Piekło zamarzło. Po latach cięć wydatków na obronę kanadyjski rząd w końcu poszedł po rozum do głowy i zaktualizował dotychczasową politykę dotyczącą obrony. Budżet na obronność zostanie zwiększony do 1,76% PKB w perspektywie do roku 2030. Dodatkowe środki zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone na umocnienie obecności w Arktyce, modernizację floty śmigłowców i reanimację marynarki wojennej – zwłaszcza okrętów podwodnych.
Deklarowany wzrost wydatków na obronność cieszy sojuszników, przede wszystkim Stany Zjednoczone. Wprawdzie to dalej nie jest 2% PKB wymagane przez Sojusz Północnoatlantycki, jednak w porównaniu z obecnym nakładem 1,33% PKB zapewni dodatkowe możliwości kanadyjskim siłom zbrojnym w zakresie jednoczesnej odbudowy i rozbudowy potencjału.
Today, Prime Minister Trudeau released Our North, Strong and Free, Canada’s updated defence policy, and announced new transformative investments to strengthen our @CanadianForces and equip them with the resources needed to keep Canadians safe. Details: https://t.co/0DsirjJzjr pic.twitter.com/dLjYZKkP9N
— CanadianPM (@CanadianPM) April 8, 2024
David Cohen, ambasador Stanów Zjednoczonych w Kanadzie, stwierdził, że administracja prezydenta Joe Bidena jest zadowolona z poczynań Ottawy, zwłaszcza że jeszcze pod koniec minionego roku planowano kolejne cięcia. Z pewnością również część sojuszników z Europy może pozytywnie odebrać dodatkowe środki na kanadyjskie wojsko. Główne państwa europejskie, w szczególności Wielka Brytania, krytykować miały rząd premiera Justina Trudeau za śmieszne środki przeznaczane na obronę.
– Podczas gdy przewidujemy, że w nadchodzących latach będziemy wydatkować 1,76% PKB [na obronność], wiemy również, że w następnych latach będzie to jeszcze więcej, w miarę jak Kanada w dalszym ciągu zwiększa swoje zaangażowanie w tym bardziej niepewnym i, szczerze mówiąc, bardziej niebezpiecznym świecie – powiedział Trudeau.
Dodatkowe fundusze zostaną przeznaczone na rozbudowę infrastruktury wojskowej i różnego rodzaju świadczenia dla żołnierzy. Oprócz tego rewizję przejdzie system zarządzania personelem oraz polityka świadczeń. Podobnie jak w przypadku oblikowanych przez kilkoma dniami norweskich planów modernizacji sił zbrojnych zbudowane mają zostać rezerwy materiałowe, głównie amunicyjne.
Największymi beneficjentami dodatkowych środków będą jednak siły arktyczne, flota i lotnictwo, zwłaszcza śmigłowcowe. W przypadku kanadyjskiej Arktyki priorytetem będzie zwiększenie świadomości sytuacyjnej. Oznacza to głównie instalację czujników na morzach oraz w rejonie przejścia północno-zachodniego. Oprócz tego na północy powstać ma kompleks satelitarny, planowany jest też rozwój infrastruktury arktycznej.
Skąd tak duże zainteresowanie Arktyką ze strony Ottawy? Kanadyjski Archipelag Arktyczny to 36 563 wyspy o łącznej powierzchni blisko 1,5 miliona kilometrów kwadratowych (z czego ponad jedną trzecią stanowi Wyspa Baffina) plus oblewające je wody. To obszar bogaty w zasoby i potencjalnie ważny szlak komunikacyjny – przejście północno-zachodnie. Obecnie jest to sezonowy szlak żeglugowy, jednak wraz z ustępowaniem arktycznych lodów może stać się szlakiem całorocznym. A stanowi on alternatywną i przede wszystkim krótszą trasę między Azją a Europą i kontynentem amerykańskim. Dodatkowo ukryte dotychczas pod lodami inne zasoby naturalne (w tym metale szlachetne i surowce energetyczne) staną się łatwiejsze do wydobycia.
Formacje lądowe w regionie otrzymają różnej maści wszędołazy i inne pojazdy umożliwiające poruszanie się w specyficznych warunkach kanadyjskiej północy. Wraz z arktycznymi patrolowcami typu Harry DeWolf w regionie Arktycznym rozmieszczane miałyby zostać śmigłowce pokładowe.
Canadian Armed Forces members on #OpNANOOK-NUNALIVUT 22 are beginning the return from their +500 km long-range patrol. They are braving the icy winds & vastness of the Arctic Tundra to hone their unique skillsets in the Canadian Arctic.⁰#OpNANOOK⁰#ArcticSecurity pic.twitter.com/GzRfvVsmvn
— JTF North / FOI Nord (@JTFN_FOIN) February 25, 2022
Równie ważnym punktem ma być kompleksowa modernizacja floty śmigłowców należących do Royal Canadian Air Force. To siły powietrzne zapewniają wsparcie lotnicze wojskom lądowym i marynarce wojennej, które nie mają własnego lotnictwa załogowego, korzystają jedynie z bezzałogowców. Obecnie trzonem kanadyjskiego lotnictwa transportowego są osiemdziesiąt dwa śmigłowce wielozadaniowe Bell CH-146 Griffon (lokalna odmiana Bella 412) uzupełniane przez trzynaście ciężkich CH-147 Chinooków (zmodyfikowane pod kątem lokalnych potrzeb CH-47F).
