Koncern Northrop Grumman poinformował wczoraj o rozpoczęciu procesu produkcji samolotu wczesnego ostrzegania i kontroli przestrzeni powietrznej E-2D Advanced Hawkeye przeznaczonego dla francuskiej marynarki wojennej. To pierwszy z trzech egzemplarzy zakontraktowanych w listopadzie 2020 roku, które trafią na wyposażenie Aéronavale w miejsce E-2C, pozostających służbie od ponad ćwierćwiecza.

Maszyna, która powstaje obecnie w zakładach w St. Augustine w stanie Floryda, zostanie dostarczona Francuzom w roku 2027. Dostawa całej trójki pozwoli na płynne zastąpienie E-2C, a tym samym utrzymanie na odpowiednim poziomie zdolności bojowych lotniskowca Charles de Gaulle, który standardowo ma w składzie grupy lotniczej dwa Hawkeye’e.

W latach 1998–2004 Francja otrzymała trzy E-2C w wariancie Hawkeye 2000, które wchodzą w skład Flottille 4F lotnictwa morskiego. W wariancie Hawkeye 2000 zasto­so­wa­no nowy komputer zarządzania misją i dodatkową anteny do komunikacji satelitarnej, a w maszynach francuskich zaimplementowano dodatkowo rodzimy system wymiany danych TSMPF (tenue de situation multi plateformes – wieloplatformowe zarządzanie sytuacyjne).

Francuski E-2C ląduje na lotnis­kowcu USS George H.W. Bush (CVN 77), 2018 rok.
(US Navy / Mass Com­mu­ni­ca­tion Specia­list 2nd Class Joseph E. Monte­ma­rano)

Zainteresowanie kupnem E-2D Paryż wyraził już na początku roku 2018. Pozyskanie nowych pokładowych samolotów wczesnego ostrzegania i dowodzenia ma oczywiście związek z pracami nad lotniskowcem następnej generacji PA-NG (porte-avions de nouvelle génération).

W 2020 roku ówczesna ministerka sił zbrojnych Florence Parly roku informowała, że okręt rozpocznie próby morskie w roku 2036. Na pewno będzie zbudowany w układzie CATOBAR – z katapultami (już elektromagnetycznymi, a nie parowymi) i linami hamującymi – i być może będzie przystosowany do bazowania amerykańskich i brytyjskich F-35 wersji B i C. Zazwy­czaj jego grupa lotnicza złożona będzie z 32 samolotów bojowych nowej generacji NGF, dwóch lub trzech E-2D i jeszcze nieokreślonej liczby bezzałogowych statków latających.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

LUTY BEZ REKLAM GOOGLE 95%

Francja stanie się drugim po Japonii użytkownikiem eksportowym E-2D. Tokio złożyło zamówienie na cztery maszyny już w roku 2014, a pierwszą z nich przekazano w marcu 2019 roku. Rok wcześniej Powietrzne Siły Samoobrony rozszerzyły zamówienie o dziewięć egzem­pla­rzy. W ubiegłym roku agencja DSCA poinformowała o wydaniu zgody na sprzedaż do Kraju Kwitnącej Wiśni jeszcze pięciu maszyn.

Marine nationale jest też jedynym obok US Navy użytkownikiem samolotów rodziny E-2 w roli samolotów pokładowych. Kilka lat temu spekulowano na temat możliwości kupna E-2D przez Indie dla lotniskowca Vishal, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło.

E-2D na pokładzie USS Abraham Lincoln (CVN 72).
(US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Amber Smalley)

Advanced Hawkeye’a odróżnia od poprzednika przede wszystkim nowa stacja radiolokacyjna AN/APY-9 MESA – oczywiście wciąż z charakterystyczną obrotową anteną talerzową – zdolna wykryć statki powietrzne w sprzyjających okolicznościach z odleg­łości nawet 600 kilometrów. Wykorzystuje ona technikę Space-Time Adaptive Processing, która pozwala radarowi w czasie rzeczywistym dostosować się do panujących warunków i zminimalizować zakłócenia od ziemi lub emitowane przez przeciwnika. Może wykrywać 2 tysiące obiektów równocześnie.

Trzej operatorzy-kontrolerzy otrzymali kolorowe wyświetlacze o przekątnej 20 cali. Dwaj piloci mają do dyspozycji w pełni cyfrowy „szklany” kokpit z trzema 17‑calowymi ekranami, na których można wyświetlać również obraz sytuacji taktycznej. Dzięki temu jeden z pilotów może w razie potrzeby służyć jako czwarty operator. Zadbano też między innymi o dużo większe możliwości w zakresie wymiany informacji z myśliwcami Lightning II, systemami Aegis na niszczycielach i naziemnymi instalacjami Aegis Ashore.

Spośród operatorów-kontrolerów każdy wykonuje trochę odmienne zadania. Siedzący najbardziej z przodu, ale mający zazwyczaj najniższy stopień, RO (radar officer, czyli oficer radaru), zajmuje się bieżącą obsługą stacji radiolokacyjnej i łącz wymiany danych. ACO (aircraft control officer, czyli oficer kontroli statków powietrznych) siedzi najbliżej ogona. To operator zajmujący się organizowaniem i naprowadzaniem samolotów w przestrzeni powietrz­nej (ale jeśli jest ich za dużo, wspomaga go RO). Wreszcie pomiędzy nimi siedzi CICO (combat information center officer, oficer centrum informacji bojowej), który zajmuje się koordynacją i nadzorem. Może też zwykle pochwalić się najwyższym stopniem.

E-2D wyposażono w odbierak paliwa do tankowania w powie­trzu. Pierwsze próby uzupeł­nia­nia paliwa w locie z udziałem E-2D odbyły się w lipcu 2017 roku. Dzięki tankowaniu w powie­trzu E-2D mają możliwość wykonywania lotów trwających ponad siedem godzin, ogra­ni­czo­nych głównie wytrzymałością załogi. W porównaniu z E-2C, zdolnymi do ponad­czte­ro­go­dzin­nych lotów bez uzupeł­nia­nia paliwa, ma to zapewnić większą elastyczność wykorzystania maszyn tego typu. Co ciekawe, z tego względu zainstalowano także wygodniejsze fotele dla załogi.

E-2D jest napędzany dwoma silnikami turbośmigłowymi Allison T56-A-427 o mocy 5100 koni mechanicznych. Prędkość przelotowa wynosi 480 kilometrów na godzinę, pułap praktyczny – 11 200 metrów, a zasięg 4 tysiące kilometrów.

Tak wygląda lądowanie na pokładzie Charles’a de Gaulle’a widziane z kabiny E-2C (amery­kań­skiego):

Northrop Grumman