Gieorgij Żukow urodził się 1 grudnia 1896 roku w rosyjskiej wsi Striełkowka, na południowy zachód od Moskwy. Jego ojciec był szewcem, a matka robotnicą. Były to ciężkie czasy, więc młody Gieorgij nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Już w wieku jedenastu lat został wysłany do Moskwy, do wujka, który był kuśnierzem, aby u jego boku nauczyć się zawodu. Pracował tam dwanaście godzin dziennie, ale pomimo tego znalazł jeszcze czas na czytanie książek, dzięki czemu kontynuował edukację.

Jego życie zmieniło się wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej, kiedy to w 1915 roku Żukow zostało powołany do służby w kawalerii. Ponieważ wyróżniał się na polu walki zdolnościami przywódczymi, skierowano go na kurs dla oficerów. Podczas wojny został dwa razy odznaczony Krzyżem Świętego Jerzego – raz za rany odniesione w wyniku wybuchu miny, a drugi raz za schwytanie niemieckiego oficera. Jego kariera w carskiej armii zakończyła się w 1917 roku, wraz z rewolucja październikową i obaleniem cara Mikołaja II, od którego otrzymał medale.

W miesiąc po zamordowaniu przez bolszewików rodziny cara, Żukow dołączył do Armii Czerwonej. Za kilka następnych miesięcy – w kwietniu 1919 roku – w pełni potwierdził wierność nowej Rosji poprzez wstąpienie do partii bolszewickiej. Wtedy też wziął udział w wojnie domowej, gdzie wyróżniał się zdolnościami przywódczymi i gdzie został ponownie ranny. Za osiągnięcia w walkach z przeciwnikami nowego porządku został odznaczony nowo ustanowionym Orderem Czerwonego Sztandaru. Kiedy wojna się skończyła, Żukow był już dowódcą szwadronu kawalerii.

Po wojnie został awansowany na dowódcę pułku kawalerii, a w 1924 roku skierowano go do odbycia nauk w Wyższej Szkole Kawalerii w Leningradzie. Chodził tam do klasy z innym wybitnym radzieckim marszałkiem, Konstantym Rokossowskim. Po jej ukończeniu objął dowództwo 2. Brygady 7. Dywizji Kawalerii w Samarze gdzie służył pod rozkazami kolegi z klasy. Tam kariera Żukowa jako dowódcy liniowego została zahamowana za sprawą Rokossowskiego, który oficjalnie rekomendował Żukowa do awansu na dowódcę korpusu zmechanizowanego, ale nieoficjalnie meldował swoim dowódcom, że Żukow jest w stosunku do podwładnych bardzo brutalny bez uzasadnienia, co obniżało wartość bojową jego oddziału i sugerował przesunięcie go na stanowisko asystenta przy inspektorze do spraw kawalerii – z dala od jednostek liniowych.
W latach trzydziestych, kiedy to Armia Czerwona prężnie się rozwijała, doskonaliła taktykę i poszukiwała nowych dróg rozwoju, nastąpiły stalinowskie czystki, które pochłonęły trzech z pięciu marszałków, trzynastu z piętnastu dowódców armii, pięćdziesięciu siedmiu z osiemdziesięciu pięciu dowódców korpusów oraz ponad połowę ze stu dziewięćdziesięciu pięciu dowódców dywizji, nie wspominając już o setkach dowódców brygad. Pozbawiono w ten sposób armię jej najlepszych i najbardziej doświadczonych dowódców. Podobny los spotkałby zapewne i Żukowa, jednak, ponieważ stacjonował w tym czasie na dalekim wschodzie, zdecydowano się go oszczędzić, ponieważ w tym rejonie większe zagrożenie dla Związku Radzieckiego od „wrogów ludu” stanowiła japońska Armia Kwantuńska, z którą wkrótce Żukow miał toczyć boje.

