Storting, norweski parlament, przyjął uchwałę o obowiązku służby wojskowej kobiet. Potwierdził tym samym swoją rolę europejskiego lidera w zapewnianiu równouprawnienia obu płci we wszystkich obszarach aktywności obywateli. A wszystko to w kontekście setnej rocznicy uzyskania przez Norweżki prawa do udziału w wyborach.

Minister obrony Anne-Grete Ström-Erichsen zaznaczyła, że zmiana jest ważna z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, obowiązek obrony kraju przestanie być utożsamiany z płcią. Każdy praworządny obywatel wzmocni swoje poczucie odpowiedzialności za państwowość narodu. Po drugie, obowiązek uczestniczenia w przygotowaniu do służby wojskowej będzie stanowić selekcję, dzięki której do armii zawodowej będą trafiać najlepsi(sze) z kandydatów(ek).

Nie oznacza to jednak, że do służby będą powoływane wszystkie kobiety. O wyborze najodpowiedniejszych rekrutek będą decydować specjalne komisje złożone z psychologów i lekarzy. Jak wspomniała minister Ström-Erichsen, w tej chwili pretendentów do służby w wojsku jest tak dużo, że niemożliwe byłoby przyjęcie wszystkich chętnych. Ważne jest więc, by w celu unowocześnienia armii norweskiej trafiali do niej kandydaci o ściśle określonych umiejętnościach mogących podnieść skuteczność działań obronnych kraju.

Obecnie odsetek kobiet w wojsku norweskim oscyluje wokół dziesięciu procent. Minister obrony planuje, by do roku 2020 liczba ta wzrosła do dwudziestu procent. Pierwsze rekrutki będą rozpoczynać służbę w 2015 roku. Do tego czasu sektor logistyczny będzie musiał wykonać prace związane z przygotowaniem dla nich koszar i przede wszystkim umundurowania. Wymagane będą również zmiany w prawie pracy i ochrony uczestniczek szkoleń wojskowych.

(regjeringen.no)