Seks, przemoc, trucizny, zbrodnie, piękne i niebezpieczne kobiety oraz diabelsko przystojni faceci. Dodajmy do tego jeszcze szczyptę dowolnie poprzerabianej historii, a otrzymamy patchwork, który umiejętnie wymieszany sprzeda się prawie zawsze i – co najmniej – dobrze. Z takiego założenia wyszli producenci serialu „Rodzina Borgiów”, opowiadającego o losach papieża Aleksandra VI i jego wielce awanturniczego potomstwa na tle barwnej panoramy Włoch przełomu piętnastego i szesnastego wieku. Serial, różnie oceniany, skupiał się na ciemnej stronie życia i działalności Borgiów, w której nie brakowało niczego, co wymieniłem w pierwszym zdaniu. Brzmi ciekawie? Konia z rzędem temu, kto zaprzeczy, choć poszukiwaczy najprawdziwszej prawdy oczywiście – i na szczęście! – nigdy nie zabraknie. Pewien edytor, muzeolog, malarz i tłumacz w jednej osobie, postanowił odsiać plotki od faktów i przedstawić losy jednego z Borgiów najwierniej jak się da.

Wspomniany tłumacz to Arael Zurli. Mieszkający w Krakowie samotnik, który z nikim nie przechodzi na „ty”, w emocjonalnym związku pozostaje z Hiszpanią, woli zwierzęta od ludzi i renesans od czasów współczesnych, a swoje książki obmyśla na długich spacerach. Wspomniany Borgia to Cezar. Kardynał, kondotier, syn ojca świętego, książę Romanii, narcyz, furiat i okrutnik podejrzany o zlecenie zabójstwa rodzonego brata i kierujący się dewizą „aut Caesar, aut nihil” (albo Cezar, albo nikt). Między innymi to właśnie on inspirował Niccola Machiavellego podczas pracy nad „Księciem”. Efektem spotkania tych osobowości jest książka „Szatan z papieskiego rodu. Prawdziwe życie Cezara Borgii”.

Nie jest to biografia w potocznym rozumieniu, ale powieść biograficzna. Zurli ściśle trzyma się chronologii dziejów Borgiów, przez co w połączeniu z narracją pierwszoosobową można odnieść wrażenie, że czytamy pamiętnik. Narratorem książki jest Diamante di Roma, w rzeczywistości postać fikcyjna, a w książce najbliższy towarzysz Cezara i – jak się później okazuje – jego przyrodni brat i syn papieża Aleksandra. Poznajemy go tuż po zabiciu ich kolejnego brata, Juana, rywala Cezara do łask ojca. Diamante towarzyszy Cezarowi w najważniejszych chwilach życia, w okresie największego rozkwitu kariery, jak i w momencie ostatecznego upadku i głupiej śmierci. Postać Diamantego skonstruowano jakby w kontrze do Cezara. Może i dlatego, że trudniej byłoby polubić Czytelnikowi tego drugiego – porywczego, wyrachowanego i władczego. Dostaje więc wybór i może przerzucić sympatie na Diamantego – inteligentnego, honorowego i sympatycznego.

Narracja płynie wartko, zwrotów akcji nie brakuje i są – dla osób nieznających losów Borgiów – wystarczająco zaskakujące. Głównym bohaterom charakterności odmówić nie można, ale mimo wszystko brakuje mi w powieści jakiejś iskry, która sprawiłaby, że z czystym sumieniem poleciłbym ją innym. Może przyczyna tkwi w dość ugrzecznionym języku, którym posługują się Diamante, Cezar i cała reszta? A może to wina Autora, który za słabo korzysta z – jak to określa jeden z popularnych komentatorów sportowych – elementów zaskoczenia i mniej więcej wiadomo, co czeka Czytelnika po przewróceniu kolejnej z ponad czterystu stron? A może po prostu marudzę, bo historia Włoch doby renesansu średnio mnie interesuje i z góry absolutnie niepotrzebnie, i nieprofesjonalnie, uprzedziłem się do tej lektury? Musicie wyrobić sobie własne zdanie. A więc – miłego czytania!

Arael Zurli – „Szatan z papieskiego rodu”. Bellona, 2013. Stron: 448. ISBN: 9788311128361.

Arael Zurli – „Szatan z papieskiego rodu”. Bellona, 2013. Stron: 448. ISBN: 9788311128361.