Odtajniona część australijskiego Strategicznego Przeglądu Obronnego poświęca dużo miejsca ocenie sytuacji strategicznej i międzynarodowemu otoczeniu Australii. Zaskoczenia nie ma i być nie może – za główne wyzwanie dla bezpieczeństwa Kraju Kangurów uznano Chińską Republikę Ludową. Ta myśl przewodnia została jednak sformułowana tak, aby nazwa Chiny pojawiała się możliwie najrzadziej. Z drugiej strony nacisk na współpracę z USA, Indiami i Japonią nie zostawia żadnych wątpliwości.

Zacznijmy jednak od czegoś innego, czegoś, co wyróżnia Strategiczny Przegląd Obronny (który przeczytać można tutaj) od innych dokumentów tego typu. Jest nim przedstawienie szerszego kontekstu historycznego dla prezentowanych wniosków i zaleceń. Autorzy stawiają sprawę jasno: Australia mierzy się z największymi wyzwaniami dla swojego bezpieczeństwa od osiemdziesięciu lat, czyli od czasu drugiej wojny światowej. W roku 1943 australijskie wojska walczyły z Japończykami na Nowej Gwinei, a rok wcześniej japońskie lotnictwo atakowało cele w północnej Australii.



Przesłanie jest proste: zagrożenie czeka tuż za progiem. Dokument podkreśla, że nawet we wczesnym okresie zimnej wojny, gdy ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej i nuklearnej konfrontacji supermocarstw postrzegano jako realne niebezpieczeństwo, Australia była dzięki położeniu geograficznemu względnie bezpieczna. Nawet lokalne konflikty w Azji Południowo-Wschodniej w latach 50., 60. i 70. pozostawały odległym zagrożeniem. Od końcowego okresu zimnej wojny Australia nie musiała stawiać czoła bezpośredniemu niebezpieczeństwu.

Taiyuan – chiński niszczyciel typu 052D przyjęty do służby w listopadzie 2018 roku.
(ministerstwo obrony Japonii)

Przegląd szczerze przyznaje, że za taki stan rzeczy odpowiadała nie tylko geografia, ale przede wszystkim niekwestionowana potęga morska Stanów Zjednoczonych i de facto jednobiegunowy system na Indo-Pacyfiku. Przyczyna zmiany zostaje wskazana palcem – zbrojenia prowadzone przez Chiny, określane jako bezprecedensowe od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. Jak widać, zdaniem australijskich analityków rozbudowa radzieckich sił zbrojnych w okresie zimnej wojny blednie w porównaniu z tym, co robią obecnie Chiny.

Autorzy dokumentu podkreślają, że proces ten nie jest transparentny i brakuje zapewnień co do strategicznych intencji Pekinu. Powodem szczególnej troski jest chińska polityka w rejonie Morza Południowochińskiego, określana jako niekorzystna dla australijskich interesów narodowych. Chiny są także zaangażowane w strategiczną rywalizację w bezpośrednim sąsiedztwie Australii. Chodzi oczywiście o rywalizację chińsko-amerykańską. W związku z tym Strategiczny Przegląd Obronny nie może być kolejnym dokumentem jedynie przetasowującym dostępne zasoby. Konieczny jest powrót do podstaw i wypracowanie nowych rozwiązań, do tego w coraz bardziej ponaglających warunkach.



Na tym kończą się bezpośrednie odniesienia do Chin, zaczyna się natomiast szukanie odpowiedzi na konkretne wyzwania. Przegląd wymienia ich łącznie sześć: rywalizacja mocarstw, stosowanie przymusu, przyspieszenie i rozszerzenie nietransparentnych zbrojeń, szybkie przekładanie się nowych technologii na zdolności militarne, proliferacja broni jądrowej i rosnące ryzyko błędnej oceny sytuacji.

Liczba opcji, jak poradzić sobie z tymi wyzwaniami, jest ograniczona. Za podstawę bezpieczeństwa, co nie dziwi, uznano współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Szczególne znaczenie przypisano partnerstwu AUKUS. Wielka Brytania nie jest jednak wymieniana wśród kluczowych partnerów. Ten status otrzymały Indie i Japonia, z którymi Australia współpracuje w ramach Quadu, czterostronnego formatu z udziałem USA.

