Wydawać by się mogło, że idea lekkiego samolotu bojowego dla US Air Force czas najbardziej świetlistych perspektyw ma już za sobą. Tymczasem wsparcie może przyjść z najmniej oczekiwanego kierunku. Członkowie senackiej komisji do spraw sił zbrojnych (SASC) przegłosowali bowiem w propozycji budżetu na 2019 rok sto milionów dolarów na rozwój podobnej maszyny dla Korpusu Piechoty Morskiej.

Kapitan Christopher Harrison z biura informacyjnego w Pentagonie nie wyjawia stanowiska marines w tej sprawie. Tłumaczy jedynie, że piechota morska z uwagą obserwuje postępy programu OA-X, jak również możliwości użycia zwycięskiej konstrukcji w połączonych działaniach. A że wspomniany plan nie jest zatwierdzony, należy traktować go wyłącznie jako odzwierciedlenie aktualnej linii politycznej Kongresu.

Dużo więcej powiedział na ten temat serwisowi Military.com niejednokrotnie zabierający głos w sprawach lotnictwa wojskowego wiceprezes i analityk amerykańskiej firmy doradczej Teal Group, Richard Aboulafia:

– Myślę, że w piechocie morskiej lub siłach powietrznych, albo w obu, istnieje wyraźna potrzeba posiadania kilkudziesięciu lekkich samolotów szturmowych, pod warunkiem, że używane byłyby one do wspólnego szkolenia, albo nawet misji bojowych na rzecz wojsk sojuszniczych w ubogich krajach – mówi Aboulafia.

Należące do US Marine Corps lekkie samoloty obserwacyjno-szturmowe OV-10A i OV-10D na pokładzie śmigłowcowca desantowego USS Saipan (LHA 2) typu Tarawa w 1987 roku.
(fot. US Navy)

Ekspert widzi sens użycia turbośmigłowych samolotów bojowych przez Stany Zjednoczone w scenariuszu, w którym dochodzi do rozkładu jednego dużego lub kilku mniejszych państw, gdzie praktycznie nie ma ryzyka podjęcia działań przez wrogie lotnictwo i istnieje zaledwie minimalne zagrożenie ze strony obrony przeciwlotniczej. Podkreśla jednak, że przekroczenie tych granic może być niebezpieczne.

– Jeśli występuje którekolwiek z tych zagrożeń, taki rodzaj samolotu jest doskonałym sposobem na zabicie pilotów. A jeżeli interwencja w wielkim, słabo uzbrojonym i rozpadającym się państwie nigdy się nie ziści, siły zbrojne zostaną z setkami samolotów mających zerową przystawalność do jakichkolwiek innych założeń strategicznych – ostrzega analityk.

Pomysł wspólnej maszyny brzmi nieco jak obietnica powrotu do przeszłości, gdy USAF i USMC używały (do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku) lekkich samolotów szturmowych OV-10 Bronco. Ostatnie użycie bojowe OV-10D w 1991 roku w Iraku zdaje się potwierdzać słowa Richarda Aboulafii: dwie maszyny zostały zestrzelone, za co obwiniano ich małą prędkość i braki w pokładowych systemach obronnych.

Zobacz też: Bronco II – AHRLAC na rynek amerykański

(military.com; na fot. tytułowej OV-10A w barwach US Air Force w muzeum bazy Robins w stanie Georgia)

Dsdugan, Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication