Irańskie media państwowe podały, że dzisiaj na wodach Cieśniny Ormuz odbyły się ćwiczenia marynarki wojennej, w których główną rolę odegrała niepełnowymiarowa (i niezbyt dokładna) makieta amerykańskiego lotniskowca typu Nimitz. Wydaje się, że celem nie było przećwiczenie taktyki, ale nadanie temu wydarzeniu znaczenia propagandowego. „Atak” na atrapę amerykańskiego okrętu to kolejna odsłona rywalizacji między Waszyngtonem a Teheranem.

„Nimitz” atakowany był ze wszystkich stron: z lądu, wody i powietrza. Na opublikowanym filmie doskonale widać siły i środki zaangażowane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej w uderzenie na amerykańską jednostkę.

Dla zewnętrznego obserwatora manewry o kryptonimie „Wielki Prorok 14” miały dziwny przebieg. Pozbawiony eskorty okręt otoczyły irańskie łodzie patrolowe, które odpalały w jego kierunku pociski. Z lądu z wyrzutni na ciężarówkach posyłano w jego kierunku pociski balistyczne Fateh-110 do zwalczania celów nawodnych, a także pociski odpalane z wyrzutni z ramienia przez dwuosobowe zespoły. W jednostkę uderzył również pocisk przeciwokrętowy odpalony z irańskiego śmigłowca.

Do ataku przystąpili również komandosi, którzy wykonali zjazd metodą szybkiej liny na pokład okrętu, prawdopodobnie z zamiarem jego opanowania. Na pokładzie zniszczono skrzydło bojowe złożone z pomniejszonych modeli myśliwców F/A-18 Hornet i F-5E Tiger II. Nie ma jasnego przekazu, czy makietę udało się zatopić. Abbas Nilforouszan, zastępca dowódcy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej do spraw operacyjnych, powiedział, że Pasdarani użyli pocisków balistycznych dalekiego zasięgu, co ma oznaczać, że dążono do zatopienia atrapy.

Wczoraj „lotniskowiec” przemieszczono z portu Bandar-e Abbas na wody strategicznie ważnej Cieśniny Ormuz. Już wówczas spekulowano, że następnym etapem będzie zorganizowanie ćwiczeń marynarki podobnych do tych, które odbyły się w lutym 2015 roku. Zmianę jego miejsca stacjonowania zaobserwowano na podstawie zdjęć satelitarnych opublikowanych przez Maxar Technologies.

Zdjęcia irańskiej makiety lotniskowca typu Nimitz w porcie Bandar-e Abbas pojawiły się pierwszy raz w lutym 2020 roku. Na pokładzie można było dostrzec punkt celowania oznaczony czerwonym okręgiem. Wiele wskazuje, że jest to sama – choć odbudowana – atrapa, którą po „zatopieniu” pięć lat temu odholowano do Bandar-e Abbas i zakotwiczono na zewnątrz portowego falochronu, a następnie poddano remontowi.

Od czasu zabicia generała Ghasema Solejmaniego w styczniu tego roku relacje na linii Waszyngton–Teheran pozostają napięte do granic możliwości. W ostatnich tygodniach gniew ajatollahów skupiał się na Izraelu, który przeprowadził zarówno klasyczne uderzenia na cele irańskie w Syrii, jak i cyberataki na instalacje w Iranie, ale niedawno znów doszło do incydentu z udziałem Amerykanów. Kilka dni temu amerykański F-15E przechwycił irańskiego Airbusa A310 lecącego z Teheranu do Bejrutu.

Zobacz też: Mike Pompeo straszy wizją irańskich Su-30 i J-10

(militarytimes.com)

US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Tommy Gooley