Australijski E-7A Wedgetail startuje z bazy Nellis w USA.
(Department of Defence / CPL Nicci Freeman)

Wbrew enuncjacjom chińskiej propagandy Quad nie jest zalążkiem „azjatyckiego NATO”. Koalicja ma równoważyć wpływy Chin w regionie Indo-Pacyfiku, jednak głównie za sprawą Indii jest to względnie luźny format wszechstronnej współpracy, wykraczającej daleko poza zagadnienia militarne. Wśród działań grupy znalazła się pomoc humanitarna i medyczna dla krajów Azji Południowo-Wschodniej i Pacyfiku, co jest wyzwaniem rzuconym Pekinowi w walce o „umysły i serca” tamtejszej ludności, a także tworzenie bezpiecznych, to znaczy wolnych od Chin, łańcuchów dostaw w kluczowych obszarach, jak metale ziem rzadkich, farmacja, biotechnologia czy energetyka. Są to zagadnienia, na które przegląd kładzie duży nacisk.



Idąc śladem Japonii, dokument uznaje bezpieczeństwo gospodarcze za istotny element bezpieczeństwa narodowego. Oprócz tworzenia bezpiecznych łańcuchów dostaw dokument zaleca zwiększenie odporności na naciski gospodarcze. To lekcja wyciągnięta z ostatnich trzech lat. Gdy Canberra zażądała niezależnego śledztwa w sprawie przyczyn wybuchu pandemii COVID-19, Pekin odpowiedział całym wachlarzem nieformalnych sankcji na australijskie produkty.

Na pierwszym planie japoński niszczyciel Ashigara, dalej niszczyciel śmigłowcowy Ise. W tle australijska fregata HMAS Stuart i amerykański niszczyciel USS Barry.
(Kaijō Jieitai)

Dość szybko okazało się, że Chiny przestrzeliły i być może same przysporzyły sobie więcej problemów niż Australii. Wyszło na to, że to chińscy odbiorcy bardziej potrzebują australijskiego węgla i żelaza niż australijska branża górnicza chińskich klientów. Na miejsce Chińczyków szybko ustawiła się kolejka chętnych, a wzrost cen surowców na światowych rynkach jeszcze bardziej pomógł Australijczykom. Gorzej wygląda sytuacja w rolnictwie, jednak i tutaj udało się jakoś zamortyzować straty. Pod koniec ubiegłego roku Pekin zaczął wycofywać się z sankcji i szukać sposobów na odbudowę relacji gospodarczych.

W związku z doświadczeniami ostatnich lat autorzy dokumentu postulują zakotwiczenie strategii obrony narodowej w szerszej strategii narodowej. Celem jest wykorzystanie własnych atutów i potencjału w celu ochrony strategicznych interesów i utrzymania korzystnego dla Australii układu sił w regionie. Wniosek, któy stąd płynie, to szersze zaangażowanie i zwiększone finansowanie ministerstwa spraw zagranicznych i handlu, tak by stało się skuteczniejszym narzędziem realizacji australijskich interesów.

Australijski CH-47 podczas operacji humanitarnej na wyspie Futuna.
(LSIS Matthew Lyall, Department of Defence)



Oczywistym celem do sprawdzenia nowego podejścia są wyspiarskie państwa Pacyfiku, na co wskazuje jeszcze jedno z uznanych za kluczowe zagadnień. Chodzi mianowicie o zwalczanie skutków klęsk żywiołowych i zmiany klimatu. Australia od dekad zaangażowana jest w niesienie pomocy humanitarnej w regionie, jednak aspekty strategiczne tych działań się rozmywały. Wszystko zmieniło się za sprawą Chin, które w ostatnich latach coraz usilniej starają się zdobyć przyczółki na wyspach Pacyfiku.

Bazując na swoich wcześniejszych doświadczeniach, Pekin oferuje przede wszystkim inwestycje infrastrukturalne i „wsparcie techniczne” dla rządów o autorytarnych ciągotach. Spowodowało to oczywiście wzrost zainteresowania regionem ze strony Waszyngtonu i Canberry, jednak równocześnie ujawniły się ograniczenia chińskiego podejścia. Jak zauważył w ubiegłym roku minister obrony Fidżi Inia Seruiratu, głównym wyzwaniem w zakresie bezpieczeństwa dla wyspiarskich państw Pacyfiku jest zmiana klimatu i podnoszenie się poziomu morza. W porównaniu z tym rywalizacja mocarstw jest błaha i uciążliwa. Zalecona w przeglądzie pomoc dla państw Oceanii w budowie odporności i środków radzenia sobie ze zmianami klimatu jest więc próbą odpowiedzi na realne potrzeby regionu i wykorzystania ich do własnych celów.

O treści przeglądu pisaliśmy także w artykule: Australia: „Nie” dla Raidera, „tak” dla Ghost Bata

SGT Tristan Kennedy, Department of Defence