Stojący na czele sudańskiej junty generał Abd al‑Fattah al‑Burhan zapowiedział przepro­wa­dzenie zakrojonej na dużą skalę ofensywy przeciwko Siłom Szybkiego Wsparcia. Próba sił między spadkobiercami po dyktaturze Omara al‑Baszira szybko przerodziła się w wojnę domową. Po jego obaleniu kraj pogrążył się w chaosie zmagań między wojskiem, służbami specjalnymi i nieregularnymi bojówkami, które przez lata były filarem aparatu terroru. Strony wojny domowej są zgodne wyłącznie co do jednej kwestii: odrzucenia jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz.

Od początku stycznia 2024 roku sytuacja w Sudanie uległa drastycznemu pogorszeniu. Niemal cały kraj objęły walki między siłami rządowymi a bojownikami z Sił Szybkiego Wsparcia kierowanych przez generała Mohameda Hamdana Dagalo „Hemedtiego”. Niewielka różnica w wyposażeniu i wyszkoleniu obu stron sprawia, że konfrontacje są krwawe i długotrwałe, a raz zdobyte pozycje rzadko przechodzą w ręce przeciwnika.



Niepokoje nie ominęły stanowisk archeologicznych w Meroe na północ od Chartumu. Przedstawiciele 3. Dywizji Piechoty potwierdzili, że w pierwszej połowie stycznia doszło do uderzenia Sił Szybkiego Wsparcia na bezcenny kompleks zabytków. Ofensywę zatrzy­mano dzięki kontrata­kowi wspartemu przez sudańskie lotnictwo. Mimo ogłoszo­nego sukcesu nieofic­jalnie pojawiły się donie­sienia, że doszło do uszko­dzenia i złupienia części kuszyckich piramid.

Jednym z najciężej dotkniętych wojną miejsc jest Omdurman. Przed wojną było to jedno z największych (około 2,5 miliona mieszkań­ców) i najnowo­cześ­niej­szych miast Sudanu. Obecnie stało się sceną wyjątkowo intensywnych walk, które od początku roku sprowadzają się do pozycyjnej wymiany ognia. Najbardziej intensywne walki trwają w historycznym centrum. Jednym z kluczowych punktów jest baza Wadi Sedna.

Na wschodzie kraju formują się oddziały lokalnych milicji, których celem jest powstrzymanie rozlewu przemocy na pogranicze. Na ulicach Al‑Kadarif (120 kilometrów od granicy z Etiopią) pojawiły się patrole zamas­kowanych bojowników powiązanych z Siłami Szybkiego Wsparcia, co zmusiło ludność do sformo­wania obywa­telskich grup samoobrony. W mieście wprowa­dzono godzinę policyjną, a cały region balansuje między kruchą stabil­nością a wojną na ulicach. Sojusz Sił Cywilnych Wschod­niego Sudanu, na którego czele stoi były gubernator stanu Kassai Saleh Ammar, wezwał wszystkie siły spoza regionu do jego natych­mias­towego opusz­czenia i przywrócenia normal­ności.



Kolejnym regionem szczególnie dotknię­tym skutkami wojny domowej jest Darfur, de facto logistycznie odcięty od reszty kraju. Drogi opanowane przez żołnierzy i bojowników są bardzo niebez­pieczne, przez co wiele transportów z zaopatrzeniem zostało wstrzymanych. Doprowadziło to do niedoborów i ogromnego wzrostu cen, co bezpoś­rednio uderza w najbied­niejszych Darfur­czyków. Według Międzyna­ro­dowego Komitetu Ratun­kowego sytuacja w Sudanie jest ekstremalna, a bez wsparcia zagra­nicznego kraj może pogrążyć się w klęsce głodu.

Jest źle, będzie gorzej

Zgodnie z szacunkami przedstawicieli Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców od kwietnia 2023 roku, gdy wybuchła wojna domowa w Sudanie, około 7,5 miliona Sudańczyków zostało zmuszonych do porzucenia swoich domów i ucieczki. Wśród nich 6 milionów to uchodźcy wewnętrzni, a 1,5 miliona wyjechało za granicę. Przesunięcia tak dużych mas ludności w kraju, który niemal w całości już ogarnięty jest walkami, z pewnością doprowadzi do pogłębienia trwającego kryzysu.

Wsparcie międzynarodowe dla Sudań­czyków pozostaje niewys­tar­czające. Problemem z udzielaniem pomocy, oprócz zagrożenia na drogach, jest również szybki wzrost liczby potrze­bujących w miastach, do których uciekają mieszkańcy wsi. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja Omdurmanu, gdzie liczba mieszkańców od początku wojny wzrosła o 30%. Lekarze bez Granic starają się udzielać pomocy poprzez mobilne szpitale jednak problemem jest nie tylko drastyczny wzrost liczby pacjentów, ale również ograniczony dostęp do środków medycznych.

Trudne wyzwania stoją przed ludźmi niosącymi pomoc cywilom w Al‑Kadarif i Kassali. Całe wschodnie pogranicze jeszcze niedawno musiało mierzyć się z napływem uchodźców wojennych związanym z wojną domową w Etiopii. Tysiące Tigrajczyków poważnie nadwy­rężyło możliwości zapewnienia wsparcia materialnego ofiarom. Teraz napływ uchodźców wewnętrznych sprawił, że cały region znajduje się w szczególnie trudnej sytuacji humanitarnej.



Wojna nigdy się nie zmienia

Podczas spotkania z żołnierzami w Kassali generał al‑Burhan zapowiedział przeprowadzenie dużej ofensywy przeciwko Siłom Szybkiego Wsparcia. Celem ma być wyparcie bojowników z zajmowanych pozycji i szybkie zakoń­czenie konfliktu. Planowany atak ma zostać przeprowadzony przy wyko­rzys­taniu wojska i grup paramili­tarnych z Darfuru. Dotych­czasowe doświad­czenia z wcześ­niejszych konflik­tów w Sudanie sugerują, że najbardziej podczas tych walk ucierpią cywile (zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że ofensywę zapo­wie­dziano z wyprze­dzeniem).

Do tej pory oddziały wierne wobec sudańskiego rządu otrzymywały ins­trukcje zalecające zachowanie postawy defensywnej. Prawdopodobnie nie spo­dzie­wano się tak silnego oporu ze strony bojowników, a sztab liczył na wyczer­panie materialne i psycholo­giczne Sił Szybkiego Wsparcia, co miało skłonić Hemedtiego do rozmów pokojowych. Generał al‑Burhan kilkukrotnie propo­nował Hemedtiemu rozpoczęcie rozmów, jednak warunkiem było zwrócenie zagra­bionego majątku cywilom i dobro­wolne wycofanie się z zajmo­wanych pozycji.

Al‑Burhan wezwał do zwołania szerokiego forum mającego wynegoc­jować zakoń­czenie wojny. Oprócz przedstawicieli Sił Szybkiego Wsparcia do rozmów zapro­szony został były premier Abd Allah Hamduk. Ma to być element legitymizacji potencjalnych wyników rozmów jako reprezentujących szerokie porozumienie wszystkich stron sudańskiej sceny politycznej. Zanim jednak będzie można mówić o jakichkolwiek układach, muszą się na nie zgodzić zwaśnione frakcje, a to kwestia dalekiej przyszłości.

Zobacz też: Czy Iran udaremnił izraelską próbę sabotowania programu rakiet balistycznych?

M. Saleh, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International