Agencja zamówień wojskowych Korei Południowej DAPA poparła zakup dodatkowych dwudziestu samolotów bojowych F-35A Lightning II. Formalna decyzja ma zostać podjęta w połowie lipca, jednak wobec zgody DAPA i praktycznie jednomyślności polityków w tej sprawie jest to tylko formalność. Krok ten jest jednym z elementów odstraszania wobec Korei Północnej.

F-35A to kluczowy czynnik rozwijanej od kilku lat strategii Kill Chain. Zakłada ona ewentualność uderzeń wyprzedzających na północnokoreańskie instalacje jądrowe, rakietowe i stanowiska dowodzenia. Podczas spotkania z parlamentarną komisją obrony przedstawiciele DAPA zastrzegli, że kupno kolejnych Lightningów II oznacza wydanie do przyszłego roku równowartości dodatkowych 3 miliardów dolarów. W obliczu kolejnych północnokoreańskich testów rakietowych politycy mieli przełknąć tę kwotę.

Ponadto F-35A mają być konieczne do utrzymania potencjału południowokoreańskiego lotnictwa w drugiej połowie obecnej dekady. Nawet jeżeli program rodzimego myśliwca KF-21 Boramae będzie przebiegać zgodnie z planem (a obecnie przebiega), w związku z planowanym wycofaniem F-4 i F-5 bez kupna dodatkowych samolotów w latach 2025–2031 spodziewany jest niedobór około 70 maszyn w stosunku do wymaganego minimalnego rozmiaru floty operacyjnej. Wojskowi przedstawili ten problem kancelarii prezydenckiej w marcu.



Czas rozpoczęcia urabiania najwyższych władz nie jest przypadkowy. W maju liberalnego Moon Jae-ina na stanowisku głowy państwa zastąpił konserwatywny Yoon Suk-yeol. Nowy prezydent opowiada się za twardszą politykę względem Północy i bliższymi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi, a także Japonią. W takich warunkach wojsko może liczyć na wzrost wydatków na obronę, chociaż poprzednie władze również nie szczędziły pieniędzy na ten cel, bijąc kolejne rekordy budżetu resortu obrony.

Południowokoreański F-35A w amerykańskiej bazie Luke w stanie Arizona.
(US Air Force / Tech. Sgt. Louis Vega Jr.)

Czy kupno dodatkowych F-35 w jakikolwiek sposób zagraża KF-21? Nie. Boramae to myśliwiec generacji 4,5 – względnie tania maszyna przewidziana do roli konia roboczego sił powietrznych. Lightning II ze swoimi lepszymi właściwościami stealth i bardziej zaawansowanymi zdolnościami sieciocentrycznymi ma służyć do przełamywania północnokoreańskiej obrony powietrznej, ataków na szczególnie ważne i silnie bronione cele oraz walki z wrogimi myśliwcami piątej generacji, takimi jak chiński J-20.

Korea Południowa jest drugim po Japonii użytkownikiem F-35 w Azji. W roku 2014 Seul zamówił czterdzieści maszyn. Według źródeł w wojsku i przemyśle Lightning II okazał się jedynym samolotem spełniającym wymagania południowokoreańskiego lotnictwa odnośnie do zdolności penetracji obrony powietrznej i ataku na kluczowe cele na terytorium Korei Północnej. Dostawy ruszyły w roku 2018 i według Lockheeda Martina zostały zakończone w grudniu ubiegłego roku. Samoloty są na wyposażeniu dwóch eskadr – numer 151. i 152. bazujących w Cheongju. Wszystkie maszyny reprezentują standard Block 3. Dodatkowe F-35A, których dostawy miałyby zostać zrealizowane do roku 2030, reprezentować będą już standard Block 4.



Pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Seulu dodatkowymi F-35 pojawiły się pod koniec roku 2017. Z czasem informacje zdominowały spekulacje i nieoficjalne doniesienia na temat pozyskania samolotów w wersji skróconego startu i lądowania F-35B. Mają one stanowić trzon skrzydła pokładowego projektowanego lotniskowca lekkiego LPX-II. Południowokoreańska marynarka wojenna oficjalnie wyraziła zainteresowanie F-35B w roku 2018. W sierpniu 2020 pojawiły się informacje, że Seul planuje kupić dwadzieścia F-35A i dwadzieścia F-35B. Były to jednak doniesienia nieoficjalne.

Teraz mamy już oficjalne potwierdzenie woli pozyskania dodatkowych F-35A. A co z F-35B? Jako że budowa lotniskowca lekkiego ma zostać ukończona w latach 2030–2031, zaś wprowadzenie okrętu do służby planowane jest na rok 2033, zakup samolotów nie jest jeszcze sprawą tak pilną. Południowokoreańskie marynarka wojenna i lotnictwo mogą zdobywać doświadczenia w eksploatacji maszyn tego typu podobnie jak Brytyjczycy i Japończycy – współpracując z amerykańską piechotą morską.

Zobacz też: Paryż odetchnął z ulgą – Grecja wybrała francuskie fregaty

Lockheed Martin / Alexander H Groves