W zakładach Korea Aerospace Industries (KAI) w Sacheonie zaprezentowano dzisiaj pierwszy rodzimy południowokoreański myśliwiec wielozadaniowy. Maszyna znana do tej pory jako KF-X otrzymała oficjalna nazwę KF-21 Boramae (jastrząb zwyczajny). O randze projektu świadczy udział w ceremonii prezydenta Republiki Korei Moon Jae-ina, który ogłosił rozpoczęcie „nowej ery niezależnej obrony”.

Jak zwykle w takich przypadkach słowa polityków są przesadzone – Korea Południowa nadal kupuje sporo sprzętu w Stanach Zjednoczonych i chociaż nie jest to już militarny hardware w postaci wozów bojowych czy okrętów, Amerykanie nadal pozostają dostawcą kluczowych rozwiązań technicznych i komponentów związanych z produkcją coraz ważniejszych systemów elektronicznych. Niemniej Korea Południowa stale zwiększa niezależność od sojusznika zza Pacyfiku, a także innych dostawców; roll-out prototypu KF-21 jest istotnym kamieniem milowym w dziejach krajowego przemysłu zbrojeniowego. Około 65% elementów myśliwca będzie lokalnej produkcji.



Montaż prototypu KF-21 Boramae ruszył we wrześniu ubiegłego roku. Wraz z publiczną prezentacją gotowego egzemplarza można wreszcie powiedzieć więcej o konstrukcji. Według południowokoreańskich mediów myśliwiec ma 16,9 metra długości i 4,7 metra wysokości, rozpiętość wynosi 11,2 metra. Prędkość maksymalna szacowana jest 2200 kilometrów na godzinę, zaś zasięg – na 2900 kilometrów. Maksymalny udźwig ma wynieść 7700 kilogramów. Myśliwiec otrzyma dziesięć punktów podwieszeń, aczkolwiek brak jeszcze informacji, ile z nich znajdzie się w komorze uzbrojenia, a ile pod skrzydłami.

Wyraźnie widać, że główną inspiracją dla inżynierów KAI był F-22, a nie F-35. Boramae ma bardzo podobne do Raptora ogólny układ części nosowej, wloty powietrza i usterzenie ogonowe. Z F-35 przyjęto natomiast umiejscowienie działka pokładowego – nad lewym wlotem powietrza



Pierwszy prototyp ma jeszcze w tym roku rozpocząć próby naziemne. Oblot planowany jest na przyszły rok. Jeżeli próby również będą przebiegać sprawnie, siły powietrzne Republiki Korei otrzymają pierwsze egzemplarze już w roku 2026. Seul planuje relatywnie wysokie tempo produkcji. Prezydent Moon zapowiedział, ze pierwszych czterdzieści egzemplarzy zostanie dostarczonych w ciągu dwóch lat – do roku 2028. Całość zamówienia planowanego obecnie na 120 myśliwców ma zostać zrealizowana do roku 2032.

Nietypowym elementem ceremonii roll-outu KF-21 była osoba pilota dokonującego prezentacji. W kabinie myśliwca zasiadła kobieta, kapitan Yang Yoon-young.

Indonezja

W Sacheonie pojawił się również minister obrony Indonezji Prabowo Subianto, zaś nagranie z gratulacjami przysłał prezydent tego kraju Joko Widodo. Często zapomina się, że Dżakarta również uczestniczy w południowokoreańskim programie nowoczesnego myśliwca, lokalnie nazwanego IF-X. W myśl porozumienia z roku 2019 koszty prac nad KF-X w 60% pokrywane są przez rząd Korei Południowej, a Indonezja i południowokoreański przemysł zbrojeniowy pokrywają po 20%. Niestety Indonezja stale zalega z opłatami. Według szacunków dziennika The Korea Herald zaległości Dżakarty na kwiecień 2020 roku wynosiły 125 milionów dolarów.



Jednym z celów wizyty ministra Subianto było więc wyjaśnienie nieporozumień finansowych. Wyniki dotychczasowych rozmów w tej sprawie nie są znane. Wiadomo, że Subianto spotkał się z prezydentem Moonem, a także ministrem obrony Suh Wookiem i ministrem spraw zagranicznych Chung Eui-yongiem. Obie strony miały się zgodzić, że projekt myśliwca symbolizuje zaufanie między dwoma krajami.

Problemy finansowe to stały element ambitnych indonezyjskich programów zbrojeniowych. W trakcie zakończonych ostatecznie fiaskiem negocjacji z Rosją w sprawie kupna myśliwców Su-35 Dżakarta oferowała pokrycie części kontraktu dostawami między innymi kawy, herbaty i oleju palmowego. Współpraca z Koreą Południowa to jednak bardziej złożona sprawa. Dżakarta chce kupić pięćdziesiąt IF-X, które częściowo zostałyby wyprodukowane na miejscu i tym samym przyczyniły się do rozwoju krajowego przemysłu lotniczego. Utrzymanie współpracy i zamówienia, nawet okrojonego, ma również znaczenie dla KAI, które myśli o sprzedaży KF-21 w Azji Południowo-Wschodniej.

Generacja 5 czy 4,5?

Program nowego myśliwca, mającego zastąpić przestarzałe Phantomy II i Tigery II, ogłoszono w roku 2001. Już w następnym roku południowokoreański komitet połączonych sztabów przedstawił wstępne wymagania. Indonezja dołączyła do projektu w roku 2010. Wymagania stawiane przed KF-X były bardzo ambitne i wielu obserwatorów wieszczyło, że projekt zakończy się fiaskiem. Faktycznie program przeszedł liczne wzloty, upadki i dramatyczne zwroty akcji, zanim w grudniu 2015 roku podpisano z KAI finalny kontrakt na opracowanie myśliwca.



Ogólnie o KF-X mówiono jako o myśliwcu następnej generacji, co sugerowało samolot generacji piątej. Obecnie jednak w oficjalnych komunikatach pojawia się klasyfikacja Boramae jako myśliwca generacji 4,5 – która wydaje się bardziej trafna. Od początku Koreańczycy starali się przedstawiać swój myśliwiec jako alternatywę dla F-35, wprawdzie o słabszych osiągach i gorszych właściwościach stealth, za to zdecydowanie tańszą. Wiele informacji na temat charakterystyk decydujących o klasyfikacji myśliwca jako maszyny piątej generacji pozostaje w przypadku KF-21 jeszcze nieznanych. Nie wiadomo, w jak dużym stopniu będzie to samolot sieciocentryczny. Samolot na pewno nie będzie zdolny do osiągania prędkości naddźwiękowej bez użycia dopalaczy, co w zasadzie dyskwalifikuje go jako maszynę najnowszej generacji.

Nie jest to jednak koniec historii. Południowokoreańscy oficjele nie kryją, że konstrukcja będzie stale rozwijana. W grę wchodzi więc poprawa właściwości stealth, a być może nawet silników. Specyfiką wyróżniająca KF-21 na tle innych zaawansowanych myśliwców są prace nad wersją dwumiejscową. W tym standardzie wykończone mają zostać dwa z sześciu prototypów. Nie wiadomo jeszcze, ile maszyn dwumiejscowych zostanie wyprodukowanych ani jakie będą ich dokładne zadania.

Zobacz też: Mjanma kupi od Rosjan Pancyry-S1 i drony Orłan-10E

(reuters.com, yna.co.kr)

Cheongwadae