Dowództwo operacji specjalnych amerykańskich sił powietrznych (US Air Force Special Operations Command, AFSOC) zamierza w krótkim czasie zmienić swoje priorytety. Przestanie koncentrować się na globalnej wojnie z terroryzmem i działaniach przeciwpartyzanckich, a zajmie się przygotowaniami na wypadek wojny między mocarstwami.

– W wyniku zamachów z 11 września 2001 roku siły specjalne wyszły z cienia i zajęły centralne miejsce w zwalczaniu organizacji ekstremistycznych, co zdefiniowało ich przeznaczenie na dziewiętnaście lat – powiedział dowódca AFSOC-u, generał dywizji James Slife. – Jeśli jednak spojrzymy w przyszłość, nie widzimy sił specjalnych jako głównej siły, ale raczej zaobserwujemy ich powrót do korzeni, do niszy, w której będą dostarczały specjalne zdolności większym siłom połączonym.

Dowództwo zamierza się skoncentrować na wsparciu operacji rozproszonych i Agile Combat Employment – strategii amerykańskich sił powietrznych, której celem jest ciągłe manewrowanie samolotami i zmienianie ich miejsc stacjonowania w strefie walk tak, aby utrudnić ich zniszczenie na lotniskach pociskami manewrującymi lub balistycznymi.

Szczególny nacisk ma być położony na zwiększenie praktycznego wyszkolenia combat controllerów, czyli specjalistów w zakresie łączności i koordynacji między siłami na ziemi a lotnictwem. Znani są oni przede wszystkim z działania w charakterze JTAC-ów, czyli wysuniętych nawigatorów naprowadzania lotnictwa kierujących bliskim wsparciem powietrznym. AFSOC chce zwiększyć ich biegłość w zakresie kontroli ruchu lotniczego. Combat controllerzy często są w pojedynkę przyłączani do grup oddziałów specjalnych i desantowani za liniami wroga, gdzie w rejonie działania danego oddziału przygotowują strefy lądowań dla spadochroniarzy lub wojsk przerzucanych śmigłowcami.

W ostatnich latach amerykańskie siły powietrzne prowadziły próby z wykorzystaniem między innymi myśliwców F-22A Raptor, które operowały z opuszczonych lub oddalonych pasów startowych, gdzie uzupełniały paliwo i były ponownie uzbrajane z samolotów transportowych C-17 Globemaster III. W styczniu tego roku po raz pierwszy zorganizowano takie ćwiczenie w warunkach bardzo niskich temperatur – na Alasce. AFSOC będzie teraz intensywnie wspierać podobne działania, w tym ma pomóc na nowo uzyskać przez amerykańskie lotnictwo zdolności i umiejętności operowania z drogowych odcinków lotniskowych.

Zobacz też: Malezja zainteresowana kuwejckimi Hornetami

(flightglobal.com)

USAF / Staff Sgt. Ridge Shan