XXXI Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach trwa w najlepsze, a my – jak co roku – jesteśmy tam obecni, aby pokazać, co się tam dzieje. Na długo przed rozpoczęciem wydarzenie to reklamowano jako rekordową edycję. Nie zagłębiając się w liczbach, dało się to odczuć, i to wyraźnie. Aby nie zanudzać, podkreślmy jedynie, że według oficjalnych informacji w halach wystawienniczych na terenach zewnętrznych pojawiło się 711 wystawców z trzydziestu pięciu krajów. Wymusiło to budowę tymczasowej hali, a ogólna powierzchnia sięgnęła 34 tysięcy metrów kwadratowych.
Warto przypomnieć, że salon potrwa do 8 września, ale w przeciwieństwie do lat poprzednich – nie będzie dnia otwartego dla szerokiej publiczności. Tak więc czasu, aby zobaczyć wystawę jest relatywnie mniej.
Partnerem strategicznym MSPO – jak co roku – jest Polska Grupa Zbrojeniowa, prezentująca dość szerokie portfolio produktów. Po raz kolejny pojawiła się Wystawa Sił Zbrojnych, tym razem pod hasłem „Nowy sprzęt–nowe wyzwania–nowe możliwości”. Wydarzeniu towarzyszyły również wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Ten ostatni zatwierdził trzy umowy, które mają domknąć budowę kompleksowego systemu obrony przeciwlotniczej. Pierwsza dotyczy zakupu trzech dywizjonów Patriotów w ramach drugiej fazy programu Wisła. Drugi kontrakt dotyczy pozyskania systemu krótkiego zasięgu Narew, trzeci zaś – zamówienia na Zautomatyzowane Stanowisko Dowodzenia ZENIT-MP+ dla programu Pilica+.
Pojawiły się również pawilony narodowe Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Australii, Wielkiej Brytanii, Danii i Estonii. Wydaje się jednak, iż największe znaczenie dla wydarzenia ma wystawa narodowa Korei Południowej, która zajmuje około 1700 metrów kwadratowych. To, że wystosowano zaproszenie do Seulu, nie może budzić nawet odrobiny zdziwienia. Drugą w krótkim odstępie czasu wystawę państwa z Dalekiego Wschodu zapowiadano jako podkreślenie współpracy sektorów obronnych obu krajów. Jak zawsze Koreańczycy dbają, aby jak najlepiej zaprezentować to, co przywieźli. Zainteresowanie płynie również z Seulu, gdyż pod koniec sierpnia hale, gdzie powstawała wystawa, odwiedził Lee Jong-sup, minister obrony Korei Południowej.
W latach ubiegłych Koreańczycy nie przywozili ciężkiego sprzętu, co niejednokrotnie formułowaliśmy jako zarzut wobec wystawców z tego kraju, ale także wobec samego Seulu, który wyciskał polski resort obrony jak gąbkę, zgarniając niemal całą pulę. Okazuje się, że kontrakty na czołgi podstawowe K2 czy wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet K239 Chunmoo (Homar-K) to nie wszystko. Na rozdanie czeka jeszcze wiele programów modernizacyjnych, a do wzięcia są niemałe pieniądze polskiego podatnika. W targach bierze udział ponad dwadzieścia przedsiębiorstw, w tym najważniejsze: Hyundai Rotem, Hanwha, KIA Corporation czy Korea Aerospace Industries.
Zwłaszcza to ostatnie pozytywnie zaskoczyło. Mimo że KAI nie przywieziono pełnowymiarowych produktów, ich liczba dawała powody do zadowolenia. Oprócz modeli FA-50PL i K-21 Boramae czy śmigłowca KAI LAH (Light Armed Helicopter) koreańskie przedsiębiorstwo przywiozło sporo modeli bezzałogowców. W pierwszej kolejności należy wymienić drona NI-500VT Night Intruder o maksymalnej masie startowej 450 kilogramów, zaprojektowanego do przenoszenia ładunku o masie 40 kilogramów. Długotrwałość lotu NI-500VT wynosi maksymalnie pięć godzin. W tym czasie nad polem walki może odgrywać role rozpoznawcze i wskazywania celów, a także transportowe.
Obok NI-500VT zaprezentowano bezzałogowiec transportowy pionowego startu i lądowania AAV, który będzie zdolny do przenoszenia 600 kilogramów ładunku. Może być używany przez wojsko i sektor cywilny. Maksymalna masa startowa wynosić będzie 2,5 tony. Głównym jego zadaniem będzie zapewnienie właściwej logistyki na polu walki i w bezpośrednim jego sąsiedztwie. Warto zauważyć, że ten ciemny bsl to model w skali 1:7.
