Prawo nagłówków Betteridge’a stanowi, że na tytuł prasowy zakończony pytajnikiem można odpowiedzieć: „nie”. Ale w tym wypadku odpowiedź brzmi raczej: „niewykluczone”. Dziennik Australian Financial Review informuje, że Australia, Stany Zjednoczone i Ukraina omawiają możliwość przekazania Kijowowi myśliwców F/A-18A/B Hornet wycofanych ze służby w Royal Australian Air Force.

Według anonimowych źródeł, na które powołuje się AFR, Waszyngton odnosi się przychylnie do tego pomysłu. Z kolei Robert Potter, australijski ekspert do spraw bezpieczeństwa, który w toku wojny doradzał ukraińskiemu rządowi, potwierdził, że rozmowy faktycznie trwają, ale nie uzgodniono jeszcze żadnej umowy.

Gra toczy się o czterdzieści jeden Hornetów w wersjach F/A-18A i F/A-18B, które RAAF wycofał ze służby w listopadzie 2021 roku. Są to maszyny wyeksploatowane, ale zadbane, a dzięki modernizacji do standardu A++ w praktyce równe pod względem możliwości Hornetom C/D.



W ramach programu modernizacyjnego pod uroczą nazwą HUG (Hornet Upgrade Program, ale hug znaczy też uścisk, przytulenie), rozpoczętego w 1991 roku, w myśliwcach zainstalowano radiolokatory AN/APG-73, wskaźniki nahełmowe JHMCS, łącze wymiany danych Link 16 czy pakiet samoobrony: urządzenie ostrzegające o opromieniowaniu przez radar AN/ALR-67, system walki radioelektronicznej EL/L-8222 i wyrzutnię wabików BOL.

Australijczycy podjęli decyzję o zakupie F/A-18A/B jako następców Mirage’ów III w 1981 roku. Łącznie Canberra pozyskała siedemdziesiąt pięć maszyn (w tym osiemnaście dwumiejscowych), z czego niemal wszystkie wyprodukowano na miejscu, w Avalonie, na południe od Melbourne. Pierwsze dwa egzemplarze, F/A-18B oznaczone australijskimi numerami seryjnymi A21-101 i A21-102, dostarczono 9 marca 1985 roku. Odbyły one nieprzerwany piętnastogodzinny lot z USA do Australii. Ostatnia dostawa (F/A-18A numer A21-57) nastąpiła 12 maja 1990 roku.

Pierwsze czternaście Hornetów (A21-1 do A21-7 oraz A21-101 do A21-107) trafiło do 2. Jednostki Wyszkolenia Operacyjnego (OCU), która przygotowywała pilotów do służby liniowej w jednej z trzech eskadr: 3., 75. lub 77. W grudniu 2019 roku 2. OCU ostatecznie zakończyła szkolenie pilotów F/A-18A/B i od tej pory zajmuje się szkoleniem pilotów F-35A.



W toku służby rozbiły się cztery Hornety. Jako pierwszy zniszczony został A21-104 (F/A-18B) 18 listopada 1987 roku. Zginął pilot, porucznik Rick Jefferies. Kolejne trzy wypadki niestety również miały tragiczne skutki. Zginęli kolejno: 2 sierpnia 1990 roku podpułkownik Ross Fox, dowódca 75. Eskadry (pilotujący A21-42, zderzył się w powietrzu z A21-29, który zdołał bezpiecznie wylądować); 5 czerwca 1991 roku porucznik Cameron Conroy (A21-41); 19 maja 1992 roku porucznik Robert Jepsen i cywilny naukowiec Michael Howlett (A21-106).

W ramach programu HUG samoloty zintegrowano także z nowym uzbrojeniem i zasobnikami. Na węzłach pojawiały się zasobniki AN/AAQ-28 Litening, pociski powietrze–powietrze MBDA ASRAAM, bomby kierowane GBU-31 JDAM czy pociski manewrujące AGM-158 JASSM. Pomimo to australijskie Hornety doczekały się chrztu bojowego dopiero w XXI wieku. Ich wkład w „Enduring Freedom” ograniczył się do dyżurowania w bazie na atolu Diego Garcia. Za to w 2003 roku w trakcie wojny z Irakiem, na którą delegowano 75. Eskadrę w sile czternastu myśliwców, Australijczycy odbywali loty na dozorowanie przestrzeni powietrznej i atakowanie celów naziemnych. W toku wojny z Irakiem od 20 marca do 27 kwietnia 75. Eskadra odbyła 670 samolotolotów i zrzuciła 122 bomby kierowane.

Już w 2017 roku Canberra potwierdziła, że sprzeda Kanadzie F/A-18A i F/A-18B jako rozwiązanie tymczasowe do czasu rozstrzygnięcia przetargu na nowy samolot wielozadaniowy. Kanada był zmuszona kupić dwadzieścia pięć używanych maszyn (z czego siedem na części zamienne) z powodu zobowiązań do uczestnictwa w systemie obrony powietrznej Ameryki Północnej i uczestnictwa w misjach ekspedycyjnych NATO.



Kolejne czterdzieści sześć egzemplarzy ponoć zaklepało sobie prywatne przedsiębiorstwo Ravn Aerospace, czyli dawne AirUSA. Jest ono jednym z podmiotów, któremu amerykańskie Dowództwo Lotnictwa Bojowego udzieliło w październiku 2019 roku zamówienia na szkolenie pilotów.

Problem w tym, że pod odliczeniu rozbitych maszyn Australii i tych, które sprzedano Kanadzie, Australii pozostało właśnie czterdzieści sześć Hornetów. Tymczasem podjęto decyzję, że pięć egzemplarzy zostanie w kraju jako pomniki i egzemplarze muzealne. Stąd do dyspozycji pozostaje czterdzieści jeden myśliwców, które stoją obecnie w Williamtown. Ravn Aerospace podobno wciąż jest nimi zainteresowane, ale transakcja wciąż nie doszła do skutku. Dlaczego? Nie wiadomo.

Australijskie F/A-18A w pobliżu Guamu.
(US Air Force / Senior Airman Matthew Bruch)

A teraz pojawił się na scenie nowy gracz mający solidne poparcie Waszyngtonu. Inne źródło, na które powołuje się AFR, twierdzi, że Hornety mogą być przywrócone do służby liniowej w cztery miesiące. Kilka najstarszych i najbardziej zużytych maszyn trzeba by jednak skanibalizować na części.

W dyskusjach o myśliwcach dla ukraińskich wojsk lotniczych Hornety z reguły pozostawały w tle. Na pierwszy plan wysuwały się Fighting Falcony i Gripeny. Ale za Hornetami przemawia jeden solidny argument: na świecie jest sporo maszyn tego typu w niezłym stanie technicznym, które niedawno wycofano ze służby lub wkrótce będą wycofane. Do tej drugiej kategorii zaliczają się maszyny fińskie, hiszpańskie, a także kuwejckie.

Przypomnijmy, że Malezja od kilku lat ma apetyt na Hornety z Kuwejtu, ale po niedawnym zamówieniu FA-50 wydaje się, że w najbliższym czasie Kuala Lumpur nie będzie szukało innych samolotów bojowych. Dwadzieścia sześć F/A-18C i siedem F/A-18D z Kuwejtu – który zastąpi je Typhoonami i Super Hornetami – mogłoby więc trafić do Ukrainy. Egzemplarze te mają około trzydziestu lat (mniej niż australijskie) i mają jeszcze duży zapas resursu.

Zobacz też: Samolot elektryczny Eviation Alice wykonał pierwszy lot

US Air Force / Airman 1st Class Jason Couillard