Niemiecka marynarka wojenna zapisała sobie na koncie pierwszą poważną misję bojową od czasów drugiej wojny światowej, a także niewielką wpadkę. Dowództwo Marine poinformowało o skutecznym zestrzeleniu przez fregatę rakietową Hessen (F221) dwóch bezzałogowców wypuszczonych z terytorium Jemenu przez Hutich. Dzień wcześniej doszło jednak do pomyłki: załoga wystrzeliła w kierunku amerykańskiego UAV-a dwa pociski SM-2.
Według dostępnych informacji błąd nastąpił w nocy. Amerykański bezzałogowiec, którym okazał się MQ-9 Reaper, operował w rejonie działań operacji Prosperity Guardian bez włączonego transpondera systemu identyfikacji swój-obcy. Uniemożliwiało to oczywiście szybkie ustalenie, czy UAV należy do sił koalicji czy do Hutich. Ta druga opcja oznaczałaby, że stanowi zagrożenie dla samej fregaty i żeglugi międzynarodowej.
Dodatkowo Amerykanie mieli nie poinformować sojuszników, że bezzałogowiec US Air Force będzie operować tamtej nocy w rejonie działań. Załoga fregaty postanowiła więc unieszkodliwić potencjalne zagrożenie i odpaliła w kierunku drona dwa pociski przeciwlotnicze Standard Missile 2. Według informacji przekazywanych przez media oba pociski eksplodowały przed dotarciem do celu bądź chybiły z przyczyn technicznych.
Yesterday the frigate Hessen took out two Houthi drones while patrolling in the Red Sea under #EU operation ASPIDES securing safe passage to merchant shipping in a non-permissive environment. #germannavy #bundeswehr pic.twitter.com/YrIwThKCqm
— Chairman of the EU Military Committee (@ChairmanEUMC) February 28, 2024
W 2018 roku na pierwszej fregacie typu Sachsen doszło do poważnego incydentu podczas strzelań pociskami SM-2. Jeden z nich spowodował groźny pożar w obrębie wyrzutni pionowego startu Mk 41 VLS. Powodem miało być zaklinowanie się pocisku w wyrzutni. Trzeba jednak wziąć pod uwagę inną możliwość: iż załoga zorientowała się, że cel może być sojuszniczym statkiem powietrznym, i uruchomiła system samolikwidacji.
Wiodące niemieckie media zaznaczają, że wydarzenie jest znaczącą kompromitacją rodzimej floty. Winą obarczają obecnego szefa niemieckiego resortu obrony i jego poprzedników) dodając, że niemieckie siły zbrojne są w fatalnym stanie.
Natomiast jeśli chodzi o wczorajsze unieszkodliwienie dwóch dronów Hutich, w tej kwestii Niemcom poszło zdecydowanie lepiej. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Hessen bierze czynny udział w operacji EUNAVFOR „Aspides” od 24 lutego. Oba cele wykryto w krótkim odstępie czasu. Według doniesień prasy zestrzelono je w ciągu 20 minut. Pierwszego z nich strącono przy użyciu głównej armaty automatycznej OTO Melara kalibru 76 milimetrów. Drugiego z nich dosięgły pociski przeciwlotnicze RIM-162 Evolved Sea Sparrow Missile (ESSM). Użycie obu środków sugeruje, że bezzałogowce znajdowały się w stosunkowo małej odległości od fregaty.
Opisywane tu wydarzenia dobrze pokazują, w jak skomplikowanych realiach odbywają się operacje ochrony żeglugi i zwalczania terrorystów z Ansar Allah. Przeciwnik dysponuje bogatym arsenałem pocisków manewrujących, pocisków balistycznych i różnorodnych dronów, co oznacza, że praktycznie z minuty na minutę może się pojawić rój potencjalnych zagrożeń. Samo to nie byłoby jeszcze wielkim problemem, gdyby nie drugi czynnik – ciasnota akwenu. Na wysokości Hudajdy Morze Czerwone ma zaledwie 200 kilometrów szerokości, cieśnina Bab al-Mandab po zachodniej stronie wyspy Perim – 21 kilometrów. Radykalnie ogranicza to czas na klasyfikację celów i podjęcie decyzji o otwarciu ognia.
W ogólnym zarysie widać tu niepokojące podobieństwo do tragicznej pomyłki popełnionej przez załogę krążownika USS Vincennes w lipcu 1988 roku na wodach Zatoki Perskiej. Pasażerski Airbus A300B2-203 linii Iran Air został wówczas uznany za zbliżający się – i zamierzający przypuścić atak – myśliwiec F-14. Z krążownika odpalono dwa pociski SM-2. Ten błąd kosztował życie 290 osób, głównie obywateli Iranu. Opisywaliśmy to zdarzenie szczegółowo w tym artykule.
Hessen należy do typoszeregu fregat rakietowych Sachsen (F124). Okręty są wyspecjalizowane w obronie przeciwlotniczej i zaliczają się do najnowocześniejszych w niemieckiej Marine. Uzbrojenie przeciwlotnicze „saskich” okrętów tworzą pociski RIM-162 Evolved Sea Sparrow (ESSM) i SM-2 Block IIIA w wyrzutni pionowej Mk 41 VLS oraz RIM-116 RAM do obrony bezpośredniej, uzupełniane przez armatę automatyczną OTO Melara i działka BK-27. Oprócz Hessen Marine dysponuje jeszcze dwiema fregatami tego typu: Sachsen (F219) i Hamburg (F220). Cała trójka rozpoczęła służbę w latach 2003-2006.
Germans just arrived in the red sea and their first target was a American MQ9.
However both missiles “””magically””” failed. pic.twitter.com/Az8GfSHPb7
— NonCredibleDefense Unofficial (@NonCRDDefence) February 28, 2024
Zobacz też: Znaleziono fragmenty unikatowego japońskiego bombowca