Dowództwo 5. Floty Stanów Zjednoczonych poinformowało o podniesieniu stanu gotowości dwóch baz na Bliskim Wschodzie, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. Nowy poziom reagowania na zagrożenia dotyczył bazy sił powietrznych Al-Adid pod Ad-Dauhą w Katarze (tam znajduje się regionalne Dowództwo Centralne Stanów Zjednoczonych) i położonej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich bazy Az-Zafra. Bazy te oddalone są o kilkaset kilometrów od miejsca ćwiczeń marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.

Na taki ruch zdecydowano się wczoraj, niemal natychmiast po wykryciu odpalenia pocisków balistycznych Fateh-110. Ich celem była atrapa lotniskowca typu Nimitz znajdująca się w rejonie Cieśniny Ormuz. Amerykanie jednak nie mieli pewności, czy istnieje zagrożenie dla obu baz, i woleli działać zachowawczo. Po podniesieniu stanu gotowości w pierwszej kolejności zadbano o to, aby zapewnić żołnierzem schronienie.

– Incydent trwał jednie kilka minut, a sytuacja wróciła do normy, gdy okazało się, że zagrożenie minęło – powiedziała major Beth Riordan, rzeczniczka prasowa US Central Command.

Waszyngton nazwał ćwiczenia pod kryptonimem „Wielki Protok 14” „lekkomyślnymi” i „nieodpowiedzialnymi”. Rzeczniczka prasowa 5. Floty Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, Rebecca Rebarich, poinformowała jednak, że siły zbrojne USA zawsze mają baczenie na tego typu nieodpowiedzialne i lekkomyślne zachowanie Iranu w pobliżu międzynarodowych szlaków wodnych. Zapewniła, że irańskie manewry nie zakłóciły operacji sojuszniczych na tym obszarze ani nie miały żadnego wpływu na swobodny przepływ jednostek handlowych przez Cieśninę Ormuz i okoliczne wody.

Z kolei 28 lipca późnym wieczorem irańska agencja informacyjna Tasnim opublikowała na Twitterze grafikę przedstawiającą Nimitza w kształcie trumny. Opatrzono ją podpisem: „Islamska Republika Iranu nigdy nie zapomni zabójstwa męczennika Solejmaniego i na pewno zaatakuje Amerykanów”. W kwietniu prezydent Trump rozkazał dowódcom odpowiadać ogniem na każdą próbę zbliżenia się irańskich okrętów do jednostek pływających pod banderą US Navy. Pozwala to stwierdzić, że potrząsanie szabelką przez obie strony trwa w najlepsze i zmierza w kierunku konfrontacji.

Zobacz też: W Bejrucie odkryto 28 nowych stanowisk rakietowych Hezbollahu

(cnbc.com, militarytimes.com)

US Air Force / Staff Sgt. Chris Thornbury