1 czerwca 1939 roku Żukow został wezwany do Moskwy. Myślał, że będzie to dla niego podróż w jedną stronę, która skończy się w podziemiach Łubianki, jednak ku swojemu zaskoczeniu otrzymał rozkaz, by udać się do wschodniej Mongolii i zapoznać się tam z sytuacją, w jakiej znalazła się Armia Czerwona. Stoczyła ona tam w tym czasie kilka potyczek z wojskami japońskimi. Kiedy dotarł na miejsce do sztabu korpusu, okazało się, że jest on położony ponad sto kilometrów od pola bitew, a dowódcy zupełnie nie mają pojęcia o tym, co tam się dzieje. Żukow osobiście pojechał na pierwszą linię i zebrał raporty od dowódców poszczególnych jednostek i zorientował się, że oddziały radzieckie nie dysponują praktycznie żadną wiedzą wywiadowczą na temat przeciwnika. Z tego powodu opracował szczegółowy plan działania, który przesłał do akceptacji do Moskwy.

Za rekomendacją marszałka Siemiona Timoszenki Stalin mianował Żukowa dowódcą wszystkich radzieckich sił w rejonie rzeki Chałchin-Goł. Ten dokonał natychmiastowych rotacji na stanowiskach dowódczych podległych sobie jednostek oraz przygotował plan ataku na Japończyków przy użyciu jednostek zmechanizowanych. Uderzenie zakończyło się pomyślnie i wojska przeciwnika zostały okrążone, a następnie zniszczone. Klęska armii japońskiej była tak wielka, że wpłynęła na decyzję najwyższych władz cesarstwa o zaprzestaniu ekspansji terytorialnej w kierunku Związku Radzieckiego. Co więcej, po tej porażce, pomimo należenia przez Japonię do państw osi, zdecydowała się ona na podpisanie z ZSRR paktu o nieagresji, co miało wielkie znaczenie w mającej niedługo nadejść drugiej wojnie światowej. Za osiągnięcia w Mongolii Żukow został odznaczony Orderem Bohatera Związku Radzieckiego. Ciemną stroną tej wygranej było to, że wciągu nieco ponad stu dni dowodzenia Żukow wydał sześćset wyroków śmierci na swoich żołnierzy.

Zwycięstwo nad Japończykami dało w roku 1940 Żukowowi kolejny awans, tym razem na stopień generała armii oraz przeniesienie do prestiżowego Kijowskiego Okręgu Wojskowego. Uczestniczył tam z dobrym skutkiem w grach wojennych oraz dokonał analizy kampanii w Polsce oraz we Francji z lat 1939-1940. Wywarły one na Stalinie na tyle dobre wrażenie, że pomimo oporu samego zainteresowanego 31 stycznia 1941 roku został on mianowany szefem sztabu generalnego i przeniesiony do Moskwy. Pomimo niechęci do pracy sztabowej Żukow pracował po kilkanaście godzin na dobę, często sypiając w biurze. Wraz z marszałkiem Timoszenką starali się przywrócić wartość bojową armii do stanu sprzed czystek. Ich praca była tym trudniejsza, że Stalin, który ciągle wierzył w przymierze z Hitlerem, nie pozwalał na zbyt gwałtowne przygotowania wojenne i wzmacnianie obrony, aby nie zrazić do siebie niemieckiego dyktatora. Nie zmieniły tego nawet alarmujące wieści radzieckiego wywiadu, który potrafił nawet zdobyć dokładną datę ataku Niemiec na ZSRR.

Kolejny Blitzkrieg rozpoczął się zgodnie z planem 22 czerwca 1941 roku. Do boju ruszyło ponad 140 niemieckich dywizji, w których było niemal 3500 czołgów, wspieranych z powietrza przez ponad 4000 samolotów. Zaskoczenie było całkowite, co pozwoliło Niemcom w kilku pierwszych tygodniach wojny wedrzeć się na kilkaset kilometrów w głąb Związku Radzieckiego, biorąc przy tym setki tysięcy jeńców. Zadanie powstrzymania niemieckiego natarcia Stalin powierzył ponownie Żukowowi, który 30 czerwca objął dowództwo Frontu Rezerwowego. Zaraz potem przygotował plan kontrofensywy pod Jelnią, który zakładał okrążenie dziesięciu niemieckich dywizji. Uderzenie zostało wyprowadzone z obu skrzydeł, jednak z powodu braków w czołgach i samolotach, a także z powodu słabych umiejętności dowódczych poszczególnych oficerów, cel ten nie został osiągnięty, a Armia Czerwona poniosła ogromne straty. Jedynym pozytywnym efektem było zatrzymanie na pewien czas natarcia niemieckiego na tym kierunku, nie wpłynęło to jednak na dalsze losy wojny na froncie wschodnim. W literaturze kontratak ten opisuje się bardziej jako porażkę Żukowa niż zwycięstwo. Jednak była to pierwsza w miarę udana akcja powstrzymania Niemców, co spowodowało, że Stalin uznał Żukowa za swojego człowieka do zadań specjalnych i powierzał mu dowodzenie na najbardziej zagrożonych odcinkach frontu.

