Norweski producent uzbrojenia Nammo pracuje nad silnikiem strumieniowym dla pocisków przeciwlotniczych. Jest to kolejny przykład powrotu starych koncepcji możliwy dzięki rozwojowi technicznemu. Docelowo Nammo chce opracować silnik umożliwiający budowę pocisku o zasięgu nawet 400 kilometrów i osiągającego prędkość Mach 3,5 na wysokości między 15,2 a 18,3 kilometra.

Na tegorocznej edycji londyńskich targów DSEI firma przedstawiła model koncepcyjny tak napędzanego pocisku. Według obecnych założeń pocisk ma mieścić się w pojemnikach startowych systemu NASAMS, który wykorzystuje obecnie pociski rakietowe AIM-120 AMRAAM.

Nammo poszukuje obecnie partnerów do realizacji pomysłu i planuje szybkie tempo prac. Wstępne testy naziemne miałyby zostać przeprowadzone w roku 2022 lub 2023. Już w czerwcu tego roku firma dołączyła do prowadzonego przez Boeinga programu HE-ExR (High-Explosive Extreme Range), zmierzającego do opracowania pocisku artyleryjskiego z silnikiem strumieniowym. Przewidywany zasięg takiej amunicji to 150 kilometrów, a pierwsze testy planowane są na początek przyszłego roku.

Takie rozwiązanie ma kilka przewag nad napędem rakietowym. Przede wszystkim przy takich samych rozmiarach pocisku silnik strumieniowy pozwala zabrać więcej paliwa, a tym samym – uzyskać większy zasięg. W przeciwieństwie do pocisków rakietowych pociski napędzane silnikami strumieniowymi nie wytracają gwałtownie energii po wyczerpaniu zapasu paliwa, a to predestynuje je do zwalczania szybkich celów poruszających się na dużej wysokości.

silnik strumieniowy był w latach 50. i 60. popularnym rozwiązaniem w przypadku pocisków przeciwlotniczych średniego dalekiego zasięgu. Z tej generacji do dzisiaj przetrwały jedynie radzieckie systemy 2K11 Krug i 2K12 Kub.

Zobacz też: Superkawitacyjna amunicja od Nammo

(defenseone.com)

Nammo