Większość obserwatorów zainte­re­so­wa­nych rozwojem wypadków w Sudanie skupiała się na tragedii Al‑Faszir. Wojna w Darfurze przysło­niła polityczne decyzje na szczycie władzy. Tymczasem kilka dni temu doszło do podpisania umowy z Rosją w sprawie budowy instalacji logis­tycz­nej w Port Sudanie. To kolejny duży sukces Moskwy, która w ostatnich miesiącach szczególnie aktywnie rozbudowuje swoją sieć wpływów w Afryce.

Stojący na czele sudańskich sił zbrojnych generał Jasir al‑Atta poin­for­mował o zawarciu poro­zu­mie­nia między Chartumem a Moskwą w sprawie bazy nad Morzem Czerwo­nym. Zdementował zarazem plotki krążące w przestrzeni publicz­nej doty­czące charakteru przyszłej instalacji. Według deklaracji w Port Sudanie ma powstać centrum logis­tyczne, a nie baza marynarki wojennej. W zamian za udostępnienie terenu Rosjanie zaoferowali dostawy broni i amunicji oraz zacieśnienie współpracy wojskowej.

Rozmowy o budowie bazy w Port Sudanie trwają od lat. Rosja aktywnie szukała możliwości umieszczenia swoich instalacji na wybrzeżu Morza Czerwonego. Rokowania wstrzymano w związku z niepokojami w Sudanie. Obalenie dyktatora i wybuch wojny między wojskiem a szwadronami śmierci pchnął kraj w stronę upadku. Rządząca rada skupiła się na powstrzy­maniu kraju przed implozją i odłożyła finalizowanie rozmów z Rosjanami na czas nieokreślony.

Porozumienie nie oznacza, że sytuacja w Sudanie się poprawiła. W zakuli­so­wych rozmowach Moskwa wykorzys­tała chaos, aby zaprezen­tować się jako siła mogąca potencjalnie prze­wa­żyć szalę. Trwająca wojna domowa pokazała, że nie ma zbyt dużej różnicy w wyszkoleniu i wyposażeniu między żołnierzami a bojownikami Sił Szybkiego Wsparcia. Rządząca junta desperacko poszukuje więc sojusz­ników mogących zaofe­ro­wać wspar­cie wojskowe. Moskwa wyko­rzy­stała dobre relacje i rosnącą desperację Chartumu, aby umocnić swoją pozycję w tej części Afryki.

Przed obecnym poro­zumieniem obowiązywała umowa z 2020 roku. Przewidziany na dziesięć lat układ zezwalał Rosjanom na operowanie czterema jednostkami na sudańskich wodach terytorialnych. Już wówczas rozmawiano o budowie bazy. Nie wiadomo, jaki obecnie jest status tego poro­zumienia.

Teraz zacieśniona zostanie kooperacja w sektorach cywilnych. Generał Al‑Atta podkreślił, że Rosjanie zamie­rzają również zaangażować się w rolnictwo i sektor górniczy. Wojskowy oświadczył, że Sudan jest gotowy na zacieśnianie współpracy z każdym krajem, który wyrazi taką chęć. W swojej wypowiedzi jako potencjalnych partnerów wymienił Stany Zjedno­czone, Arabię Saudyjską i Egipt.

Sudańska junta wielokrotnie wyra­żała rozczarowanie brakiem wsparcia Zachodu w walce przeciwko SSW. Zaangażowane w negocjacje poko­jowe Waszyngton i Rijad nacis­kały na Chartum w sprawie porzuce­nia poro­zumienia z Rosją. Według doniesień Sudan Tribune państwa te miały oferować pakiet inwestycji, jednak dla rządzących naj­waż­niej­sze okazało się potencjalne wsparcie wojskowe.

Sudan nie do końca sam wybrał zwrot na wschód. Jak zauważa Ronen Lewi w artykule na łamach Newsweeka, Chartum został wepchnięty w ramiona Rosji i Iranu. Generał Abd al‑Fattah al‑Burhan wielokrotnie suge­rował gotowość i chęć do zacieśnienia współpracy z Zachodem. Ale po przejęciu władzy przez juntę w 2021 roku Waszyngton odciął się od niej i aktywnie sabo­tował zabiegi Sudanu, który wówczas dążył do zbliżenia z Izraelem.