Już 10 września 1941 roku został wysłany do Leningradu, gdzie marszałek Kliment Woroszyłow nie radził sobie z obroną. Niedługo po przybyciu i dokonaniu inspekcji oddziałów wydał słynny rozkaz numer 64, który mówił, że każdy żołnierz, który bez pisemnego pozwolenia opuści swoje stanowisko zostanie natychmiast rozstrzelany. Wkrótce doszło do wykonania pierwszych wyroków. Żukow zdołał jednak przeorganizować obronę na tyle, że miasto pozostało niezdobyte, a Niemcy zdecydowali się na jego długotrwałe oblężenie, mając nadzieję, że odcinając obrońców od dostaw żywności, zmuszą ich do kapitulacji. Jak wiadomo oblężenie trwało 900 dni i pochłonęło po stronie radzieckiej ponad milion ofiar głodu, zimna i niemieckich pocisków, jednak miasto pozostało niezdobyte.
Następną bitwą w czasie, której Żukow mógł wykazać się umiejętnościami, była obrona Moskwy. Była ona możliwa dzięki ściągnięciu dywizji syberyjskich, które nie musiały już pilnować dalekiego wschodu przed ewentualną inwazją japońską. W ten oto sposób wygrana Żukowa pod Chałchin-Goł umożliwiła mu dwa lata później odparcie wojsk niemieckich z przedpola sowieckiej stolicy.

10 października, czyli dokładnie w miesiąc po objęciu dowództwa w Leningradzie, Żukow zastąpił generała Iwana Koniewa na stanowisku dowódcy Frontu Zachodniego. Podobnie jak w poprzednich przypadkach urzędowanie zaczął od zapoznania się z sytuacją na długim na ponad czterysta kilometrów froncie. Przez cały listopad i początek grudnia jednostki radzieckie przyjmowały na siebie kolejne uderzenia Niemców coraz bardziej cofając się w kierunku stolicy, jednak robiły to w sposób na tyle zorganizowany, że Niemcy nie zdołali przełamać frontu. Z powodu zaciętego oporu obrońców, a także niesprzyjających warunków pogodowych Niemiecka ofensywa została wstrzymana 5 grudnia 1941 roku, a jednostki Wehrmachtu otrzymały rozkaz przejścia do defensywy. Następnego dnia ruszyła kontrofensywa radziecka. Taka zbieżność dat była zwykłym zbiegiem okoliczności. W ciągu zaledwie kilku dni armie niemieckie musiały wycofać się o kilkadziesiąt kilometrów na zachód, aby tam zająć dogodniejsze pozycje obronne, a radziecka stolica została uratowana. Podobnie jak w poprzednich przypadkach sukces został osiągnięty za cenę wielu ofiar, na które Żukow, jako dowódca, nie zważał.

W sierpniu roku 1942 Żukow ponownie trafił do sztabu generalnego na stanowisko zastępcy wodza naczelnego, gdzie planował i koordynował działania na wszystkich frontach. Moskwa została obroniona, ale nie oznaczało to jeszcze wygranej wojny. Wręcz przeciwnie. Wojska niemieckie stale nacierały na innych kierunkach ciągle zadając Armii Czerwonej potężne starty. W sumie Moskwa była jedynie celem prestiżowym, ale bez większego znaczenia strategicznego. Teraz najważniejsze rzeczy działy się na froncie południowym, gdzie Niemcy starali się przedrzeć na Kaukaz, co pozwoliłoby im objąć w panowanie bogate złoża ropy naftowej. Na kierunku natarcia leżało miasto Stalingrad, którego zdobycie nie było w prawdzie niezbędne dla osiągnięcia głównego celu ofensywy, ale podobnie jak Moskwa miało wielkie znaczenie prestiżowe, ponieważ imienia temu miastu użyczył sam Stalin, a ponadto znajdowały się tam wielkie zakłady zbrojeniowe. Hitler zadecydował więc, że Stalingrad ma zostać zdobyty. Walki o miasto były jednymi z najbardziej krwawych starć tej wojny, ale przez większość czasu to strona niemiecka była atakującą, a radziecka broniącą się.

