Mimo upływu lat i rozwoju techniki miny morskie wciąż są poważnym zagrożeniem – zarówno dla walczących stron, jak i dla jednostek z państw neutralnych. Dodatkowo stanowią problem wiele lat po wojnie. Przykładu nie trzeba szukać daleko, wystarczy spojrzeć na to, jak często w pasie polskiego wybrzeża prowadzone są akcje neutralizacji min.

Do walki z tym zagrożeniem praktycznie każda marynarka wojenna dysponuje orężem przeciwminowym. W ostatnich latach można zauważyć gwałtowny rozwój nie tylko samych min morskich, ale również sił przeciwminowych. Powoli zarysowują się nowe trendy budowy nowych okrętów: obok klasycznych niszczycieli min powstają duże, wyspecjalizowane okręty przeciwminowe, będące bazą dla morskich platform bezzałogowych, które obecnie stają się podstawą prowadzenia działań przeciwminowych.

Po co powstały niszczyciele min?

Pierwszymi jednostkami przeznaczonymi do zwalczania min morskich były trałowce, które, jak wskazuje nazwa, za pomocą trałów przeciwminowych oczyszczały zaminowany akwen. Przez dziesięciolecia trałowiec wystarczał do prowadzenia działań przeciwminowych. Z biegiem lat miny stawały się jednak coraz nowocześniejsze, pojawiły się ich nowe rodzaje, z którymi trałowiec nie mógł sobie poradzić. Warto więc przybliżyć podział min według sposobu utrzymywania się w wodzie i rodzaju zainstalowanego zapalnika.



W pierwszej kategorii wyróżniamy dwa główne rodzaje: miny kotwiczne i denne. Mina kotwiczna to podstawowy rodzaj miny morskiej. Jest ona nieruchoma i utrzymuje się na założonej głębokości za pomocą kotwicy, z którą jest połączona stalową miną.

Miny denne osadzane są na dnie z reguły płytkiego akwenu. Istnieją też miny wypływające, dzielące się na dwie części: część kotwiczną i minę właściwą, która po aktywacji sensorów zapalnika jest zwalniana i siłą wyporności wypływa w kierunku powierzchni, aby detonować jak najbliżej kadłuba jednostki pływającej. Oczywiście nie należy zapominać o morskich minach lotniczych – stawianych przez samoloty – i inteligentnych minach morskich, których neutralizacja klasycznymi środkami jest znacznie utrudniona.

Amerykańscy płetwonurkowie neutralizują ćwiczebną minę kotwiczną.
(US Navy)

Druga kategoria jest bardziej rozbudowana. Wyróżnia się zapalniki kontaktowe – wymagające bezpośredniego kontaktu z kadłubem – oraz niekontaktowe, które wywołują detonację na skutek oddziaływania jednego lub kilku pól fizycznych przepływającej jednostki: magnetycznego, akustycznego czy hydrodynamicznego. Mina kotwiczna z zapalnikami kontaktowymi w „kolcach” (czopach) to zapewne stereotypowa mina w wyobraźni większości Czytelników.

Trałowce w większości są w stanie neutralizować zagrody minowe złożone z min kotwicznych. Do tego używane są trały, których podział jest w zasadzie taki sam jak rodzajów zapalników min. Problem pojawia się przy minach dennych i dysponującymi zapalnikami niekontaktowymi. Większość trałów nie jest w stanie dosięgnąć dna, a z biegiem lat znacznie zwiększono odporność zapalników na działanie trałów niekontaktowych. Konieczne się stało znalezienie nowego sposobu na ich zwalczanie. Odpowiedzią stały się niszczyciele min.



Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych opracowano koncepcję jednostek tej klasy. Brytyjczycy jako pierwsi w latach siedemdziesiątych wprowadzili protoplastę niszczycieli min: przystosowane drewniane trałowce typu Ton. Niecałą dekadę później klasa osiągnęła dojrzałość konstrukcyjną i do służby w marynarkach wojennych świata zaczęto wprowadzać okręty budowane już od podstaw jako niszczyciele min (brytyjskie typu Hunt czy włoskie typu Lerici).

