Pogłębiający się chaos na kongijskim pograniczu zmusił Wspólnotę Rozwoju Afryki Południowej (SADC) do wysłania misji wojskowej do wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Misja musi mierzyć się z coraz większymi stratami. W sobotę 6 kwietnia doszło do ostrzału moździerzowego bazy w Sake, w której stacjonują żołnierze Tanzańskich Ludowych Sił Obronnych. Życie straciło trzech żołnierzy, trzy kolejne osoby zostały ranne.
Nie ustalono, kto odpowiada za atak, jednak podejrzenia padły na wspierane przez Rwandę M23. Polegli działali jako członkowie misji SADC, w której ramach Tanzania, Malawi i Republika Południowej Afryki wspierają Kinszasę w próbie ustabilizowania Kiwu Północnego. Rozpoczęta w grudniu 2023 roku operacja okazała się znacznie trudniejsza, niż zakładano. Przeciwnik nie jest chaotyczną zbieraniną partyzantów, lecz zorganizowaną siłą wyszkoloną przez sił zbrojne zaliczające się do najlepszych na kontynencie.
Regionalne próby opanowania kryzysu w DRK coraz częściej skupiają się na ograniczeniu działalności konkretnych bojówek. W ostatnich miesiącach najpoważniejsze zagrożenie stanowi właśnie M23. W obliczu dobrze zorganizowanych i uzbrojonych partyzantów państwa regionu podjęły decyzję o interwencji.
Bogate w zasoby naturalne Kiwu Północne jest wyjątkowo niestabilne z powodu rywalizacji o złoża stanowiące ważne źródło finansowania dla lokalnych bojówek. Do podobnego ataku z wykorzystaniem moździerzy doszło 14 lutego. Wówczas poległo dwóch żołnierzy z RPA, a trzech zostało rannych. Należy wspomnieć również o zgonie południowoafrykańskiego żołnierza, który zmarł 6 kwietnia w szpitalu w Gomie z powodu powikłań zdrowotnych, bez związku z ostrzałem Sake.
The SA National DefenceForce Media Statement || Thursday, 15 February 2024 || The SA National DefenceForce soldiers deployed in the SADC Mission in the Democratic Republic of the Congo were injured during an indirect fire.#SANDF#JointOperationsDivision#RIPSASoldiers#DRC pic.twitter.com/cIoxX2E5sw
— SA National Defence Force (@SANDF_ZA) February 15, 2024
Niepokoje na pograniczu
M23 – czyli Ruch 23 Marca – w odróżnieniu od innych organizacji paramilitarnych dysponuje zdyscyplinowaną i zorganizowaną siłą zdolną stawiać czoła kongijskim żołnierzom. Według wielu obserwatorów jest to związane ze wsparciem ze strony sąsiedniej Rwandy, która ma udzielać pomocy materialnej i szkoleniowej bojownikom. Działania M23 sprawiły, że mieszkańcy całych wiosek porzucili domy i uciekli do największego miasta w regionie – Gomy. Zamieszkałe przez 2 miliony osób miasto jest ogniskiem kryzysu humanitarnego w DRK.
Powstające bez żadnego planu slumsy na przedmieściach zamieszkuje już pół miliona osób, z których większość to uchodźcy wewnętrzni. Sytuacja na początku 2024 roku uległa drastycznemu pogorszeniu. Ofensywa M23 w kierunku Sake zakończyła się sukcesem. Bojownicy wkroczyli do miasta po zaciekłych walkach. Przedstawiciele władz DRK twierdzą, że partyzanci byli wspierani przez rwandyjskie drony.
Dlaczego jednak akurat ta odsłona kongijskiego kryzysu jest szczególna? Przede wszystkim chodzi o zasięg eskalacji i jej wpływ na mieszkańców kraju. Do tej pory mniejsze lub większe konflikty zbrojne były na porządku dziennym. Dotyczyły one jednak niemal zawsze nielicznych i słabo zorganizowanych milicji etnicznych i rzadko wykraczały poza prowincję. W przypadku M23 jest inaczej. Jej działania bardziej przypominają klasyczną wojnę między państwami niż rebelię gdzieś na pograniczu. Przedstawiciele Międzynarodowej Organizacji do spraw Migracji (IOM) ostrzegają, że wojna na wschodzie DRK doprowadziła do najpoważniejszego obecnie kryzysu migracyjnego.
#Tutsi in Eastern #DRC are in danger.#FARDC +#FDLR #CODECO are massacring them and the world is silent as it was in #Rwanda in 1994?
Who will save the #Tutsi in #DRC? @antonioguterres @HumanRightsCtte @PatrickMuyaya @FA_Touadera @FatshiNews @MonuscoF @MONUSCO @UNPeacekeeping pic.twitter.com/az7MOSvLOj— Kivu News 24 (@kivunews24) February 14, 2023
Aktywni pozostają także bojownicy Sojuszu Sił Demokratycznych. Grupa od 2005 roku ulegała postępującej radykalizacji, której otwarcie sprzyjał jej lider Musa Baluku. Obecnie sprzymierzona jest z Da’isz i stanowi jedną z najsilniejszych grup o charakterze islamistycznym w regionie. Korzystając z doskonałej znajomości terenu, na którym działają, terroryści są niezwykle skuteczni.
Obok ADF poważną siłę stanowią bojownicy zrzeszeni w Kooperatywie na Rzecz Rozwoju Konga (CODECO). Organizacja stanowi ciekawy przykład zmian zachodzących w wielu oddolnych inicjatywach. Początkowo była kooperatywą rolniczą, a większość członków należała do grupy etnicznej Lendu. Z czasem przekształciła się w milicję etniczną, a obecnie, według części obserwatorów, przypomina synkretyczną sektę łączącą animizm z chrześcijaństwem. Pomimo zmian charakteru i ideologii jej członkowie nadal stanowią poważne zagrożenie dla wschodnich prowincji.
CODECO działa głównie na terenach związanych gospodarczo z wydobyciem i handlem złotem. Członkowie grupy często na cel ataku wybierają słabo chronione i odizolowane od miast kopalnie, do których wsparcie wojska przybędzie z dużym opóźnieniem.
DRC :In the last 10 days, CODECO and ADF, killed 189 civilians.
Why is it that the story is about M23 that has no record of killing civilians and not about CODECO and FDLR
[@EdwinMusoni] pic.twitter.com/nyLP54qgQM
— Kivu News 24 (@kivunews24) March 28, 2023