne czynniki: wojna za naszą wschodnią granicą i odsunięcie na bok pandemicznych obostrzeń, które już dwa razy torpedowały nadzieje na przyjazd wielu zagranicznych firm. Jeśli wierzyć oficjalnym statystykom, od 6 do 9 września w stolicy województwa świętokrzyskiego prezentować się będzie 613 wystawców z blisko czterdziestu państw. Dla organizatorów to dodatkowy prezent na trzydziestolecie targów. W porównaniu z poprzednim rokiem liczba wystawców zwiększyła się o 50%, ale dane te raczej nie powinny być punktem odniesienia.

Oprócz firm z Polski licznie reprezentowani są przedstawiciele przemysłu obronnego ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Izraela, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Holandii, Japonii, Finlandii czy Włoch. Szczególną rolę odgrywa Turcja, która pojawiła się z wystawą narodową już drugi raz w historii. Trudno uwierzyć, że poprzedni był dziewięć lat temu. Wydaje się, jakby turecka orkiestra wojskowa – Kompania Mehteran w barwnych strojach narodowych tego samego kroju od powstania orkiestry w XIII wieku – grała wczoraj. Sporo się jednak zmieniło, tylko turecki wojskowy zespół muzyczny wyglądał, jakby upływ czasu go nie dotyczył. Dzisiaj też muzycy dali pokaz nietuzinkowych umiejętności.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Ankara potraktowała MSPO poważnie także na polu politycznym. Minister obrony generał Hulusi Akar skierował list do polskiego odpowiednika Mariusza Błaszczaka, zapewniając, że w Kielcach znajdzie się wiele tureckiego sprzętu. Dziś Turcja prezentuje między innymi bezzałogowy statek latający Bayraktar TB2, który jest koniem roboczym współczesnych konfliktów zbrojnych i pomaga w dawaniu odporu butnym Rosjanom w Ukrainie. W 2020 roku TB2 stały się istotnym czynnikiem w zwycięstwie Azerbejdżanu nad Armenią, wykorzystywane były także nad Libią i Syrią. Dziewięćdziesiąt sześć tureckich UCAV-ów zakupiło też Wojsko Polskie.

Wydaje się, że obecność Bayraktarów na targach jest oczywista. Baykar Makina nie zamierza poprzestać na dotychczasowych kontraktach, a największe w Europie Środkowo-Wschodniej targi są dobrą sposobnością ku temu, aby zdobyć nowych kontrahentów. Podczas targów turecki Bayraktar jest jednak gdzieś w cieniu i nie wzbudza tak oczekiwanej sensacji.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

W czasie kieleckiego salonu swoje produkty wystawia dwadzieścia siedem tureckich firm, w tym ATA Arms, której przedstawicielem na polskim rynku jest Malik & Malik. ATA Arms zajmuje się głównie bronią ręczną. Na stoisku w hali targowej można było zobaczyć strzelby samopowtarzalne i powtarzalne (pump-action), karabinek APT 556, pistolet ATA 9, granatnik BA 40 oraz karabinki wyborowe ALR i ASR.

Nie mogło jednak zabraknąć potentatów tureckiego przemysłu zbrojeniowego, w tym Aselsana i Roketsana. Na stoisku tego pierwszego znalazły się bomby z rodziny Mini Akıllı Mühimmat: MAM-T, MAM-C i MAM-L. MAM-T jest bombą szybującą kalibru 230 milimetrów o długości 1,4 metra, zasięgu ponad 30 kilometrów i masie 94 kilogramów. Może być zrzucana z podskrzydłowych węzłów uzbrojenia Bayraktara TB2 (i TB3 oraz Akıncı). Lekkie kierowane laserowo bomby ślizgowe MAM-L o wagomiarze 22,5 kilograma mają zasięg 8 kilometrów (14 przy zastosowaniu nawigacji bezwładnościowej/GPS).