Polski trałowiec redowy projektu 207M ORP Wdzydze.
(Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

Często w dyskusjach niebranżowych można spotkać się ze stwierdzeniem, że trałowce i niszczyciele min to w zasadzie to samo. Bynajmniej. Można powiedzieć, że trałowiec jest „oraczem morza” – za pomocą trałów przeciwminowych orze toń wodną, unieszkodliwiając w ten sposób miny. W tym celu przebywa w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożenia, dokonując jego neutralizacji dopiero za rufą. Natomiast niszczyciel min to okręt selektywnie poszukujący i zwalczający miny.

Podobnie jak w przypadku trałowców podstawowym środkiem wykrywania obiektów w toni wodnej jest kompleks sonarowy, jednak tu w zasadzie kończą się podobieństwa. Niszczyciel min nie musi przebywać w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożenia, z reguły operuje w znacznej odległości i stosuje pojazdy zdalnie sterowane. Istnieją również jednostki łączące cechy trałowca i niszczycieli min, które określa się jednostkami przeciwminowymi (mine countermeasures vessel).

Niszczyciel min typu Hunt HMS Atherstone.
(Phil Sangwell, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Po wykryciu obiektu przez stację hydrolokacyjną niszczyciela min następuje jego identyfikacja, a po sklasyfikowaniu potencjalnego zagrożenia przystępuje się do jego neutralizacji za pomocą ładunków wybuchowych. Ładunki, w zależności od rodzaju miny czy innego niebezpiecznego obiektu, zakłada się przy pomocy zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych lub grup nurków minerów.



Okręty matki dla platform bezzałogowych

Niszczyciele min w niezmienionej formie pozostawały w służbie przez kilkadziesiąt lat. Część państw wciąż buduje klasyczne niszczyciele min (między innymi Polska czy Japonia), jednak w ostatnich latach możemy zauważyć nowe trendy w budowie jednostek przeciwminowych. Coraz większą rolę w działaniach przeciwminowych zaczynają odgrywać bezzałogowce. Niektóre państwa zdecydowały się na budowę tak zwanych niszczycieli min nowej generacji, będących w zasadzie dużymi okrętami matkami dla jednostek bezzałogowych( podwodnych i nawodnych).

Sztandarowym przykładem takich okrętów są belgijsko-holenderskie jednostki powstające w ramach programu rMCM. Mają one mieć wyporność rzędu 2800 ton i długość ponad 82 metrów. Dla porównania: francuskie niszczyciele min typu Éridan, które używane są też przez Belgów i Holendrów, mają wyporność około 605 ton, a polskie Kormorany wypierają 830 ton; oba typy są krótsze o prawie połowę od rMCM. Daje to obraz, jak duże będą to okręty w porównaniu z innymi jednostkami należącymi nominalnie do tej samej klasy.

Koniem roboczym okrętów będą dwa bezzałogowe kutry Inspector 125. W standardowej konfiguracji osiągają one prędkość 25 węzłów i mogą przez czterdzieści godzin operować w odległości dwunastu mil morskich od okrętu macierzystego. Przenoszą pojedynczy pojazd podwodny A18-M lub sonar holowany T-18M. Kutry będą mogły holować jeden trał niekontaktowy Modular Lightweight Minesweep II opracowany przez międzynarodowe konsorcjum z wiodącą rolą polskiego Centrum Techniki Morskiej.

Łącznie powstanie dwanaście okrętów, po sześć dla Belgii i Holandii. W ubiegłym miesiącu zwodowano pierwszą jednostkę z serii, wodowanie drugiego okrętu ma nastąpić jesienią tego roku. Do programu w zeszłym roku dołączyła Francja, która również dostrzegła potencjał takich jednostek. Francuzi już wcześniej chcieli pozyskać od czterech do sześciu dużych niszczycieli min do przenoszenia różnorodnych pojazdów bezzałogowych – powietrznych, nawodnych i podwodnych – o wyporności 3–4 tysięcy ton i długości 90 metrów. Nowe niszczyciele min mają zostać zamówione jeszcze w bieżącym roku, jednak terminy dostawy i liczba okrętów wciąż są przedmiotem negocjacji.



