Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych poinformowała o udanym odpaleniu pocisku SM-2 przez niszczyciel USS Zumwalt (DDG 1000). Była to pierwsza taka próba w historii najbardziej zaawansowanych amerykańskich niszczycieli, do tego z wykorzystaniem, również po raz pierwszy, pionowych wyrzutni Mk 57.
Test przeprowadzono 13 października na poligonie Point Mugu u wybrzeży Kalifornii. USS Zumwalt jako pierwszy okręt swojego typu z powodzeniem wykrył, śledził i zaatakował cel imitujący pocisk przeciwokrętowy. Próbne odpalenie SM-2 pozwoliło sprawdzić, jak kadłub jednostki znosi wibracje i naprężenia wywołane startem pocisku.
Dla Zumwaltów przewidziano wyspecjalizowany wariant pocisku, oznaczony SM-2 Block IIIAZ. Jego opracowanie było konieczne, aby zapewnić pociskom możliwość współdziałania z systemem zarządzania misją – Total Shipboard Computing Environment – który różni się radykalnie od znanego i sprawdzonego systemu Aegis.
Powodzenie testu jest istotnym krokiem na drodze okrętu do osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej zaplanowanej na przyszły rok. Oficjalny komunikat US Navy wypełniony jest superlatywami na temat niszczycieli typu Zumwalt jako jednostek otwierających nowe możliwości i komplikujących sytuację potencjalnych przeciwników.
Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana. Niszczyciele uznane zostały za zbyt słabo uzbrojone i w ubiegłym roku dowództwo marynarki podjęło decyzję o ich dozbrojeniu. Nadal też nie bardzo wiadomo, jak wykorzystać trzy unikatowe jednostki. Zgłaszane pomysły rozciągają się od krążowników samotnie atakujących żeglugę przeciwnika po tworzenie mieszanych eskadr wraz z feralnymi LCS-ami i bezzałogowymi korwetami.
Zobacz też: US Navy zamówiła cztery podwodne drony Orca
(navsea.navy.mil)