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Roketsan zaprezentował również kierowane pociski rakietowe TRLG kalibru 122 milimetrów, nadające się do wystrzeliwania z wyrzutni wieloprowadnicowych, takich jak BM-21 Grad czy polskie WR-40 Langusta. Laserowe naprowadzanie zapewnia dużą dokładność uderzenia w cel (CEP mniejsza niż 2 metry), co przy wagomiarze głowicy 13,5 kilograma można określić jako dokładność punktową. TRLG może razić cele w odległości maksymalnej 30 kilometrów.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Nie zabrakło pocisków rakietowych większego kalibru: 230 i 300 milimetrów. TRLG kalibru 230 milimetrów może dolecieć na odległość 20–70 kilometrów. Producent zapewnia, że i ten pocisk dzięki naprowadzaniu laserowemu i GPS uderza w cel z dokładnością mniejszą niż 2 metry. Biorąc pod uwagę znaczenie artylerii rakietowej we współczesnych konfliktach zbrojnych, w tym w Ukrainie, ma to ogromne znaczenie dla przyszłych użytkowników. W przypadku TRLG-300 CEP jest mniejszy niż 10 metrów, ale 105-kilogramowy wagomiar głowicy rekompensuje ten mankament.

Pocisk Khan (z lewej strony u dołu) oraz TRLG kalibru 230 i 300 milimetrów (z prawej).
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Największe wrażenie robi pocisk Khan kalibru 600 milimetrów, zdolny razić cele na dystansie 80–280 kilometrów. Masa pocisku wynosi 2500 kilogramów, samej głowicy – 470 kilogramów. Wykorzystywany jest przez system rakietowy krótkiego zasięgu Bora (choć w nomenklaturze tureckiej jest to system dalekiego zasięgu). Naprowadzany jest za pomocą systemu GNSS i bezwładnościowego systemu nawigacyjnego.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Obok w przestrzeni wystawienniczej swoje produkty zaprezentował Aselsan. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest moździerz Alkar kalibru 81 milimetrów zintegrowany z systemem automatycznego naprowadzania lufy, mechanizmem kompensacji odrzutu i systemem kierowania ogniem. Producent zapewnia, że dzięki modułowej architekturze Alkara można zintegrować z pojazdami gąsienicowymi i kołowymi o niedużej dopuszczalnej masie całkowitej, na co pozwala zastosowanie specjalnego mechanizmu kompensacji odrzutu minimalizującego obciążenie przenoszone na platformę. Z lufy, którą można wymienić na 120-milimetrową, można wystrzeliwać wszystkie rodzaje amunicji moździerzowej. Donośność Alkara mieści się w przedziale 100–6400 metrów, czas przygotowania do oddania pierwszego strzału to mniej niż minuta. Po oddaniu strzału obsługa potrzebuje 10 sekund, aby opuścić miejsce i uniknąć ognia kontrbateryjnego.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Aselsan przywiózł również wielosensorowy zasobnik celowniczy ASELPOD, model naziemnego systemu walki elektronicznej Koral II i model mobilnego systemu zwalczania bsl zabudowany na bazie pojazdu 4 × 4. Warte uwagi jest urządzenie do wykrywania i śledzenia bsl İhtar (ostrzeżenie) nadające się do montażu na platformach mobilnych w celu ochrony zgrupowań wojsk przed dronami klasy mikro i mini, a także celowniki do broni strzeleckiej, radiostacje nasobne i przewoźne, w tym pokładowe i dla jednostek morskich.

(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Do ciekawych tureckich produktów można zaliczyć przedstawicieli amunicji krążącej firmy Savunma Teknolojileri Mühendislik ve Ticaret – na przykład STM Kargu, który jest w uzbrojeniu tureckich sił zbrojnych od 2018 roku, a także trafił na eksport. W połowie 2020 roku rozpoczęto dostawę 500 egzemplarzy dla tureckiego wojska. W 2020 roku został użyty przez siły zbrojne Azerbejdżanu w wojnie w Górskim Karabachu. Czterowirnikowca używano również w Libii i przeciwko tureckim Kurdom. Może poruszać się z prędkością maksymalną 72 kilometrów na godzinę, działać w temperaturach od –20 do 50 stopni Celsjusza. Długotrwałość lotu wynosi 30 minut, a zasięg – 10 kilometrów.

Amunicja krążąca Alpagu.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)