Zbliżony projekt przedstawili Szwedzi. W 2017 roku podczas targów Undersea Defense Technology spółka Saab przedstawiła koncepcję niszczycieli min MCMV 80. Saab postawił na konstrukcję modułową, tak że w zależności od zapotrzebowania (i budżetu) jednostki mogą być klasycznymi niszczycielami min lub okrętami matkami dla mniejszych platform bezzałogowych. W przedstawionej koncepcji zastosowano rampy rufowe do wodowania łodzi motorowych oraz bezzałogowych pojazdów nawodnych i podwodnych. Projekt proponowano Belgii i Holandii. Możliwe, że w przyszłości koncepcja zostanie zaimplementowana przez Svenska marinen, kiedy ta będzie zmuszona wymienić swoją flotę okrętów przeciwminowych typów StyrsöKoster.

Niemcy również nie odbiegają od światowych trendów. Plany na rok 2031 zakładały budowę jedenastu nowych niszczycieli min. Wprawdzie nadal nie wyłoniono następcy obecnie eksploatowanych jednostek typu Frankenthal, co pierwotnie miało nastąpić w ubiegłym roku, jednak plany na rok 2035 mówią o zwiększeniu liczby niszczycieli min do dwunastu i uzupełnieniu ich nieokreśloną jeszcze liczbą systemów bezzałogowych. Prace nad jednostkami tego typu trwają również we Włoszech i Korei Południowej. Włoskie jednostki będą miały o połowę mniejszą wyporność od budowanych w ramach programu rMCM, a koreańskie nie będą przekraczać 1000 ton wyporności, jednak koncepcja pozostała praktycznie taka sama.

Brytyjczycy również postawili na okręt matkę, jednak nie zdecydowali się budować nowej, wyspecjalizowanej jednostki. Ministerstwo obrony kupiło wybudowany w 2013 roku statek offshore MV Island Crown od norweskiego armatora Island Offshore Management za 40 milionów funtów. Jednostkę wykorzystywano do obsługi platform wydobywczych w rejonie szelfu norweskiego.

Po odkupieniu przez Brytyjczyków Island Crown pod koniec stycznia przybył do brytyjskiej stoczni w Devonport w celu przebudowy do nowej funkcji. Jak zaznacza ministerstwo obrony, statek nie będzie wymagał dużego nakładu pracy, aby dołączyć do Royal Fleet Auxiliary, gdyż już wcześniej częściowo był dostosowany do obsługi platform bezzałogowych. Na jego wyposażenie trafi brytyjsko-francuski system MMCM, brytyjski SWEEP i inne bezzałogowe pojazdy podwodne.



Rosnące znaczenie jednostek bezzałogowych

Skąd coraz większe zainteresowanie platformami bezzałogowymi w działaniach przeciwminowych? Są one tańsze w eksploatacji niż zaangażowanie dużych jednostek, dodatkowo nie naraża się załóg na niebezpieczeństwo, z jakim wiąże się oczyszczanie toru wodnego. Klasyczne niszczyciele min są w stanie zabrać tylko kilka pojazdów bezzałogowych. Zastosowanie kilku dużych platform bezzałogowych, mogących z kolei zabierać mniejsze pojazdy bezzałogowe, znaczenie usprawnia prowadzenie działań.

