Siedemdziesiąta rocznica wybuchu II wojny światowej w oczywisty sposób wiąże się z wypuszczeniem na rynki wydawnicze książek poświęconych największemu konfliktowi zbrojnemu w historii. Trudno się temu dziwić, zresztą nie ma w tym nic nagannego – wręcz przeciwnie, jest to najlepszy możliwy pretekst do szerzenia wiedzy o tej wojnie. Do wydawnictw, które postanowiły zdyskontować jubileusz, dołączył warszawski W.A.B., wydając niewielką książeczkę autorstwa znanego naszym Czytelnikom Richarda J. Overy’ego.

Ceniony brytyjski historyk opisuje w niej ostatni tydzień przed przyłączeniem się Francji i Wielkiej Brytanii do wojny Polski z Niemcami. Pisząc o zakrojonych na szeroką skalę zabiegach, by uniknąć wojny, odnosi się – bezpośrednio lub pośrednio – do wielu rozpowszechnionych poglądów na temat tych gorących dni. Przede wszystkim rozważa kwestię, czy wojny można było uniknąć i pod tym właśnie kątem analizuje poczynania (głównie) dyplomatów (głównie) alianckich. Zadaje jednak przy tym kłam utartym poglądom na ten temat.

Proporcja ilości treści do jej jakości wypada w tym przypadku nader korzystnie. Overy wyciąga na światło dzienne fakty mało znane, a pozwalające spojrzeć w świeży sposób na tamte wydarzenia. Zapewne pamiętacie jeszcze nie tak dawną przecież dyskusję o tym, czy to Polska wciągnęła Stary Kontynent w wojnę, czy Hitler chciał czy nie chciał ogólnoświatowego konfliktu, czy Brytyjczycy i Francuzi mieli wybór. Media szeroko donosiły o tym sporze, co oczywiście należy pochwalić, ale… media to tylko media. Overy tymczasem odpowiada na te pytania z pozycji naukowca.

Polskiego Czytelnika z pewnością interesuje to, jak autor wypowiada się o naszym kraju. Otóż z z niejaką sympatią, chociaż obiektywnie, nie waha się na przykład wytknąć istniejących w II RP przejawów antysemityzmu. W przeciwieństwie do Normana Daviesa, który nie ukrywa tego, jak ciepłe są jego uczucia wobec Polski, Overy traktuje ją z „urzędowym chłodem”. Czytelnik nie ma więc wątpliwości co do uczciwości jego tez.

Szczerze mówiąc, nie pomyślałbym, że tak mała książka, niemalże broszurka, może okazać się tak ciekawa i tak cenna. Jest zdecydowanie warta swojej ceny i czasu poświęconego na jej przeczytanie.