W przypadku Stalingradu Żukow nie dowodził bezpośrednio ani jego obroną ani operacją Uran, po której wojska Paulusa znalazły się w okrążeniu. Przebywając ciągle w sztabie generalnym koordynował działania wszystkich frontów od Leningradu, aż po Kaukaz. Brał jednak czynny udział w przygotowaniach do operacji Uran, a ponadto osobiście pokierował równoległą operacja na północ od Stalingradu, która miała związać walką duże siły niemieckie, co pozwoliłoby generałowi Wasilewskiemu na oswobodzenie Stalingradu. Operacja, którą dowodził Żukow nosiła kryptonim Mars.

Operacja Mars rozpoczęła się 25 listopada 1942 roku. Trwała niespełna miesiąc, ale w tym czasie straty radzieckie wyniosły 335 tysięcy żołnierzy – ponad połowę z sił, które w rozpoczynały atak. Żukow tłumaczył później, że była ona konieczna do przeprowadzenia, aby powiodła się operacja Uran, jednak starty były ogromne. Po raz kolejny okazało się, że dla Żukowa życie żołnierzy nic nie znaczy, choć prawdą jest, że operacja generała Wasilewskiego zakończyła się pełnym, spektakularnym sukcesem. Nie wiadomo, czy byłoby to możliwe bez ofensywy Żukowa. Pomimo przerażającej liczby ofiar Stalin mianował Żukowa na marszałka. Stało się to 18 stycznia 1943 roku.

Zadaniem świeżo mianowanego marszałka było przygotowanie Armii Czerwonej na odparcie kolejnych ataków ze strony Wehrmachtu, który nie pogodził się z przegraną pod Stalingradem i na lato szykował kolejne ofensywy na wschodzie. Jako główny punkt przełamania obrony radzieckiej niemieckie dowództwo wybrało rejon Kurska. Tym razem jednak strona radziecka nie zbagatelizowała raportów napływających od swoich szpiegów i była dobrze do tego przygotowana.

Plan Żukowa na tę operację zakładał utworzenie kolejnych linii obronnych, na których wykrwawialiby się atakujący, a po ich odpowiednim osłabieniu przejście do wielkiej ofensywy, która zmiotłaby wrogie siły. Plan został przyjęty przez naczelne dowództwo i cały czas od marca do czerwca Żukow spędził w rejonie Kurska, koordynując przygotowania do bitwy i dopracowując plan kontrofensywy.
Niemiecka operacja „Cytadela” rozpoczęła się 5 lipca. Składała się z dwóch zsynchronizowanych uderzeń z północy i południa, które miały się połączyć, „ścinając” w ten sposób klin, jaki wchodził w głąb niemieckich linii, a w którym były zgromadzone potężne siły radzieckie. Obrona została jednak dobrze przygotowana i Niemcy faktycznie wykrwawiali się, próbując przełamać kolejne linie obrony. Po walkach trwających półtora tygodnia niemieckie natarcie zaczęło wytracać impet, aż w końcu się zatrzymało. Kiedy oddziały niemieckie 16 lipca zaczęły się wycofywać, Żukow rozpoczął drugą fazę swojego planu – kontrofensywę. Do końca lipca siły niemieckie zostały całkowicie rozbite i już nigdy nie odzyskały inicjatywy na froncie wschodnim. Znowu po bitwie Żukow spotkał się z krytyką swoich metod pracy, które pochłaniały życie tysięcy żołnierzy, jednak dopóki wygrywał, dla najwyższych władz ZSRR nie miało to żadnego znaczenia.

