Drugowojenną serię książek Władimira Bieszanowa na polskim rynku podzieliły pomiędzy siebie dwa wydawnictwa: Inicjał i Bellona, z przewagą tego pierwszego gdzie ukazały się: „Czerwony Blitzkrieg”, oraz lata 1942 i 1943. Bellona natomiast wydała „Pogrom pancerny 1941”, a teraz ukazał się „Rok 1944. Dziesięć uderzeń Stalina”. Sytuacja, w której dana seria ukazuje się równolegle w dwóch różnych wydawnictwach, jest raczej niecodzienna, ale Czytelnik raczej nie ma co narzekać, bo tak czy inaczej dostaje do ręki wszystkie lepsze lub gorsze (częściej lepsze) części napisanej przez rosyjskiego autora historii II wojny światowej na froncie wschodnim.

Właściwie nie ma nawet o czym pisać. Każdy, kto miał styczność z poprzednimi tytułami serii, wie, czego się spodziewać, i ma już wyrobione zdanie o tym autorze. Ta recenzja nie spowoduje więc, iż zdecyduje się na jej zakup bądź też z niego zrezygnuje – Czytelnik wyrobiony decyzję już podjął. A pozostałych, którzy jeszcze nie mieli okazji spotkać się z Bieszanowem, powinienem odesłać do recenzji pierwszych części. Bo jak to tak? Zaczynać historię wojny od 1944 roku? To nie przystoi. Wiem jednak, że są na tym świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło jak to mawia pewien Ferdek, dlatego niech będzie po bożemu.

Autor opisuje dziesięć głównych operacji ofensywnych przeprowadzonych przez Armię Czerwoną po zdobyciu inicjatywy strategicznej w wojnie z Niemcami w stoczonej latem 1943 roku bitwie na łuku kurskim. Łączy przy tym pracę typowo historyczną, polegającą na korzystaniu ze źródeł archiwalnych, i popularną w ostatnich latach w rosyjskiej literaturze dotyczącej wielkiej wojny ojczyźnianej analizę wspomnień i pamiętników najważniejszych uczestników tej wojny, czyli radzieckich generałów i marszałków. Wszystko to staje się przyczynkiem do stworzenia nie tyle jeszcze jednej faktograficznej historii konfliktu, bo takich pozycji na rynku jest bardzo dużo, ale właściwego obrazu tej wojny, który do niedawna był i często jeszcze jest zniekształcony przez radziecką, a obecnie rosyjską propagandę. Analizując wszystkie dostępne źródła, Autor przeprowadza analizę działania armii radzieckiej, której wiele brakowało do sprawności armii sojuszniczych, nie mówiąc o Wehrmachcie, który nawet w czasie odwrotu wykazywał się znacznie wyższym poziomem opanowania sztuki wojennej, a jego klęska spowodowana była głownie decyzjami politycznymi w pierwszej fazie wojny, a później znaczną przewagą materiałową aliantów, którzy również zaopatrywali ZSRR. Oczywiście takie uogólnienie nie byłyby możliwe bez właściwego zapoznania się z biegiem wydarzeń, dlatego większą część książki stanowi po prostu opis toczonych walk. Nie tylko tych na głównym teatrze działań, ale również w rejonach pobocznych, jak na przykład Finlandia.

Koniec roku 1944 zastał wojnę na ziemiach polskich. Z tego powodu dla Czytelnika zapewne interesujące będzie, jak rosyjski autor przedstawił wkroczenie i wyzwolenie/okupację (w zależności od poglądów Czytelnika) terenów Polski, szczególnie że w „Czerwonym Blitzkriegu” fragmenty dotyczące naszego kraju, delikatnie mówiąc, zawierały trochę nieścisłości. Tym razem jest nieco lepiej, chociaż w kilku miejscach tłumacz musiał prostować niektóre twierdzenia Autora. Bieszanow przyjmuje także jako oczywistość radziecką granicę zachodnią z czerwca 1941 roku oraz polskie współczesne granice i pisząc na przykład o Wilnie, mówi o wyzwoleniu tego radzieckiego miasta, zapominając chyba, w jakich okolicznościach miasto to weszło w skład Kraju Rad.

Poza tym jest dobrze, chociaż przy takiej masie tekstu i dosyć szczegółowym opisywaniu poszczególnych manewrów taktycznych zdecydowanie przydałyby się mapy i to w dosyć dużym przybliżeniu, bo niekiedy mowa jest o naprawdę mało znanych miejscowościach. Jak już wspomniałem, „Rok 1944” wydała Bellona, która stanęła na wysokości zadania. Być może z zewnątrz książka nie prezentuje się równie ładnie jak wydawane przez Inicjał, ale przygotowaniu tekstu nie można nic zarzucić. Na pewno warto poświęcić parę chwil na zapoznanie się z tą pozycją. Moim zdaniem stanowić będzie niezłe uzupełnienie Waszej biblioteczki.