Koncern Turkish Aerospace Industries (TUSAŞ) ogłosił w tym tygodniu zawarcie kontraktu na dostawę śmigłowców uderzeniowych T129 ATAK siłom zbrojnym Nigerii. Do Afryki trafi sześć maszyn. Wartości transakcji ani harmonogramu dostaw na razie nie ujawniono, ale dla kontekstu przypomnijmy, że Filipiny za tyle samo śmigłowców zapłacą 269 milionów dolarów. Nigeryjski kontrakt to kolejny przejaw rosnącego zainteresowania tureckiej zbrojeniówki Afryką i kolejny sukces na tym kontynencie.

Tureckie UAV-y i UCAV-y zyskują popularność w Afryce Północnej. Turcja zwraca jednak coraz większą uwagę na Sahel i Afrykę Subsaharyjską. Pod koniec ubiegłego roku ujawniono, że siły zbrojne Nigru kupią samolotów szkolno-treningowych Hürkuş, bezzałogowych statków powietrznych Bayraktar TB2 i pojazdów opancerzonych nieujawnionego typu. Na razie Niger kupił dwa Hürkuşe, ale spodziewane jest zamówienie drugiej partii (najpewniej także pary samolotów). Pewną liczbę Hürkuşów zamówił również Czad, z kolei Angola w ubiegłym roku przystąpiła do wstępnych rozmów w sprawie zakupu tureckich bezzałogowców.

—REKLAMA—

Jak pisaliśmy, anonsując nigerski kontrakt, nawet małe zamówienie na Hürkuşe pozwoli odetchnąć z ulgą szefom TUSAŞ, którzy od lat bezskutecznie szukali klientów poza Turcją. Na tej samej zasadzie również dla ATAK-a kierunek afrykański może się okazać bardziej obiecujący niż eksplorowane wcześniej bez powodzenia Europa i Ameryka Południowa.

Do tej pory jedyne sukcesy, nawet te iluzoryczne, odnosił w Azji. Pierwszym użytkownikiem tureckiego śmigłowca uderzeniowego – będącego licencyjną wersją rozwojową włoskiego Agusta A129 Mangusta – zostały Filipiny, które odebrały pierwsze dwa T129B w kwietniu tego roku. Dwanaście śmigłowców trafi w najbliższych latach do Iraku. Nic nie wyszło z rzekomo zaklepanej sprzedaży T129 Katarowi, a Pakistan, który chciał kupić trzydzieści maszyn za około 1,5 miliarda dolarów, podobno z nich zrezygnował i postanowił kupić chińskie Z-10ME. Poza Azją jedynie Brazylia wykazała konkretne zainteresowanie.

Blok czterech pocisków UMTAS na T129.
(MilborneOne, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Dla Nigerii będzie to kolejny etap kompleksowego, choć prowadzonego na raty, programu odświeżenia sprzętu sił zbrojnych. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem było pozyskanie chińsko-pakistańskich samolotów bojowych JF-17; analizie tego zakupu poświęciliśmy osobny artykuł. W Chinach zamówiono także czołgi VT-4 (pierwsza partia liczyła siedemnaście egzemplarzy, liczebności drugiej nie ujawniono) i kołowe niszczyciele czołgów ST-1 i haubice SH-5, z kolei z Brazylii pozyskano dwanaście lekkich samolotów uderzeniowo-rozpoznawczych A-29 Super Tucano.



Można przewidywać, że – podobnie jak wcześniej VT-4 i A-29 – tuż po dostawie i przeszkoleniu personelu śmigłowce znajdą praktyczne zastosowanie w walce z najpoważniejszym zagrożeniem dla bezpieczeństwa wewnętrznego Nigerii: islamistycznymi bojówkami Boko Haram. Trwająca od ponad dwudziestu lat wojna bynajmniej nie zmierza do końca, a toczące się ze zmiennym szczęściem walki nie przyniosły do tej pory zdecydowanego zwycięstwa stronie rządowej.

Duże nadzieje wiązano ze śmiercią Abubakra Shekaua, zabitego w osławionych lasach Sambisa przez bojowników lojalnych wobec tak zwanego Państwa Islamskiego w marcu 2021 roku. Eliminacja dowódcy frakcji związanej z Al-Ka’idą nie doprowadziła do oczekiwanego załamania siły Boko Haram. Poskutkowała jedynie przesunięciem sił do oddziałów powiązanych z Da’isz.

Bojownicy nadal przeprowadzają regularne zamachy zarówno na cele wojskowe, jak i cywilne. Powszechnie wykorzystywana jest taktyka uderzeń na duże grupy ludności cywilnej przy użyciu zamachowców samobójców – często kobiety i dzieci.

Działalność terrorystów nie ogranicza się do terenów niezurbanizowanych. Oddział dowodzony przez Alego Kachallę i Dansadiego Kachallę zaatakował przedmieścia Abudży. Według informacji posiadanych przez nigeryjskie służby bezpieczeństwa zamachowcy planowali uderzyć na główny meczet oraz szkołę. W Bwari na przedmieściach stolicy należący do tej komórki terroryści starli się z siłami 7. Batalionu Gwardii Prezydenckiej. Podczas wymiany ognia poległo dwóch oficerów i sześciu żołnierzy.



Rządowy doradca do spraw bezpieczeństwa Babagana Monguno potwierdził, że elitarny oddział wpadł w zasadzkę, która zakończyła się kilkugodzinną walką. Ten sam oddział bojowników kilka dni wcześniej zaatakował prezydencki konwój w Dutsin-Ma. Terroryści na opublikowanych nagraniach grozili, że ich celem jest porwanie prezydenta Muhammadu Buhariego i najważniejszych nigeryjskich urzędników.

Trwający od lat rozkład systemu bezpieczeństwa doprowadził do jednego z najpoważniejszych kryzysów. Senator Philip Aduda podniósł w parlamencie zamiar impeachmentu prezydenta, który oskarżany jest o bierność wobec coraz gorszej sytuacji w kraju. Należy wspomnieć, że podczas kampanii prezydenckiej w 2015 roku Buhari deklarował, że jeśli zostanie wybrany, rozwiąże najbardziej palące problemy związane z bezpieczeństwem w kraju. Regularne ataki ze strony Boko Haram, masowe ucieczki z więzień i uzbrojone gangi terroryzujące użytkowników dróg sprawiają jednak, iż Nigeria od lat znajduje się w stanie permanentnej wojny domowej.

Zobacz też: USA zgodziły się na przekazanie Arabii Saudyjskiej pocisków systemu Patriot

wiltshirespotter, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0