Podczas spotkania egipskiego prezydenta Abd al-Fattaha as-Sisiego z prezydentem Kenii Uhuru Kenyattą poruszona została kwestia budowanej przez Etiopię tamy na Nilu – Tamy Wielkiego Odrodzenia. Dla Kairu inwestycja oznacza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludności. Wpływanie na nurt może postawić pod znakiem zapytania dostęp Egipcjan do wody pitnej, której aż 85% pochodzi z Nilu.
Egipt podejmuje więc różne inicjatywy mające zablokować budowę tamy. Prezydent as-Sisi podkreślał, że podczas rozmowy poruszono wiele tematów ważnych z perspektywy polityki afrykańskiej, jednak oprócz kwestii zacieśniania współpracy regionalnej i wspólnej walki z pandemią COVID-19 poruszono również problem Tamy Wielkiego Odrodzenia. Może ona stanowić jedną z najważniejszych inwestycji energetycznych na kontynencie. Skala konstrukcji może jednak zakłócić nurt Nilu, od którego uzależniona jest sytuacja Egiptu.
Kenijczycy nie poparli jednoznacznie stanowiska Kairu. Prezydent Kenyatta stwierdził jednak, że kwestię tamy powinna rozwiązać Unia Afrykańska. Ostrzegł, że angażowanie w lokalne sprawy podmiotów zagranicznych może nie tylko skomplikować problem, lecz również kolejny raz doprowadzić do sytuacji, w której o afrykańskich sprawach nie będą decydowali Afrykanie.
Stojący na czele Unii Afrykańskiej prezydent RPA Cyril Ramaphosa podejmował już próby wypracowania kompromisu, jednak nie przyniosły one wymiernych efektów. Zorganizowane przez Unię Afrykańską spotkania przedstawicieli Sudanu, Egiptu i Etiopii zakończyły się niepowodzeniem.
Addis Abeba uważa, że budowa tamy jest wewnętrzną, suwerenną decyzją Etiopii, która w ten sposób korzysta ze swoich bogactw naturalnych. Dlatego przenoszenie tej sprawy na grunt międzynarodowy nie ma jej zdaniem uzasadnienia. Egipt uznaje sprawę Nilu za problem związany z bezpieczeństwem narodowym. Atmosfera wokół tamy zaogniła się w lipcu 2020 roku, gdy, pomimo protestów Kairu i Chartumu, Etiopia częściowo wypełniła ukończoną część tamy.
W tym kontekście warto przypomnieć, że pół roku temu do władz Ugandy wpłynął wniosek chińskiej firmy o zezwolenie na budowę hydroelektrowni Ayago na Nilu Białym, między jeziorem Kioga i Jeziorem Alberta. Byłaby to największa elektrownia w Ugandzie, zwiększająca krajową produkcję energii elektrycznej o 40%.
Zobacz też: Gotowość operacyjna białoruskich Su-30SM
(nation.africa)