Francuska gazeta Le Monde ujawniła, że 2 października bojownicy samozwańczego Państwa Islamskiego (Da’isz) przeprowadzili w rejonie Irbilu w północnej części Iraku atak z użyciem drona przenoszącego ładunek wybuchowy. W ataku śmierć ponieśli dwaj kurdyjscy peszmergowie, a dwóch żołnierzy francuskich komandosów podległych Commandement des Opérations Spéciales zostało rannych.

Obu rannych (w tym jednego w stanie krytycznym) natychmiast przewieziono samolotem do Francji. Poza tym kilku innych Francuzów odniosło obrażenia powierzchowne, które opatrzono na miejscu.

Nie ma pewności, w jaki dokładnie sposób przeprowadzono atak. Rzecznik rządu Stéphane Le Foll stwierdził, że dron po prostu wylądował pomiędzy żołnierzami. Z kolei według Dżabbara al-Jawara, sekretarza generalnego ministerstwa obrony autonomicznych Kurdów, do eksplozji doszło, kiedy żołnierze spróbowali go podnieść.

Nie wiadomo też, czy bojownicy Da’isz wiedzieli o obecności Francuzów i właśnie ich wybrali jako cel. Był to jednak najprawdopodobniej pierwszy tego rodzaju atak w wykonaniu islamistów wymierzony w żołnierzy państw zachodnich.

Samo wykorzystanie dronów nie jest niczym nowym w wykonaniu islamistów. Zarówno w Iraku, jak i w Syrii niewielkie, dostępne w zwyczajnych sklepach zdalnie sterowane statki powietrzne wykorzystywane są do kręcenia materiałów propagandowych czy prowadzenia rozpoznania, odnotowano też kilka prawdopodobnych przypadków zrzucania niewielkich ładunków wybuchowych. W sieci można znaleźć nagrania takie jak poniższe, ukazujące wykorzystanie quadrokoptera DJI Phantom 3 (kosztującego w Polsce trochę ponad 2000 złotych) przez syryjskich rebeliantów i Hezbollah.

Między innymi z tego powodu w siłach zbrojnych państw zachodnich z wolna pojawiają się różne rodzaje sprzętu przeznaczonego do zwalczania małych bezzałogowców. Stawia się nie na klasyczną broń przeciwlotniczą (do strącenia drona zawsze można spróbować użyć zwykłej broni maszynowej), ale o urządzenia zoptymalizowane pod kątem tego właśnie zadania.

Niedawno amerykański Departament Obrony kupił prawie sto ręcznych zestawów DroneDefender, czyli de facto pierwszej tego rodzaju broni na świecie. DroneDefender uniemożliwia dronowi działanie, zakłócając jego łączność ze stanowiskiem operatora. Wiadomo, że sprzętem tym zainteresowane są też łotewskie siły zbrojne. Amerykanie tymczasem prawdopodobnie już używają DroneDefenderów w Iraku.

Peter Singer, autor powyższego tweeta, jest współautorem powieści widocznej na zdjęciu obok DroneDefendera.

(washingtonpost.com, aljazeera.com; fot. Enno Lenze, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)