Niestabilna sytuacja w Demokratycznej Republice Konga zmusiła społeczność międzynarodową do zorganizowania śledztwa mającego wyjaśnić śmierć dwojga przedstawicieli ONZ w kraju (zobacz też: ONZ odkrywa masowe groby w Republice Konga). Podczas dochodzenia wyszły na jaw informacje dotyczące nielegalnej działalności gospodarczej jednego z najważniejszych kongijskich dowódców.

Generał brygady Gabriel Amisi Kumba okazał się właścicielem dużej kopalni złota w prowincji Tshopo. Zarządzająca wydobyciem firma prawdopodobnie całkowicie mu podlega, a wstępu na jej teren pilnują oddziały rządowe.

Kongijskie prawo zakazuje wojskowym angażowania się w przemysł wydobywczy, jednak przepisy te pozostają w dużej mierze martwe. Według Claude’a Kabemby, dyrektora Southern Africa Resource Watch, w nielegalne wydobycie złota zaangażowani są wszyscy funkcjonariusze państwowi, od zwykłych żołnierzy po członków rady ministrów.

Wojskowy, którego dotyczą zarzuty, nie po raz pierwszy wzbudził zainteresowanie międzynarodowych obserwatorów. Przedstawiciele Human Rights Watch oskarżyli go w 2002 roku o udział w masakrze zorganizowanej w Kisangani. W 2012 roku urzędnicy ONZ dowodzili, że generał osobiście zajmował się przekazywaniem rządowej broni w ręce grup paramilitarnych destabilizujących Demokratyczną Republikę Konga. Od 2016 roku Amisi objęty jest zakazem wjazdu przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone.

Zobacz też: Kongo: Zbrodniarz wojenny poddał się siłom ONZ

(dw.com)