Dziś amerykańska Agencja Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa (DSCA) poinformowała o wydaniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż Polsce śmigłowców bojowych AH-64E Apache Guardian. Za dziewięćdziesiąt sześć maszyn wraz z pakietem wyposażenia i wsparcia techniczno-logistycznego mamy zapłacić do 12 miliardów dolarów (49,3 miliarda złotych).

Należy w tym miejscu podkreślić, że Warszawa nie jest zobowiązana do pozyskania aż dziewięćdziesięciu sześciu śmigłowców, a nawet jeśli – ich cena nie musi koniecznie wynieść aż 12 miliardów dolarów, może zostać zbita w toku negocjacji uszczegółowiających zamówienie (natomiast zasadniczo się nie zdarza, aby końcowa cena była wyższa niż ocena DSCA). Możliwy jest również podział zamówienia na transze. Dodatkowo Polska zażądała umów offestowych, które trzeba będzie wynegocjować z głównymi wykonawcami kontraktu – Boeingiem i Lockheedem Martinem.



Komunikaty DSCA tradycyjnie wyliczają szczegółowo wyposażenie i uzbrojenie zawarte w potencjalnej umowie. Na „polskiej” liście znalazło się między innymi:

  • 210 silników General Electric T700-GE 701D – w tym osiemnaście zapasowych;
  • 97 czujników M-TADS/PNVS – w tym jeden zapasowy;
  • 36 zestawów radaru kontroli ognia Longbow, na które składają się MMA (Mast Mounted Assembly, czyli swoiste gniazdo na piaście wirnika wraz z owiewką stacji radiolokacyjnej) i REU (Radar Electronic Units, czyli elektroniczny rdzeń stacji radiolokacyjnej);
  • 1844 (!) pociski rakietowe AGM-114R2 Hellfire;
  • 96 „pocisków”, czy raczej urządzeń, ćwiczebnych M36 CATM;
  • 460 pocisków AGM-179A Joint Air-to-Ground Missiles (JAGM);
  • 508 pocisków powietrze–powietrze FIM-92K Stinger Block I;
  • 7650 zestawów naprowadzających WGU-59/B do systemu APKWS-II;
  • mnóstwo drobnego, ale niezbędnego wyposażenia w rodzaju systemów łączności, samoobrony, nawigacji i podobnych.

Uwagę zwraca również, że przewidziano współpracę naszych Guardianów z bezzałogowymi lojalnymi skrzydłowymi w ramach filozofii Manned-Unmanned Teaming.

Indyjskie AH-64E.
(Ministry of Defence / GODL-India)

Zaskakuje i trochę smuci zamówienie Stingerów. Uzgadniamy przecież z Amerykanami potencjalnie 12‑miliardowy kontrakt – ostatecznie będzie na pewno mniejszy, pewnie o połowę, jak nie bardziej, ale to i tak dobre 6 miliardów. Integracja naszych pocisków Piorun winna być jednym z priorytetów w negocjacjach, a skala zamówienia powinna dać nam dość siły przebicia, aby takie ustępstwo wymusić.

Nie od dziś wiadomo, że patrzymy w redakcji z ukosa na zamawianie Hellfire’ów w wersji AGM-114R2. Zgodę na mniejszą partię tych pocisków – 800 sztuk jako uzbrojenie AW149 – nasz kraj dostał już w marcu. Pisaliśmy wówczas: AGM-114R2 to pocisk naprowadzany półaktywnie laserowo, toteż operator uzbrojenia musi podświetlić cel. Tymczasem laserowy wskaźnik celu wchodzi w skład głowicy TADS (Target Acquisition and Designation Sights) umieszczonej na nosie śmigłowca. Aby skutecznie użyć AGM-114R2, trzeba mieć cel w polu widzenia TADS-a, a ze względu na jego umiejscowienie oznacza to, że śmigłowiec również będzie widziany przez cel i będzie narażony na ogień obrony przeciwlotniczej.



Właśnie ten problem leży u fundamentu modernizacji AH-64 do standardu D i wyposażenia go w radiolokator Longbow umieszczony nad wirnikiem. Do współpracy z nim przeznaczone są pociski AGM-114L („L” jak Longbow). Ten zestaw pozwala śmigłowcowi atakować zza przeszkód terenowych, wystawiając jedynie owiewkę radiolokatora.

W komunikacje DSCA znalazła się standardowa formułka: „proponowana sprzedaż będzie wspomagać osiągnięcie celów Stanów Zjednoczonych w zakresie polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa narodowego poprzez wzmocnienie bezpieczeństwa sojusznika z NATO stanowiącego siłę działającą na rzecz stabilności politycznej i postępu gospodarczego w Europie”. Ciekawe, ile mediów w naszym kraju skupi się na tych ostatnich słowach.

Tymczasem minister obrony Mariusz Błaszczak przekazał, że „do czasu zakończenia procedur i dostarczenia do Polski zakupionych śmigłowców armia [sic!] USA udostępni nam śmigłowce Apache z własnych zasobów”.

Boeing rozpoczął dostawy Guardianów dla amerykańskich sił zbrojnych w 2011 roku. Obecnie w służbie na świecie jest 665 AH-64E, co oznacza ponad połowę całej globalnej floty Apache’ów.

Zobacz też: USS George Washington opuścił stocznię po 2117 dniach

Boeing