Na początku roku podpisano umowę na wsparcie eksploatacji floty Griffonów na kwotę 2,28 miliarda dolarów kanadyjskich. Pozwoli to pozostawić maszyny w służbie do połowy przyszłej dekady, ale wymusza jednocześnie początek prac nad pozyskaniem następcy. Na ten cel w nowym kanadyjskim budżecie na obronę zabezpieczono sumę 18,4 miliarda dolarów kanadyjskich w ciągu najbliższych dwudziestu lat.
Nie podano jednak szczegółów przedsięwzięcia. Duże szanse na zdobycie ewentualnego kontraktu ma Bell z swoją kanadyjską filią. Z drugiej strony Ottawa może zwrócić się w kierunku Amerykanów lub Europy. Oprócz Chinooków i Griffonów kanadyjscy lotnicy wykorzystują jeszcze dwadzieścia pięć pokładowych śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych CH-148 Cyclone (problematyczna zmilitaryzowana wersja S-92) i trzynaście ratowniczych CH-149 Cormorantów (lokalne oznaczenie AW101). Niewykluczone, że i te maszyny miałyby w perspektywie dwóch dekad zostać zastąpione przez nowe śmigłowce jednego typu.
We wish all of our aviators a safe and relaxing long weekend. Stay safe and remember to pay attention to your surroundings.
: Cpl David Gagnon pic.twitter.com/zckNJr0Lya
— Royal Canadian Air Force (@RCAF_ARC) September 1, 2023
Dodatkowo RCAF otrzyma samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli, którymi, podobnie jak do niedawna Polska, nie dysponował. Na ten cel zabezpieczono 307 milionów dolarów. W komunikacie resortu obrony podkreślono, że dzięki takim maszynom RCAF będzie mógł wnosić większy wkład w działalność NORAD‑u. Współpraca z Amerykanami na tym polu również od dawna ledwo zipała.
Także wojska lądowe mogą liczyć na prezenty od premiera Trudeau. Przeanalizowanie zostanie potrzeba modernizacji i pozyskania nowych czołgów, kupione zostaną nowe wozy opancerzone różnych typów, ale najwięcej mogą zyskać artylerzyści używający do tej porty jedynie dział holowanych M777 i LG1. Planuje się pozyskanie artylerii rakietowej dalekiego zasięgu i poszerzenie zdolności klasycznej artylerii. Prócz tego mówi się, że Ottawa rozważy pozyskanie systemu przeciwlotniczego z prawdziwego zdarzenia do ochrony infrastruktury krytycznej.
Największe zmiany dotknąć mają jednak marynarki wojennej, której problemy sprawiły, że praktycznie już nie funkcjonuje jako realna siła bojowa. O jej katastrofalnym stanie powiedział w grudniu ubiegłego roku admirał floty Angus Topshee, dowódca marynarki wojennej. Wsparcie finansowe otrzyma zarówno program nowych fregat Canadian Surface Combatant (CSC), jak i obecnie eksploatowane jednostki typu Halifax. Na przedłużenie służby Halifaxów zabezpieczono 9,9 miliarda dolarów w okresie najbliższych dwudziestu lat. Według nowych planów pozwoli to zapewnić bezpieczeństwo morskie zarówno kontynentalnej Kanadzie, jak i jej interesom zdecydowanie dalej, głównie do wsparcia sojuszników z NATO.
Reanimacji poddana zostanie flota czterech okrętów podwodnych typu Victoria, których stan porównać można do polskiego jednookrętowego dywizjonu okrętów podwodnych. Kupione mają zostać w przyszłości dodatkowe okręty z napędem konwencjonalnym, zdolne do żeglugi pod lodem. W ubiegłym roku flota przedstawiła opcję pozyskania nawet dwunastu nowych jednostek. Mimo że oficjalnego przetargu jeszcze nie rozpoczęto, oferenci żywo rywalizują w walce o ewentualny kontrakt i budowanie pozycji pośród decydentów.
Zmianę podejścia do tej pory skąpiącego na obronność rządu kanadyjskiego należy zdecydowanie pochwalić, jednak przyglądając się szczegółom, można dostrzec, że są to plany na dalszą perspektywę. Nie przewidziano dużych środków na poprawę stanu obecnego, a większe przedsięwzięcia to pieśń przyszłości. Opozycja zarzuca, że większość wydatków będzie zrealizowana, o ile zostanie, po wyborach, zaś kanadyjskie siły zbrojne potrzebują zmian tu i teraz, a nie analiz co będzie za dekadę lub dwie.
Royal Canadian Navy Victoria class #Submarine
Formerly The Royal Navy upholder class of which 12 boats were planned but only 4 were built
They had short lives in the RN before being transferred to the RCN in the 00’s
They are currently in service #History pic.twitter.com/avqIOka1IB
— The_Sub_Hunter (@TheSubHunter1) October 25, 2022