Ministerstwa obrony Japonii i Wielkiej Brytanii zawarły porozumienie o wymianie technologii związanych z myśliwcami. Może być to pierwszy krok na drodze do wspólnego projektu samolotu szóstej generacji.

Tokio zastrzega, że umowa z 16 marca jest niezobowiązująca i zostawia otwartą możliwość poszukiwania innych partnerów. Od dłuższego czasu w Japonii mówi się o konieczności opracowania własnego myśliwca następnej generacji, spełniającego specyficzne wymogi wyspiarskiego państwa. Koszty takiego programu niemal na pewno okażą się zbyt wysokie dla pojedynczego państwa, dlatego też japoński rząd poszukuje partnerów zagranicznych.

Wielka Brytania od kilku lat szuka możliwości wejścia na japoński rynek militarny. Jednym z konkurentów F-35A w przetargu na następcę F-4 był Eurofighter Typhoon, który przez wielu japońskich ekspertów i komentatorów wskazywany był jako lepszy wybór. W październiku ubiegłego roku na pierwszych od czasów zimnej wojny wspólnych ćwiczeniach lotniczych gościły w Japonii cztery brytyjskie Typhoony.

Dwustronna umowa jest kolejnym w krótkim czasie sukcesem brytyjskiego przemysłu lotniczego. Dwa miesiące temu BAE Systems dołączyło do projektu tureckiego myśliwca piątej generacji TF-X.

Zobacz też: Mitsubishi X-2 Shinshin. Japoński zastępca Raptora

(flightglobal.com)

Hunin, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International