Oferta KAI miała zwrócić na siebie uwagę jeszcze jednym aspektem – wizją koncepcji Manned Unmanned Teaming (MUM-T), zakładającej ścisłą współpracę platform załogowo-bezzałogowych. Stąd przedstawienie KF-21 Boramae z rojem bezzałogowców i określenie samolotu jako ewoluującego do myśliwca szóstej generacji, który będzie współpracował z systemami bezzałogowymi w powietrzu. Bezzałogowe statki latające prezentowano również ze śmigłowcami oferowanymi przez KAI.
Do tej pory cały czas z uporem maniaka Koreańczycy przywozili jedynie modele sprzętów, szczególnie z dziedziny wojsk lądowych. Skala wystaw była odwrotnie proporcjonalne do poziomu współpracy polsko-koreańskiej. Tym razem jest trochę lepiej. Pojawiło się zdecydowanie więcej dużego sprzętu, zaś sami Koreańczycy byli jakby bardziej skorzy do rozmów. Wszystko za sprawą szeroko zakrojonej modernizacji polskich sił zbrojnych, zapoczątkowanej wyciągnięciem wniosków z obecnej sytuacji geopolitycznej w Europie, w szczególności wojną w Ukrainie.
Korea Południowa i Polska współpracują w zakresie czołgów podstawowych, artylerii lufowej i rakietowej, modernizacji floty pojazdów opancerzonych. Osobnym polem kooperacji będą lądowe systemy bezzałogowe. W koreańskiej przestrzeni wystawienniczej znalazły się opancerzony wóz taktyczny ATV napędzany wodorem, autonomiczny system moździerzowy od SNT Dynamics zamontowany na lekkim bojowym wozie taktycznym czy wielozadaniowy bezzałogowy pojazd naziemny UGV. Niektórym egzemplarzom pokazywanym podczas targów poświęcimy więcej miejsca, teraz jedynie sygnalizujemy ich obecność.
Hundai Rotem zaprezentował czołg podstawowy K2 i ulepszony kołowy transporter opancerzony K808. Pojawiły się też modele wariantów tego ostatniego, z działem kalibru 105 milimetrów, z armatą automatyczną kalibru 30 milimetrów.
Hanwha zaprezentowała robot saperski (EODD) sterowany przez operatora należącego do wojsk inżynieryjnych lub saperskich. Jego zadanie jest standardowe: ma wykrywać miny lądowe i improwizowane ładunki wybuchowe (IED) za pomocą georadaru. Tam, gdzie to możliwe, jest w stanie neutralizować zagrożenia za pomocą armatki wodnej lub innych środków. W ograniczonym zakresie może również prowadzić rozpoznanie, w tym patrolować długie odcinki graniczne. Wówczas instaluje się kamerę, umożliwiającą w warunkach dziennych identyfikację osób z odległości kilkuset metrów. Obok robota pokazano ręczny wykrywacz min. W przestrzenni wystawienniczej Hanwhy pojawiła się również amunicja dla wieloprowadnicowych wyrzutni Homar-K: CGR-080 do rażenia celów na dystansie do 80 kilometrów i CTM-290 o donośności 290 kilometrów.
Seul ma również chrapkę na polską Orkę. Z tego powodu na wystawie znalazł się model zaprojektowanego przez spółkę Hanwha Ocean okrętu podwodnego KSS-III o wyporności 3 tysięcy ton, zasilanego napędem spalinowo-elektrycznym. Powstał on specjalnie z myślą o potrzebach południowokoreańskiej marynarki wojennej. Na jego wyposażeniu znalazł się system napędowy niezależny od powietrza (AIP) i ogniwa litowo-jonowe zaprojektowane przez Hanwha Aerospace. KSS-III należy do okrętów mogących najdłużej na świecie operować bez wynurzenia. Okręt wyposażono w sześć wyrzutni pionowych, które nadają się do wystrzeliwania pocisków balistycznych (SLBM) z zanurzenia. KSS-III uzbrojono również w sześć 21-calowych wyrzutni torped.
Nie samym sprzętem człowiek żyje i wypada z kronikarskiego obowiązku wspomnieć, że podczas XXXI MSPO zaprezentowała się również orkiestra Wojsk Lądowych Republiki Korei i odbyły się pokazy walki mistrzów taekwondo. Do tego po raz pierwszy można było zapoznać się z albumem „Krótka historia wielkiego marzenia” przedstawiającym trzydzieści lat Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. Album powstał zgodnie z koncepcją opracowaną przez prezesa Targów Kielce Andrzeja Mochonia.