Czeska spółka Aero Vodochody poinformowała 5 stycznia o zawarciu kontraktu w sprawie remontu i częściowej modernizacji samolotów szkolno-bojowych L-39ZA Albatros należących do bułgarskich sił powietrznych. Prace obejmą dwa egzemplarze, które przylecą do Czech pod koniec stycznia. Zakończenie planowane jest na 2024 rok.

Czesi przeprowadzą wymianę oryginalnej rosyjskiej awioniki na zachodnią, unowocześnione zostaną również systemy nawigacji, łączności i identyfikacji oraz rejestratory. Dzięki przeprowadzonym pracom resurs samolotów zostanie przedłużono o 7,5 roku lub 1500 godzin lotu między remontami. Dodatkowo wyremontowane zostaną dwa silniki AI-25TŁ i agregaty pomocnicze Safir. Po ukończeniu prac obie maszyny mają powrócić do Bułgarii o własnych siłach.



– Cieszę się z pomyślnego zakończenia przetargu i możliwości wsparcia kolejnego użytkownika naszego legendarnego samolotu L-39 Albatrosmówił Filip Kulštrunk, wiceprezes do spraw sprzedaży w Aero Vodochody. – Systematycznie pracujemy nad wzmocnieniem i rozwojem relacji z obecnymi użytkownikami naszych samolotów. Tym samym Bułgaria dołącza do szeregu klientów, którzy zdecydowali się na remont i częściową modernizację swoich maszyn.

Bułgaria eksploatowała łącznie trzydzieści sześć L-39ZA, które dostarczono w latach 1986–1990. Obecnie Woennowyzduszni sili mają na stanie sześć maszyn.

Oprócz Albatrosów Bułgarzy do szkolenia pilotów używają jeszcze turbośmigłowych Pilatusów PC-9. Albatrosy stanowią maszynę przejściową w systemie szkolenia, między samolotami z napędem śmigłowym a docelowymi samolotami bojowymi. Obecnie lotnictwo myśliwskie Bułgarii znajduje się jednak w opłakanym stanie. Podstawowymi samolotami są MiG-i-29, które mogą może latać jeszcze tylko przez rok, a ich gotowość bojowa i tak utrzymywana jest jedynie na słowo honoru.

Sytuacja jest na tyle poważna, że w 2017 roku piloci odmówili latania z obawy o swoje bezpieczeństwo, ponieważ nowe i naprawione w Rosji silniki nie zostały zamontowane w myśliwcach z powodu braków w dokumentacji. Obecnie Sofia zakupiła dwa silniki do Fulcrumów od polskich Sił Powietrznych, co umożliwi bezpieczną eksploatację maszyn przynajmniej do końca bieżącego roku. Dodatkowo prowadzone są rozmowy z Polską w sprawie naprawy sześciu RD-33. Bułgarskie wojska lotnicze posiadają formalnie czternaście MiG-ów-29.

Bułgarskie MiG-i-29.
(Toshonenov, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Dostawy pierwszej partii zamówionych F-16 Block 70 miały pierwotnie rozpocząć się w 2023 roku, jednak z powodu opóźnień dostawy przesunęły się o dwa lata. Tym samym spodziewane osiągnięcie gotowości operacyjnej opóźni się co najmniej do 2028 roku. Niewykluczone więc, że zmodernizowane L-39 posłużą do utrzymywania nawyków pilotów, zanim ostatecznie przesiądą się na nowe samoloty. Dodatkowo zmodernizowane Albatrosy mogą częściowo posłużyć do szkolenia przyszłych pilotów bułgarskich F-16.



W celu ratowania lotnictwa od zapaści technicznej Sofia rozważa wprowadzenie do służby pomostowych zachodnich samolotów myśliwskich. Bułgarski rząd prowadzi obecnie negocjacje w tej sprawie z Francją i Szwecją. Początkowo w grę wchodziła także Hiszpania, Holandia, Izrael i Włochy oraz oczywiście Stany Zjednoczone. Jak dowiedział się w listopadzie ubiegłego roku serwis Breaking Defense, z Amsterdamu, Madrytu i Rzymu przyszły odpowiedzi odmowne. Szwecja może zaoferować dzierżawę lub sprzedaż Gripenów w wersji JAS 39C/D. Flygvapnet ma stosunkowo dużą flotę tych maszyn (dziewięćdziesiąt cztery), a Saab ma już doświadczenie we współpracy z innymi krajami na zasadzie dzierżawy – tak myśliwce pozyskały Węgry i Czechy. Dodatkowo Szwedzi powoli rozpoczynają wymianę dotychczasowych wersji na nowocześniejsze Gripeny E.

Francuzi najprawdopodobniej mogą zaproponować Mirage’e 2000C RDI (Radar Doppler à Impulsions, czyli radar impulsowo-dopplerowski), które w zasadzie są do wzięcia od ręki. Wycofano je ze służby zaledwie pięć miesięcy temu i to właśnie te samoloty mogłyby trafić nad Morze Czarne.

Łącznie Bułgaria mogłaby pozyskać trzynaście maszyn, wprawdzie już niezbyt nowoczesnych, ale przynajmniej w niezłym stanie technicznym. Również prawdopodobne wydaje się, że – podobnie jak w przypadku Słowacji – pomocy udzielą sojusznicy z NATO, którzy będą rotacyjnie delegować do Bułgarii kontyngenty lotnicze.

Zobacz też: Pasdarani próbowali ukraść amerykański morski pojazd bezzałogowy

Chris Lofting, GNU Free Documentation License, Version 1.2