Indyjska Organizacja Rozwoju i Badań Obronnych (Defence Research and Development Organisation, DRDO) jest w końcowej fazie prac nad nowym pociskiem antyradiolokacyjnym NGARM (New Generation Anti-Radiation Missile). Prace rozpoczęły się w 2012 roku.

NGARM jest przeznaczony dla samolotów Su-30MKI i Tejas. Jest wyposażony w radar milimetrowy, którego głównym zadaniem jest ocena precyzji trafienia w wyznaczony cel. Nie ujawniono szczegółów głowicy naprowadzającej się na pracujący radar. Prawdopodobnie może ona skanować częstotliwości w zakresie od 2 do 20 gigaherców. Zasięg pocisku jest szacowany na 100–120 kilometrów.

Główną niewiadomą pozostaje sposób detekcji i lokalizacji wrogich radarów. Nie wiadomo, czy pocisk będzie w tym celu wykorzystywał pokładowe odbiorniki ostrzegające o opromieniowaniu radarem zamontowane w Su-30MKI i Tejasach czy też wymagał będzie osobnego zasobnika. Przykładowo włoskie i niemieckie Tornada wykorzystują zasobnik Emitter Locator System, który jest podobny do wykorzystywanego przez amerykanów na F-16 i F/A-18 AN/ASQ-213(V) HARM Targeting System.

Chociaż oba amerykańskie myśliwce mogą używać AGM-88 bez tego zasobnika, HARM Targeting System znacznie zwiększa celność i umożliwia atakowanie kilku celów jednocześnie. W takim wypadku AGM-88 nie jest wykorzystywany jedynie do samoobrony, ale staje się bronią ofensywną do niszczenia wrogiej obrony przeciwlotniczej.

NGARM będzie stanowił skok jakościowy dla indyjskich sił powietrznych. W tej chwili do zwalczania radarów wykorzystują one opracowane w połowie lat siedemdziesiątych w Związku Radzieckim pociski Ch-25MP, które są na uzbrojeniu MiG-ów-27. Pociski mają zasięg do czterdziestu kilometrów. Zostały kupione w latach dziewięćdziesiątych więc w najlepszym razie reprezentują poziom o jedną generację gorszy niż NGARM.

Próby pocisku rozpoczęły się w styczniu 2018 roku. Pierwsze testy obejmowały przenoszenie i odpalanie pocisku. Na lato zaplanowane są kolejne próby, które będą już obejmowały naprowadzanie pocisku przy pomocy głowicy pasywnej i aktywnego radaru. Chociaż próby są w toku, nie ma jeszcze wyznaczonego terminu wejścia do służby. Pocisk jest rozwijany od wielu lat, ale Hindusi ciągle napotykają na wiele problemów technicznych zwłaszcza w kwestii sensorów.

Zobacz też: ALARM na pustyni, czyli SEAD po brytyjsku

(monch.com)

Indian Air Force via Facebook