Francuzi razem z Brytyjczykami już wcześniej zauważyli potencjał platform bezzałogowych w roli przeciwminowej. W 2012 roku uruchomiono wspólny projekt opracowania takich pojazdów. Na wyspach projekt oznaczono jako MMCM (Maritime Mine Counter Measures), we Francji – SLAM-F (Système de lutte anti-mines du futur). W 2021 roku dostarczono pierwszy prototyp dla francuskiej marynarki wojennej. Do 2024 roku dostarczone mają zostać kolejne trzy. Po 2024 roku (w perspektywie kolejnych sześciu lat) przewiduje się dostawy czterech kolejnych platform. Pojazd jest odpowiednikiem łodzi Inspector i najpewniej trafi na nowe niszczyciele min, co pokrywałoby się z szacowanym terminem dostaw okrętów. Brytyjczycy w odróżnieniu od Francuzów chcą jednak wymienić wszystkie załogowe okręty przeciwminowe na platformy bezzałogowe, zarówno nawodne i podwodne, co ma nastąpić w latach trzydziestych.

Do ciekawych wniosków w 2016 roku doszli również Kanadyjczycy. Royal Canadian Navy nie wykorzystuje obecnie trałowców czy niszczycieli min. Ich miejsce zajmują uniwersalne okręty obrony wybrzeża typu Kingston. Są to modułowe jednostki o wyporności 970 ton, w zależności od potrzeb wyposażane w konkretny pakiet zadaniowy, na przykład wyposażenie trałowe. Zdaniem Kanadyjczyków okręty te nie są w stanie zapewnić ochrony przeciwminowej na zadowalającym poziomie. Problem potęguje to, że RCN nie dysponuje wyszkolonymi załogami do zadań zwalczania min. W opublikowanej wówczas analizie stwierdzono, że coraz większą rolę odgrywają jednostki przeciwminowe współpracujące z bezzałogowcami i grupami nurków minerów.

We wnioskach stwierdzono konieczność odbudowy zdolności przez przebudowę kilku jednostek typu Kingston na niszczyciele min. Rok później podjęto decyzję o zakupieniu dwóch pakietów systemów do wykrywania i zwalczania min (RMDS), po jednym dla baz Esquimalt i Halifax. Pod koniec ubiegłego roku poinformowano o zwycięstwie spółki Kraken Robotics, która dostarczy takie systemy.

HMCS Shawinigan typu Kingston.
(Alcide55, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)



Podobne rozwiązanie co do obecnie istniejących jednostek przyjęły Stany Zjednoczone. US Navy dysponuje okrętami przeciwminowymi typu Avenger, które w najbliższych latach muszą zostać zastąpione nowymi jednostkami. Najpilniejszej wymiany wymagają Avengery stacjonujące na Bliskim Wschodzie, ich wycofanie planowane jest na 2025 rok. W ich miejsce Amerykanie rozważają wykorzystanie LCS-ów typu Independence z pakietem wyposażenia przeciwminowego.

Program LCS zakładał stworzenie modułowych okrętów przeznaczonych do walki na wodach przybrzeżnych. W zależności od wymagań misji okręty zostałyby wyposażone w jeden z trzech opracowanych modułów misyjnych: zwalczania okrętów podwodnych, zwalczania jednostek nawodnych lub przeciwminowy.

W skład modułu MCM (Mine Countermeasures Mission Package) wchodzi bezzałogowy pojazd nawodny MCM USV, który do zwalczania min wykorzystuje ładunki modułowe. W styczniu 2022 roku MCM USV pomyślnie przeszedł test wstrząsu pobliskiej eksplozji podwodnej (UNDEX). Obecnie przechodzi próby integracyjne sonaru holowanego AQS-20C, przeznaczonego do wykrywania, identyfikacji, klasyfikacji i lokalizacji obiektów podobnych do min morskich. Ale mimo upływu lat żaden z opracowywanych elementów nie został w pełni ukończony, przez co w obecnym wydaniu rola wszystkich LCS-ów ogranicza się głównie do zadań patrolowych.

Dodatkowo na początku kwietnia poinformowano, że spółka Textron Systems opracuje projekt systemu przeciwminowego nowej generacji. System oznaczony roboczo MAGNUSS ma być przenoszony na bezzałogowych jednostkach Common Unmanned Surface Vessel (CUSV). Ma wykorzystywać trały magnetyczne i akustyczne nowej generacji oraz zastąpić dotychczas używane systemy trałowe w US Navy.

