Koncern stoczniowy Naval Group poinformował, że wczoraj na terenie stoczni w Concarneau w Bretanii odbyła się uroczystość wodowania drugiego niszczyciela min powstającego w ramach belgijsko-holenderskiego programu jednostek przeciwminowych rMCM. Okręt jest jednocześnie pierwszą jednostką z serii przeznaczoną dla holenderskiej marynarki wojennej, W jej służbie otrzyma nazwę Vlissingen i numer burtowy M840.

W uroczystości brali udział dowódcy belgijskiej i holenderskiej marynarki wojennej – admirałowie Tanguy Botman i René Tas – oraz przedstawiciel sztabu francuskiej marynarki wojennej.

– Dzięki tym okrętom marynarki wojenne Belgii i Holandii mogą wnieść niezwykle znaczący wkład w globalne bezpieczeństwo. – powiedział admirał Tas – Zagrożenie, w tym ze strony min morskich, w tej chwili nie maleje. Aż 90% szlaków komunikacji między kontynentami odbywa się drogą morską i jesteśmy od niej zależni. Blokada Kanału Sueskiego i atak na Nordstream udowodniły, że wolne morze jest niezbędne.



Pierre Eric Pommellet, dyrektor generalny Naval Group, powiedział, że kontrakt jest symbolem wspaniałej współpracy przemysłowej oraz europejskiej. Vlissingen został zwodowany w niecałe pięćdziesiąt trzy miesiące po wejściu umowy w życie, dzięki owocnej współpracy zespołów inżynieryjnych Naval Group, zespołów produkcyjnych Kership i stoczni Piriou oraz zespołów administracji z Belgii i Holandii.

W ramach umowy zawartej w 2019 roku konsorcjum Belgium Naval & Robotics, złożone z Naval Group i ECA Group, dostarczy belgijskiej i holenderskiej marynarce wojennej dwanaście okrętów przeciwminowych. Każda flota otrzyma po sześć jednostek. Całość dostaw ma zostać zrealizowana do 2030 roku. Vlissingen to drugi niszczyciel min z serii i pierwszy przeznaczony dla Koninklijke Marine, w której rozpocznie służbę w 2025 roku. Jednostkę wiodącą – Oostende (M940) – zwodowano w marcu. Okręt zasili belgijski Marinecomponent w przyszłym roku.

Jednostki powstające w ramach programu rMCM wyróżnia fakt, że nie będą klasycznymi niszczycielami min, ale dużymi okrętami bazami dla mniejszych przeciwminowych jednostek bezzałogowych. Tych ostatnich ma powstać łącznie około stu.



Koniem roboczym będą dwa bezzałogowe kutry Inspector 125. W standardowej konfiguracji osiągają one prędkość 25 węzłów i mogą przez czterdzieści godzin operować w odległości dwunastu mil morskich od okrętu macierzystego. Przenoszą pojedynczy pojazd podwodny A18-M lub sonar holowany T-18M. Kutry będą mogły holować jeden trał niekontaktowy Modular Lightweight Minesweep II opracowany przez międzynarodowe konsorcjum z wiodącą rolą polskiego Centrum Techniki Morskiej.

Holenderski niszczyciel min Willemstad (M864) typu Tripartite.
(Maciej Hypś, konflikty.pl)

Niszczyciele min mają mieć wyporność rzędu 2800 ton i długość ponad 82 metrów. Dla porównania: francuskie niszczyciele min typu Éridan, które używane są też przez Belgów i Holendrów, mają wyporność około 605 ton, a polskie Kormorany wypierają 830 ton; oba typy są krótsze o prawie połowę od rMCM. Daje to obraz, jak duże będą to okręty w porównaniu z innymi jednostkami należącymi nominalnie do tej samej klasy.

Okręty będą napędzane silnikami dostarczonymi przez Anglo Belgian Corporation. Każda jednostka otrzyma dwa silniki wysokoprężne 6DZC i pojedynczy silnik 12VDZC. Te pierwsze w zależności od wariantu osiągają moc 1402–2038 koni mechanicznych, a drugi – 2800–4076 koni mechanicznych. Pozwoli to osiągnąć prędkość maksymalną 15 węzłów i zasięg 3500 mil morskich. Załogę stanowić ma sześćdziesięciu trzech oficerów i marynarzy, z czego połowa będzie stanowić załogę szkieletową.



Francja dołącza programu rMCM

Ostatniego dnia sierpnia francuski minister sił zbrojnych Sebastien Lecornu wraz z jego odpowiedniczkami z Belgii i Holandii – Ludivine Dedonder i Kajsą Ollongren – podpisali porozumienie, na którego mocy Francja oficjalnie dołączyła do programu niszczycieli min rMCM. Lecornu powiedział wówczas, że zawarte partnertw0 na rzecz rozwoju i budowy przyszłych okrętów przeciwminowych dla Marine nationale pozwoli odnowić potencjał jej sił przeciwminowych.

Sierpniowe porozumienie jest efektem memorandum zawartego podczas ubiegłorocznej edycji targów Euronaval. Francuska Generalna Dyrekcja Uzbrojenia (DGA) podała wówczas w komunikacie prasowym, że Francja potwierdziła decyzję o dołączeniu do projektu okrętów przeciwminowych na podstawie belgijsko-holenderskiego programu rMCM, wspominając dodatkowo, że dzięki trójstronnej współpracy ułatwiona zostanie eksploatacja jednostek i zwiększy się interoperacyjność w prowadzeniu wojny minowej.

Wybór rMCM przez Francuzów nie stanowi większego zaskoczenia i był w zasadzie tylko kwestią czasu, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że okręty te budowane są w stoczniach Naval Group. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami Francja chciała pozyskać od czterech do sześciu dużych niszczycieli min do przenoszenia różnorodnych pojazdów bezzałogowych – powietrznych, nawodnych i podwodnych – o wyporności 3–4 tysięcy ton i długości 90 metrów.

Oczywiście nowe okręty będą do pewnego stopnia odbiegać od swoich belgijsko-holenderskich odpowiedników. Przede wszystkim Francuzi zastosują własny nawodny pojazd przeciwminowy SLAM-F (Système de lutte anti-mines du futur), będący odpowiednikiem łodzi Inspector. Drobne różnice mogą dotyczyć również uzbrojenia artyleryjskiego i niektórych sensorów.



Ponadto według ustaleń Naval News francuskie okręty będą dłuższe od pierwowzoru o 3,6 metra. Dodatkowa przestrzeń zostanie wykorzystana pod zabudowę modułu walki podwodnej Seabed Warfare i komory dekompresyjnej. Moduł pozwala zaokrętować na jednostce grupę płetwonurków oraz wyposażenia służącego między innymi do monitorowania podmorskiej infrastruktury krytycznej, co w świetle ostatnich wydarzeń na Morzu Bałtyckim wydaje się rozsądne.

DGA przekazała, że nowe francuskie niszczyciele min zostaną zakontraktowane w 2024 roku, a ich dostawy rozpoczną się cztery lata później. Ostateczna liczba okrętów wciąż jednak pozostaje przedmiotem ustaleń i negocjacji.

Zobacz też: Australia: „Nie” dla Raidera, „tak” dla Ghost Bata

Belgium Naval & Robotics