Po bitwie pod Kurskiem stało się jasne, że Niemcy tej wojny nie wygrają, a kolejne miesiące stanowiły pasmo ciągłych zwycięstw, posuwającej się w kierunku Berlina Armii Czerwonej. Żukow stanął na czele 1. Frontu Białoruskiego. Była to swego rodzaju degradacja, ponieważ wcześniej w sztabie generalnym dowodził wszystkimi frontami, jednak teraz mógł brać bezpośredni udział w walkach, a ponadto jego front został wyznaczony do zdobycia najważniejszego dla Stalina celu tej wojny – Berlina. Było to więc stanowisko bardzo prestiżowe. Nie zmienił za to charakteru i ciągle wymagał od podwładnych bezwzględnego posłuszeństwa i dokładnego wykonywana rozkazów, a każde najmniejsze nawet nieprawidłowości spotykały się z jego bardzo ostrą reakcja, nierzadko w postaci wyroków śmierci.

Niespodziewanie dla Żukowa Stalin po raz kolejny zadziałał według reguły dziel i rządź i ofensywę w kierunku Berlina zamienił w wyścig pomiędzy 1. Frontem Białoruskim Żukowa, a 1. Frontem Ukraińskim marszałka Iwana Koniewa. Zwiększyło to determinację obu dowódców, ale zarazem spowodowało większą ilość ofiar wśród nacierających czerwonoarmistów, ponieważ żaden z dowódców nie chciał tego wyścigu przegrać. Na czoło wyścigu wysunął się Koniew, który na swojej drodze napotkał lżejszy opór niż rywal, który przedzierał się przez najmocniejszą niemiecką obronę. Oddziały Koniewa dotarły już do centrum niemieckiej stolicy, jednak kolejny raz interweniował Stalin, wstrzymując ich natarcie i pozwalając Żukowowi zdobycie budynku Reichstagu. Zdobycie Berlina było ostatnim – osiągniętym dzięki pomocy Stalina, ale jednak – zwycięstwem marszałka Gieorgija Żukowa w drugiej wojnie światowej.

8 maja 1945 roku Żukow wraz z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii przyjmował bezwarunkową kapitulację III Rzeszy. 26 czerwca wraz ze Stalinem przyjmował na Placu Czerwonym defiladę zwycięstwa. Przez następny rok był naczelnym dowódcą wojsk okupacyjnych w Niemczech, po czym został skierowany na stanowisko dowódcy Odeskiego, a następnie Uralskiego Okręgu Wojskowego. Funkcje te pełnił w latach 1946 – 1953. Było to swego rodzaju zesłanie, przy pomocy, którego Stalin chciał odsunąć od siebie bardzo popularnego w kraju człowieka, który mógłby stać się jego konkurentem do władzy. Pierwotnie, radziecki dyktator chciał nawet zabić Żukowa, jednak twardo przeciwko temu przeciwstawili się pozostali marszałkowie ZSRR, a wobec takiej opozycji nawet Stalni musiał ulec. Pozostali dowódcy nie zrobili tego z powodu koleżeństwa w stosunku do Żukowa, ponieważ żaden go nie lubił, ale bardziej z obawy o własne życie. Gdyby pozwolili na zabicie Żukowa, później ich spotkałoby zapewne to samo.

W latach 1955 – 1957 Żukow został ministrem obrony ZSRR oraz należał do ścisłego kierownictwa Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W tym czasie był jednym z głównych inicjatorów i zwolenników interwencji wojsk radzieckich na Węgrzech. Po śmierci Stalina miał nadzieję na objęcie po nim pełni władzy w kraju, lecz napotkał silną opozycję ze strony ludzi, którzy uważali – raczej słusznie – że byłby on równie okrutny co poprzedni dyktator. Władzę objął Nikita Chruszczow, a Żukow został zwolniony ze wszystkich zajmowanych stanowisk.

Na podstawie swoich dzienników napisał „Wspomnienia i refleksje” – książkę na temat swojej służby w czasie wielkiej wojny ojczyźnianej, jak jest nazywana druga wojna światowa na froncie wschodnim.
Zmarł w Moskwie 18 czerwca 1974 roku.

Przeczytaj również drugą biografię Żukowa w naszym serwisie

Bibliografia:

1. „Armchair General” nr 09/2005, wyd. Armchair General LCC, Thousand Oaks 2005
2. „Mała encyklopedia wojskowa”, Wydawnictwo MON, Warszawa 1971
3. Wiktor Suworow, „Cień zwycięstwa”, wyd. REBIS, Poznań 2006
4. Wiktor Suworow, Cofam wypowiedziane słowa”, wyd. REBIS, Poznań 2006
5. www.pl.wikipedia.org
6. www.en.wikipedia.org