Polska Grupa Zbrojeniowa zaprezentowała wóz dowodzenia dla programu „Ottokar-Brzoza” – Waran. Bateryjne moduły ogniowe (BMO) niszczycieli czołgów Ottokar-Brzoza będą niszczyć cele opancerzone za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych Brimstone. W skład pojedynczego bateryjnego modułu ogniowego wchodzić będzie osiem niszczycieli czołgów, jeden wóz dowodzenia dowódcy baterii, dwa wozy dowodzenia dowódców plutonów, dwa wozy amunicyjne, dwa artyleryjskie wozy rozpoznawcze, dwa wozy ewakuacji medycznej, uniwersalny mobilny kontenerowy warsztat remontu podwozi oraz uniwersalny mobilny kontenerowy warsztat uzbrojenia i elektroniki.

Waran jest także propozycją dla wojsk rakietowych i artylerii, a konkretnie – do dywizjonów z wyrzutniami Langusta (gdzie może zastąpić WD-43 sowieckiej proweniencji) i dywizjonowych modułów ogniowych Kryl. Brak w Siłach Zbrojnych odpowiedniego nośnika wymusił w dywizjonach Dan stosowanie jako wozów dowodzenia Honkerów, które, podobnie jak WD-43, nie nadają się do tej roli.

Waran ma 6,2 metra długości, 2,55 metra szerokości, 2,7 metra wysokości i rozstaw osi 3,65 metra. W pięciodrzwiowym nadwoziu zmieści się osiem osób, w tym dwuosobowa załoga. Ładowność pojazdu wynosi 5 ton, masa własna – 13 ton. Pojazd przystosowano do pokonywania brodów o głębokości do 1,2 metra, wzniesień o nachyleniu do 45° i przeszkód pionowych o wysokości 0,5 metra.



Pojazd napędzany jest ośmiocylindrowym, chłodzonym powietrzem, widlastym silnikiem wysokoprężnym Tatra T3C-928-90 o pojemności 12,7 litra i mocy 410 koni mechanicznych. Rozwija prędkość maksymalną do 110 kilometrów na godzinę. Producent zapewnia, że konstrukcja będzie trwała i charakteryzować się będzie dobrymi właściwościami jezdnymi za sprawą braku konieczności przenoszenia napędu poprzez przeguby Cardana. Dodatkową zaletą modułowości konstrukcji jest względnie prosta i szybka rekonfiguracja podwozia 4 × 4 do układu 6 × 6 czy 8 × 8 i tworzenie różnych wersji nadwozi.

Waran od przodu

Waran od przodu.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Ochrona balistyczna jest na 2 poziomie według NATO-wskiej normy STANAG 4569, zaś przeciwminowa – na poziomie 2a/2b. Pojazd można dopancerzyć do maksymalnych poziomów, odpowiednio 4 i 3a/3b. Wóz przystosowano do działania w skrajnych warunkach klimatycznych, w szczególności w temperaturach od –32 do 49 °C) oraz zapewnia ochronę przed skutkami działania broni masowego rażenia.

Wyposażeniem Warana jest ponadto między innymi:

  • system kierowania ogniem;
  • głowica obserwacyjna z kamerą dzienno-nocną, kamerą termowizyjną pracującą w podczerwieni;
  • systemy łączności wewnętrznej i zewnętrznej UKF + KF;
  • układ klimatyzacji z systemem filtrowentylacyjnym;
  • system maskowania wozu;
  • bezzałogowy statek powietrzny do celów rozpoznania;
  • system ostrzegania i samoosłony z zespołem wyrzutni granatów dymnych.



Na stropie możliwy jest montaż dodatkowego wyposażenia, w tym systemu obserwacyjnego, stanowiska strzeleckiego w obrotnicy lub zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia. Artyleryjski wóz dowodzenia jest uzbrojony w moduł ZSMU A3 z karabinem maszynowym UKM 2000C kalibru 7,62 milimetra. Zaprezentowane podwozie może być punktem wyjścia dla zabudowy wielu innych pojazdów specjalistycznych, w tym lekkiego niszczyciela czołgów, nosiciela lekkich systemów uzbrojenia, artyleryjskiego wozu rozpoznawczego czy Pojazdu do przewozu personelu i sprzętu taktycznych zespołów kontroli obszaru powietrznego.

Podwozie jest efektem umowy podpisanej podczas MSPO 2020 przez Hutę Stalowa Wola i czeską Tatra Export. Zakładała ona współpracę w zakresie zaprojektowania i dostawy pojazdu w układzie 4 × 4 wraz z kompletną dokumentacją techniczną umożliwiającą produkcję w Polsce. Już wówczas informowano, że pojazd ten oferowany będzie polskim Siłom Zbrojnym w innych programach, których uczestnikiem są przedsiębiorstwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Obecnie pojazd jest rozwijany samodzielnie przez PGZ.

Umowę na dostawy niszczycieli czołgów podpisały 20 lipca Agencja Uzbrojenia i konsorcjum PGZ-Ottokar. Pierwsze prototypowe egzemplarze trafią w przyszłym roku do 14. Pułku Przeciwpancernego z Suwałk. Będzie to łącznie osiem pojazdów pozwalających na sformowanie baterii ogniowej, która może osiągnąć gotowość operacyjną w terminie dwóch lat od dostawy.

Brimstone w wyrzutni na wystawie MBDA.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Każdy pojazd będzie uzbrojony w osiem pocisków Brimstone o zasięgu 12 kilometrów, które zostaną dostarczone przez MBDA UK. Producent wraz z Grupą WB ogłosiły podczas ubiegłorocznego MSPO, że udało się przeprowadzić pełną integrację efektorów z narodowym systemem zarządzania walką TOPAZ, w który będą wpięte niszczyciele czołgów.

Na tym samym podwoziu w układzie 4 × 4 zabudowane zostaną oprócz samych niszczycieli wozy dowodzenia i artyleryjskie wozy rozpoznania (AWR). Pozostałe mobilne komponenty będą wykorzystywały platformy Jelcz. Podobne AWR – tyle że na podwoziu Rosomaka – powstaną dla kompanijnych modułów ogniowych Rak. Dla bateryjnych modułów ogniowych niszczycieli czołgów pozyskane będą również przeciwpancerne pociski kierowane oraz pakiety szkoleniowy i logistyczny. Umowa ramowa nie ustaliła szczegółowej konfiguracji komponentów, które będą każdorazowo określone w momencie zawierania umów wykonawczych.

Zobacz też: Stalin pierwszą kobietą w Blue Angels

Andrzej Pawłowski, konflikty.pl