Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace poinformował wczoraj, że w ramach najnowszego pakietu pomocowego Ukraina otrzyma między innymi trzy śmigłowce Westland Sea King. Pierwsza maszyna trafiła już do Ukrainy. Królewska Marynarka Wojenna zapewniła także szkolenie dla lotników i personelu naziemnego.

Ukraińskie Sea Kingi reprezentują konfigurację poszukiwawczo-ratowniczą. Przeznaczone do tych zadań maszyny oznaczone HAR.3 rozpoczęły służbę w (nieistniejącym już) RAF Search and Rescue Force w 1978 roku. Początkowo zamówiono piętnaście egzemplarzy, ale ostatecznie powstało dziewiętnaście, z których sześć zmodernizowano do konfiguracji HAR.3A. Dla marynarki opracowano zaś wersję Sea King HAR.5. W Royal Navy Sea Kingi wycofano ze służby w 2018 roku, w Royal Air Force – już w 2015.

Szkolenie personelu odbywało się prawdopodobnie na terenie dawnej bazy RNAS Portland na wyspie o tej samej nazwie u południowych brzegów Wielkiej Brytanii. Obecnie lotnisko jest siedzibą przedsiębiorstwa HeliOperations, mającego we flocie między innymi dwa Sea Kingi wykorzystywane do szkolenia lotników niemieckiej marynarki wojennej.



Nie ujawniono, jak dokładnie będą wyposażone ukraińskie Sea Kingi. Zasadniczo Ukraińcy nie potrzebują klasycznych śmigłowców ratownictwa morskiego, w ostatnich miesiącach działania na Morzu Czarnym prowadzą niemal wyłącznie bezzałogowce (tak powietrzne, jak i nawodne). W praktyce przydatniejsze byłyby pospolite śmigłowce transportowe lub ewakuacji medycznej (MEDEVAC). Możliwy scenariusz jest więc taki, że Ukraińcy zdemontują wyposażenie specjalistyczne i Sea Kingi będą latać ramię w ramię z Mi-17 na zapleczu frontu.

Sea Kingi stają się tym sposobem pierwszymi zachodnimi śmigłowcami przekazanymi walczącej Ukrainie. Wcześniej sojusznicy odstępowali Kijowowi jedynie maszyny proweniencji radzieckiej. Amerykanie odstąpili około dwudziestu Mi-17W5 przeznaczonych pierwotnie dla Afganistanu, Słowacja i Łotwa przekazały kilka Mi-17 i Mi-2, a Czechy – kilka śmigłowców szturmowych Mi-24W. Portugalia zadeklarowała zaś dostawę śmigłowców pożarniczych Ka-32A11BC, które w Ukrainie mogłyby służyć jako transportowe ogólnego przeznaczenia. Ukraińska marynarka wojenna posiadała przed inwazją kilka Ka-27 i Ka-29 należących do tej samej rodziny.

Transportowy Sea King HU.5, przebudowany ze śmigłowca ZOP w wersji HAS.5.
(Mike Freer – Touchdown-aviation, GNU FDL, Version 1.2)

Najprawdopodobniej wkrótce na liście śmigłowcodawców znajdzie się Chorwacja. Tamtejszy rząd jest gotów odstąpić Ukrainie czternaście Mi-8. Większość maszyn jest zużyta i kwalifikuje się jedynie do wycofania ze służby, ale w najgorszym razie Ukraińcy otrzymają w ten sposób kilka sprawnych wiropłatów i solidny rezerwuar części zamiennych. Chorwaci zapewne mają nadzieję, że podobnie jak wcześniej Czechy, także oni dostaną w zamian pewną liczbę śmigłowców z nadwyżek amerykańskich.



9-tonowy Sea King jest konstrukcją z końca lat pięćdziesiątych, młodszą jedynie o kilka lat od UH-1 Hueya. Produkcja licencyjna w brytyjskich zakładach w Yeovil ruszyła a 1968 roku. Łącznie Westland wyprodukował 330 śmigłowców, zarówno dla rodzimych sił zbrojnych, jak i na eksport. W Royal Navy Sea Kingi były wykorzystywane – poza ratownictwem – do zadań ZOP i transportowych oraz jako maszyny wczesnego ostrzegania (AEW.2, HAS.5, z których część poddano konwersji do konfiguracji ratowniczej HAR.5, i ASaC.7).

Sea King ASaC.7 z opuszczonym radiolokatorem Searchwater 2000AEW.
(Anthony Noble GNU FDL, Version 1.2)

Łącznie Sea Kingi były produkowane w pięciu krajach: poza Stanami Zjednoczonymi (Sikorsky) i Wielką Brytanią (westland) linie produkcyjne istniały także we Włoszech (Agusta), Kanadzie (United Aircraft of Canada) i Japonii (Mitsubishi). Globalna flota Sea Kingów, licząca około 1500 egzemplarzy, w tym 136 cywilnych S-61L/N, wylatała według informacji producenta ponad 24 miliony godzin. W Stanach Zjednoczonych śmigłowce w wersji oznaczonej VH-3D wciąż są używane do przewożenia prezydenta.

Dodajmy na koniec, że razem z Sea Kingami Wallace zadeklarował dostawę 10 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej. Może tu chodzić o NATO-wską amunicję kalibru 155 milimetrów, ale równie dobrze w tej liczbie mogą się znaleźć naboje kalibru 105 milimetrów dla przekazanych latem haubic holowanych L119 kalibru 105 milimetrów. Kilka dni wcześniej premier Rishi Sunak zapowiedział pakiet o wartości 50 milionów funtów zawierający działka przeciwlotnicze i urządzenia antydronowe – zarówno radiolokatory, jak i sprzęt walki radioelektronicznej. Londyn dostarcza obecnie także ubiory i śpiwory zimowe.

Zobacz też: Ukraina dostała HARM-y i odpala je z MiG-ów-29

RNAS Culdrose Phot Section / MOD