Platformy bezzałogowe nie muszą być przenoszone przez wyspecjalizowane okręty przeciwminowe. Jak zauważa część źródeł, mogą trafić na przykład na fregaty czy inne jednostki. Dzięki temu grupa okrętów jest w stanie sprawdzić potencjalnie niebezpieczny obszar i przeprawić się przez niego bez konieczności zaangażowania sił przeciwminowych.



Warto również przytoczyć doświadczenia polskiej Marynarki Wojennej, która podobnie jak RCN wykorzystała już istniejące rozwiązania przy rozbudowie sił przeciwminowych. Na przełomie tysiącleci zdecydowała się przebudować trzy wprowadzone do linii jeszcze w latach sześćdziesiątych trałowce bazowe projektu 206F do roli niszczycieli min. Jednostki tej klasy były zupełną nowością w polskiej flocie, która wykorzystywała wyłącznie trałowce.

Na potrzeby zmodernizowanych okrętów, oznaczonych jako 206FM, Politechnika Gdańska opracowała systemy Ukwiał i Głuptak. Ten pierwszy to pojazd wielokrotnego użytku, przeznaczony do przenoszenia ładunków Toczek, natomiast drugi to zdalnie sterowany „dron samobójca” z głowicą kumulacyjną do niszczenia min. Po wycofaniu okrętów projektu 206FM pojazdy przeniesiono na kilka trałowców projektu 207, służących w składzie świnoujskiego dywizjonu trałowców. Dodatkowo system Głuptak stanowi efektor Kormoranów.

Podsumowanie

Miny morskie pozostaną jeszcze na długie lata prostym, tanim i przede wszystkim skutecznym sposobem utrudniania działań morskich. Ciągłe ich ulepszenia przekładają się na konieczność rozwoju środków przeciwminowych. Obok klasycznych niszczycieli min czy trałowców coraz większe znaczenia zyskują bezzałogowe jednostki przeciwminowe, które nie tylko ułatwiają i przyśpieszają prowadzenia działań, ale dają również nowe możliwości. Dodatkowo widzimy nowy trend przy konstruowaniu jednostek przeciwminowych, czyli budowy dużych okrętów matek dla bezzałogowców. Mimo że jeszcze żaden z niszczycieli min „nowej generacji” nie został wprowadzony do służby, śmiało można stwierdzić, że wprowadzą one rewolucję w obronie przeciwminowej.

Przeczytaj też: Co nowego w świecie chińskich bombowców?

Bibliografia

  • Ben Pedersen, Naval Mine Warfare: The Times, They Are A-changing, US Naval Institute, 17.04.2023.
  • Jan  Dobkowski, Paweł Polański,  Franciszek Szarkowski, OBR Centrum Techniki Morskiej S.A, Bezzałogowe morskie platformy w  operacjach przeciwminowych i operacjach asymetrycznych, Rocznik Bezpieczeństwa Morskiego 2012.
  • Jerzy Głębocki, Jerzy Kuliś, Stanisław Kurpiel, Miny morskie – prognoza rozwoju, Zeszyty naukowe Akademii Marynarki Wojennej (162), 2005.
  • Jerzy Głębocki, Stanisław Kurpiel, Jerzy Szady, Działania niszczycieli min, Zeszyty naukowe Akademii Marynarki Wojennej (164), 2005.
  • Ryan Hilger, Every Navy Ship needs a Mine Countermeasures Capability, U.S. Naval Institute, 17.04.2023.
  • Canadian Forces College, A Recommendation for the Future of Mine Countermeasures Capability in the Royal Canadian Navy, 2016.
  • GlobalData, Mine Countermeasure (MCM) set to be unmanned and autonomous, Naval Technology, 17.04.2023.
U.S. Navy photo by Mass Communication Specialist 1st Class Joshua Lee Kelsey