Podczas ostatniego posiedzenia w brytyjskim parlamencie przewodniczący komisji obrony Tobias Ellwood stwierdził, że przez kilkanaście lat brytyjskie siły zbrojne uległy silnej degradacji. Dodatkowo ponownie opóźnia się publikacja zapowiedzianej aktualizacji przeglądu obronnego, który miał nie tylko określić przyszły kształt brytyjskich sił zbrojnych, ale i zdecydować o losie kluczowych programów zbrojeniowych.

Ellwood stwierdził, że w polityce zagranicznej państw stopniowo rysuje się zmniejszenie współpracy międzynarodowej i wzrost izolacjonizmu, co jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa zarówno militarnego i gospodarczego Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy są de facto uzależnieni od importu wszystkich kluczowych surowców.

– Kiedy pogarsza się globalne bezpieczeństwo, cierpi nasza gospodarka – powiedział Ellwood w kontekście wzrostu cen surowców energetycznych i żywności po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przewodniczący komisji obrony również ostro skrytykował podejście resortu finansów do zwiększenia wydatków na obronność do zakładanych przez rząd 2,5% PKB.



– Zaskakujące jest słuchanie, jak ministerstwo finansów wciąż mówi: „Tak, wydamy 2,5% na obronę, gdy poprawią się warunki gospodarcze”, nie zdając sobie sprawy z oczywistego związku: nasza gospodarka i bezpieczeństwo międzynarodowo są bezpośrednio ze sobą powiązane – stwierdził Ellwood.

Brytyjski Apache podczas ćwiczeń w Niemczech.
(Cpl Rob Travis RAF / MOD)

W ciągu ostatnich lat budżet i ciągłe jego cięcia są hamulcem w rozwoju i modernizacji brytyjskich sił zbrojnych. Wiele programów jest ograniczane z powodów finansowych. Sztandarowym przykładem takiego postępowania są samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli E-7A Wedgetail. Resort obrony zakontraktował początkowo pięć maszyn, które pokrywałyby zapotrzebowanie RAF-u na samoloty wczesnego ostrzegania, jednak z powodu wzrostu kosztów programu i chęci oszczędności zamówienie ograniczono do trzech.

Ich liczba nie jest w stanie nawet w minimalny sposób zaspokoić zapotrzebowania RAF-u na AWACS-y. Sytuacja jest tym bardziej kuriozalna, że mimo pozyskania tylko trzech E-7A resort obrony jest zobligowany do zapłacenia za pięć zamówionych radarów MESA dla Wedgetaili. Ewentualna decyzja o powrocie do początkowej liczby E-7A ma zostać podjęta po rewizji przeglądu obronnego. Dokument miałby zostać opublikowany jeszcze w tym miesiącu, jednak według ustaleń Sky News jego publikacja zostanie odłożona w czasie.

Brytyjski MLRS na poligonie Otterburn.
(Cpl Jamie Peters RLC / MoD / Crown copyright 2015)



Powodem opóźnień mają być problemy „natury biurokratycznej” przy tworzeniu dokumentu i trudne decyzje, jakie musiałby podjąć resort obrony, co do przyszłości części programów modernizacyjnych. Część z nich musiałaby zostać skasowana w celu spięcia budżetu.

W marcu premier Rishi Sunak ogłosił przekazanie dodatkowych 5 miliardów funtów na modernizację brytyjskich sił zbrojnych w ciągu dwóch lat. I tak dodatkowe fundusze są mniejsze o połowę w stosunku do tego, o co zabiegał resort obrony.

BvS 10 brytyjskich Royal Marines.
(LPhot Paul Hall / UK MOD © Crown copyright 2020)

2 miliardy funtów zostaną wydane jeszcze w tym roku i zostaną przeznaczone na uzupełnienie uszczuplonych zapasów, które trafiły do Ukrainy. Pozostała suma trafi na rozwój sił nuklearnych. Dodatkowe funty nie rozwiążą jednak podstawowego problemu – ograniczonego budżetu.

Ellwood stwierdził, że brytyjskie siły zbrojne nie są tworzone do przeciwstawiania się zagrożeniom, ale tak, aby spinać się w budżecie. Dodał jednak, iż prace nad publikacją przeglądu trwają i że nigdy nie widział tak „ostrego języka” w rządowych dokumentach. Stwierdzono tam, iż w najbliższych latach międzynarodowe środowisko bezpieczeństwa ulegnie znacznemu pogorszeniu, a ryzyko eskalacji jest większe niż kiedykolwiek.



Tymczasem Brytyjczycy od 2021 roku planują redukcję British Army z 82 tysięcy do około 72 tysięcy żołnierzy. Dodatkowo już teraz brytyjskie wojska lądowe znajdują się w głębokiej zapaści technicznej. W marcu okazało się, że spośród znajdujących się wówczas w służbie 227 Challengerów 2 (kilka dni później Ukraina otrzymała kompanię tych czołgów) tylko 157 jest sprawnych.

Pozostałe mają znajdować się w różnych stanie technicznym. Zakłada się również, że do standardu Challenger 3 zostanie doprowadzonych tylko 148 czołgów, jednak decyzja o zwiększeniu liczby wozów przeznaczonych do modernizacji ma zostać podjęta w aktualizacji przeglądu

Nie jest to jedyny problem British Army. Brytyjski przemysł zatracił możliwość produkcji luf i niektórych podzespołów do Challengerów 2 i armatohaubic samobieżnych AS-90. W związku z przekazaniem kompanii Challengerów i około trzydziestu AS-90 problematyczne może stać się utrzymanie sprawności nie tylko ukraińskich, ale również brytyjskich maszyn. Rozwiązaniem stała się kanibalizacja zmagazynowanych pojazdów.



Ellwood odniósł się również do obecnego ukompletowania RAF-u i Royal Navy. Powiedział, że podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej siły powietrzne miały trzydzieści sześć eskadr myśliwskich i uderzeniowych – obecnie ich liczba spała do siedmiu. Royal Navy miała pięćdziesiąt jeden fregat i niszczycieli, dziś ma tylko osiemnaście takich okrętów.

Stwierdził również, że Brytyjczycy nie są ani gotowi do wojny, ani nie są w stanie stworzyć konwencjonalnych środków odstraszania do utrzymania pokoju. Dodał, że o ile Royal Navy i RAF podniosły pod pewnymi względami swoje możliwości, o tyle British Army wciąż jest trapiona poważnymi problemami. Co gorsza, nic nie sugeruje zmiany tego stanu rzeczy w najbliższym czasie.

Zobacz też: Zidentyfikowano wrak okrętu podwodnego USS Albacore

Rheinmetall Defence