Al-Burhan i Władimir Putin, 2019 rok.
(Kremlin.ru)

Były to doskonałe wieści także z pers­pek­tywy Iranu. Odsunięty od zachodnich partnerów Chartum z zainteresowaniem powi­tał tehe­rań­skie propo­zycje, szczególnie w obliczu rozpoczynającej się wojny domowej. Kluczowy był tu jednak inny konflikt – Jemen. Irańczycy, dążąc do utrzy­mania bliskich kontaktów z Sudań­czy­kami, chcą zabezpieczyć strefę wpływów umoż­li­wia­jącą in swobodę działania na południu Półwyspu Arabskiego. Teheran zabiega o porozumienie podobne do tego, jakie udało się wynegocjować Rosjanom. Chartum jednak nie jest otwarty na perspektywę budowy irańskiej bazy wojskowej na swoim terytorium. Przynajmniej teraz.

Wojna

Od początku stycznia 2024 roku sytuacja w Sudanie znów drastycznie się pogarsza. Niemal cały kraj objęły walki między siłami rządowymi a bojownikami z Sił Szybkiego Wspar­cia generała Mohameda Hamdana Dagalo „Hemed­tiego”. Kon­fron­ta­cje są krwawe i długotrwałe, a raz zdobyte pozycje rzadko przechodzą w ręce przeciwnika.

Najcięższe walki trwały od kwietnia do czerwca 2023 roku, jednak sytu­acja nadal jest tragiczna. Egzekucje, tortury i prze­śla­do­wania na tle etnicz­nym stały się codzien­nością miesz­kań­ców Darfuru Za­chod­­niego. Wszyst­ko wskazuje, że będzie to kolejna zbrodnia, za którą nikt nie odpowie. Dawni członkowie i do­wódcy polowi dżandżawidów, obecnie należący do Sił Szybkiego Wsparcia, nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności za przestępstwa popełnione w trakcie poprzedniej wojny.

Życie polityczne w Sudanie od lat naznaczone jest przemocą. Dokładnie pięć lat temu – 3 czerwca 2019 roku – doszło do jednej z najbardziej bezsensownych tragedii: masakry pro­tes­tu­ją­cych w Chartumie. Połą­czone siły wojska i SSW otworzyły ogień do tłumu i zabiły kilkaset osób. Do dziś nie wiadomo, ilu Sudań­czyków dokładnie zginęło. Kilka­dzie­siąt ciał zepchnięto do Nilu. Na oficjalnej liście zabitych widnieją 104 nazwiska, ale są to tylko te ofiary, które zarejestrowano w oficjalnych placówkach medycznych nadzo­ro­wa­nych przez Związek Lekarzy Sudańskich.

Po zbrodni doszło do fali przemocy seksualnej. Gwałtu używano jako jednej z metod walki obliczonych w złamanie woli protestujących. Spraw­cami byli głównie dawni dżandża­widzi, a wówczas bojownicy Sił Szybkiego Wsparcia. Według oficjal­nych danych zgwałcono ponad 70 osób, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Rzeczywista liczba ofiar mogła być kilkukrotnie większa.

Zgodnie z szacunkami przedstawicieli Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców od kwietnia 2023 roku, gdy wybuchła wojna domowa w Sudanie, około 7,5 miliona Sudańczyków zostało zmuszo­nych do porzucenia domów i ucieczki. Wśród nich 6 milionów to uchodźcy wewnętrzni, a 1,5 miliona wyjechało za granicę.

Przeciągająca się wojna domowa doprowadziła do poważnych zmian w gospodarce kraju. Uzależniony od eksportu ropy naftowej Sudan z powodu działań Sił Szybkiego Wsparcia i ataków na instalacje stracił ogromne fundusze w związku. Taki los spotkał między innymi pola wydobywcze Balila w Kordofanie Zachodnim. Tylko w tej prowincji doszło do zniszczenia lub uszkodzenia instalacji wydobywczych na aż dzie­się­ciu polach. Szabrownicy i dywer­sanci atakują zarówno pola naftowe, jak i rafinerie czy biura.

29 kwietnia 2024 roku członkowie Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ omawiali możliwe sposoby zaradzenia sudań­skiej tragedii. Amery­kań­ska ambasa­dorka przy ONZ Linda Thomas-Greenfield stwierdziła, że fun­da­mentem jest deeskalacja i zre­zyg­no­wanie SSW z ofensywy. Podkreśliła, że wojna domowa nie zostanie roz­strzyg­nięta na polu bitwy, lecz przy stole negocjacyjnym. Rzeczy­wis­tość jednak znacznie odbiega od poli­tycz­nego myślenia życzeniowego.

محسن الفكي, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported