Obecnie Sahel jest jednym z najbardziej niebezpiecznych i niestabilnych regionów świata, a ostatnie miesiące są szczególnie trudne. Kryzys w Nigrze (którego władze zapowiedziały wyrzucenie stacjonujących tam oddziałów amerykańskich), rozpad sił antyterrorystycznych G5 Sahelu i wyjście trzech junt z ECOWAS sprawiły, że region pogrąża się w coraz głębszym chaosie. Niestabilność mogą wykorzystać bardzo aktywne komórki Al‑Ka’idy i Da’isz, które gotowe są do wykorzystania sytuacji.
Zastępczyni amerykańskiego sekretarza obrony Celeste Wallander oznajmiła przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, że rządząca Nigrem junta nie wystosowała oficjalnej prośby o wycofanie sił amerykańskich z kraju. Stawia to sytuację w całkowicie nowym świetle, ponieważ Niamey wcześniej deklarowało, że wyrzucenie Amerykanów będzie natychmiastowe. Jednocześnie Wallander oświadczyła, że z perspektywy Białego Domu umowa z Nigrem uznawana jest za nieobowiązującą.
#Niger– On Thursday, Dr. Wallander, Assistant Secretary of Defense for International Security Affairs, said during a testimony: „At this point, the CNSP has not demanded that the US military depart. There is actually quite a mixed message. We are seeking clarification.“ pic.twitter.com/oFT9RFJdrk
— Fabian (@fabsenbln) March 22, 2024
Junta miała zapewnić Waszyngton, że pomimo wypowiedzenia umowy żołnierze są bezpieczni i nie dojdzie do żadnych incydentów. Sabrina Singh, rzeczniczka prasowa Pentagonu, potwierdziła, że mimo różnicy zdań Amerykanie nadal są gotowi wspierać państwa Sahelu w walce przeciwko terrorystom. Do tej pory aktywność jednostek stacjonujących w Nigrze skupiała się na szkoleniach lokalnych sił oraz wykonywaniu zadań (tak rozpoznawczych, jak i bojowych) z użyciem bezzałogowych statków powietrznych.
Obecnie w Nigrze stacjonuje tysiąc amerykańskich żołnierzy. Już we wrześniu ubiegłego roku Amerykanie zredukowali obecność wojskową w Nigrze i przenieśli resztę personelu ze 101. Bazy Lotniczej w Niamey do 201. Bazy Lotniczej w Agadezie (którą sami zbudowali praktycznie od zera). Wraz z wycofaniem misji szkoleniowej głównymi zadaniami pozostało monitorowanie aktywności grup terrorystycznych w Sahelu. Potencjalna likwidacja bazy dronów będzie oznaczało utratę kluczowego elementu umożliwiającego utrzymanie cienia stabilności w regionie. Będzie to najlepszy prezent dla Al‑Ka’idy i Da’isz, które coraz silniej przenoszą swoją aktywność z Bliskiego Wschodu do Afryki.
Generał Michael Langley, generał stojący na czele Dowództwa Afrykańskiego, uważa, że za obecnie napięcia na linii Stany Zjednoczone–Niger odpowiadają rosyjskie kampanie dezinformacyjne. Wskazując afrykański internet jako kolejne pole walki o wpływy z Kremlem, generał potwierdził, że prosił Departament Stanu o przeznaczenie dodatkowych funduszy na odpieranie propagandowej ofensywy Moskwy.
Obecnie w całej Afryce jest ponad 600 milionów internautów. Gwałtowny rozwój dostępu do internetu sprawił, że dobrze zaplanowane i przeprowadzone kampanie Kremla przynoszą sukcesy. Wykorzystując antyzachodnie resentymenty wielu społeczeństw i dobre relacje odziedziczone po ZSRR Moskwa jest w stanie, przy stosunkowo niskich nakładach, skutecznie wpływać na nastroje w Sahelu.
Junta, zerwawszy współpracę z szeroko rozumianym Zachodem, coraz bardziej zacieśnia relacje z innymi partnerami, wśród których są między innymi Rosja i Iran. Niger często podkreśla, że ma pełną swobodę dobierania sobie sojuszników. Jednym z kluczowych czynników może być to, że nowi przyjaciele nie naciskają w sprawie przestrzegania procedur czy praw człowieka. Rząd wojskowy nadal odmawia podania daty przeprowadzenia wyborów. Inną kwestią jest los Mohameda Bazouma, który po obaleniu nadal pozostaje w areszcie.
Nigerien Air Base 201 is the largest @usairforce-led construction project in recent history. The base will expand the Air Force's ability to combat the growing presence of violent extremists in the region. pic.twitter.com/CYZI5E5AGr
— Airman Magazine (@AirmanMagazine) November 4, 2019