US Coast Guard to formacja często niedoce­niana, jednak wykonująca kluczowe zadania – odpowiedzialna jest za ochronę akwenów istotnych dla interesów Stanów Zjednoczonych, prowadzi działania ratownicze i udziela pomocy podczas katastrof humanitarnych. Od dłuższego czasu boryka się jednak z poważnym kryzysem, na który składają się przede wszystkim problemy eksploatacyjne i ograniczone środki finansowe. Sytuacja stała się na tyle poważna, że kierownictwo USCG zaczęło ostrzegać rząd federalny przed nadchodzącą zapaścią.

Szczegółami problemów trapiących USCG podzieliła się jej dowódczyni, admirał Linda Fagan, podczas tegorocznej edycji konferencji bezpieczeństwa Reagan National Defense Forum w Simi Valley w Kalifornii. Fagan wprost stwierdziła, że w końcu nastąpi załamanie się możli­wości realizowania statutowych zadań straży wybrzeża, a choć nie jest w stanie dokładnie określić kiedy, nastąpić ma to prędzej niż później.

Głównym zmartwieniem formacji są ograniczone środki finansowe na utrzymanie i remonty obecnie eksploatowanych jednostek. Na ten cel obecnie zabezpieczono środki w wysokości 13 miliar­dów dolarów rocznie. Aby sprostać potrzebom USCG, konieczne jest zwiększenie stosow­nego budżetu do około 20 miliardów dolarów w  perspektywie roku 2033. Natomiast już teraz potrzebne są dodatkowe 3 miliardy na bieżącą eksploatację i remonty jednostek pływających i śmigłowców. Według Fagan dodatkowe środki mogłyby wspomóc też rozbudowę koniecznej infrastruktury, stworzenie zapasu części zamiennych czy unowocześnienie systemów łączności i dowodzenia.

USCGC Mohawk (WMEC 913), jeden z trzynastu pozostających w służbie patrolowców typu Famous. Służące od lat 80. jednostki są na skraju żywotności, a program budowy następców – typu Heritage – jest opóźniony.
(US Coast Guard)

Z punktu widzenia Fagan priorytet powinny mieć zakupy materiałów eksploatacyjnych, przede wszystkim dla jednostek pływających, klasyfikowanych tradycyjnie jako kutry (ponad 20 metrów długości) lub łodzie (do 20 metrów). Według stanu na rok 2023 współczynnik kaniba­li­za­cji urządzeń nawigacyjnych i czujników na kutrach USCG wzrósł o prawie 200%. Jest to ogromna wartość. Według dowódczyni w praktyce oznacza to, że aby móc wyremon­to­wać jedną jednostkę i utrzymać ją w gotowości, konieczne jest wyjęcie potrzebnych podzespołów z trzech lub czterech innych.

Na porządku dziennym jest też „współdzielenie” jednej części między kilka statków. Oznacza to, że na przykład kiedy dany patrolowiec wraca z patrolu i cumuje w porcie, wymontowuje się z niego jakiś istotny komponent, którą montuje się na innej jednostce tego samego typu, aby ta mogła opuścić port i realizować swoje zadania.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

LUTY BEZ REKLAM GOOGLE 95%

Oczywiście nie stanowi to żadnego rozwiązania problemu. Eksploatowane w ten sposób podzespoły szybciej się zużywają. A kiedy formacja nie może kupić nowego zamiennika, w odstawkę trafia nie jedna, ale kilka jednostek dzielących dany element. Co gorsza, nie zanosi się na zmianę tego stanu rzeczy w nadchodzącym roku. USCG szacuje, że przy obecnych środkach będzie w stanie przeprowadzić jedynie połowę planowanych prac serwisowych i zwiększania zapasów części zamiennych. Szacunki nie uwzględniają jednak nieplanowanych awarii, które mogą się zdarzyć w czasie regularnych działań.

Government Accountability Office – amerykański odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli – we wrześniu opublikowało raport w którym odniesiono się do problemów trapiących straż wybrzeża. GAO zaznacza, że przez ostatnie dziesięć lat formacja nie zrealizowała swojego rocznego celu w zakładanej ilości przejętych narkotyków. Uszczuplone finanse i braki kadrowe sprawiają, że USCG nie jest w stanie zaradzić wzbierającej fali narkotyków zalewającej rynek.

GAO uważa, że flota starzejących się patrolowców stanowi ogromny problem dla formacji, zwłaszcza przy niewystarczającym budżecie. A jak powszechnie wiadomo, im starszy jest statek lub okręt, tym jego eksploatacja w kolejnych latach będzie droższa, zaś dostępność – niższa, głównie z powodu konieczności częstszych napraw. Wprawdzie realizowane są programy zmierzające do pozyskania nowych pełnomorskich patrolowców typów Legend i Heritage – to kluczowy program modernizacyjny – oraz mniejszych kutrów Sentinel, jednak ich pełne wdrożenie to perspektywa lat. Podobnie sprawa się ma w przypadku nowych lodołamaczy.

Opóźnienia we wprowadzaniu do linii kutrów typu Heritage spowodować mają lukę w zdol­noś­ciach operacyjnych do 2039 roku. Pierwsza jednostka miała zostać dostarczona cztery lata temu. Obecnie mówi się o przyszłym roku. Problem stanowiły również krótkoterminowe decyzje finansowe kierownictwa USCG, wymuszone kompromisami.

Flota śmigłowców ma iden­tyczne problemy. W latach 2018–2022 nie były one w stanie osiąg­nąć zakładanej przez formację gotowości operacyjnej, która powinna wynosić 71%. GAO uważa, że problem potęgowany jest przez inne decyzje rządu federalnego. Wciąż blokowane są środki w wysokości 40 miliardów dolarów na kompleksową modernizację całej floty jednostek pływających oraz parku lotniczego – samolotów i śmigłowców.

Pod koniec października formacja opublikowała dokument United States Coast Guard Opera­tio­nal Posture 2024 (link do pliku PDF), opisujący, w jaki sposób działa formacja i jak próbuje przezwyciężać narastające problemy. Przy okazji jego publikacji kierownictwo USCG ponownie podkreśliło, że pilnie potrzebuje środków finansowych, jednak nie ma w tej kwestii poparcia rządu federalnego. Podkreślono przy tym, że statki powietrzne USCG spędzają w powietrzu trzy razy więcej czasu niż sił zbrojnych. Zwraca się również uwagę na konieczność  zabez­pie­cze­nia działań w Arktyce, której znaczenie z roku na rok wzrasta.

Publikacja doku­mentu odbierana jest jako „krzyk rozpaczy” skierowany do społeczeństwa, które wywierać ma presję na decydentów.

US Coast Guard / Chief Petty Officer Bryan Goff.