Cieszy mnie, że coraz częściej wydaje się nie tylko książki, które przybliżają historię polityczną, gospodarczą, partyjną czy służb specjalnych Polski lat 1945–1989, ale i wspomnienia czy pozycje o życiu codziennym w PRL. Szczególnie jednak – jak każdego Czytelnika – cieszą książki dobrze, a nawet bardzo dobrze napisane, które czyta się w mgnieniu oka. Do takich należy bez dwóch zdań najnowsza książka Cezarego Praska „Zycie towarzyskie w PRL”, która ukazała się nakładem Bellony w tym roku. Niektórzy Czytelnicy mogą kojarzyć go z wydanej w zeszłym roku przez to samo wydawnictwo „Złotej młodzieży PRL”. Sam autor to ciekawa postać, doktor socjologii kultury, pracujący jako dziennikarz i publicysta od lat siedemdziesiątych, publikował na łamach „Kultury i Społeczeństwa”, „Kina”, „Filmu”, „Literatury”, „”Tygodnika Kulturalnego”, „Wiadomości Kulturalnych”, „Sycyny”, „Przyjaźni”, „Kobiety i Życia”, „Kobiety i Stylu”, „Żyjemy dłużej”, „Mojej Rodziny”… Jest także autorem książek, które ukazywały się nakładem Instytutu Sztuki PAN.

Książka jest niedługa i w dodatku małego formatu, jednak została bardzo ładnie wydana i zilustrowana ciekawymi rysunkami Barbary Kuropiejskiej-Przybyszewskiej. Autor podzielił książkę na czternaście ułożonych tematycznie rozdziałów, w których przedstawił na podstawie osobistych obserwacji życie towarzyskie jego młodości i dorosłego życia w PRL. Łączy przy tym swoją pamięć, wspomnienia z wiedzą fachową socjologa i kulturoznawcy oraz konfrontuje ją z historią. Tym samym jest to połączenie dwóch odmiennych sposobów postrzegania rzeczywistości, dziennikarskiej relacji z socjologicznym uogólnieniem i badaniami.

W tych czternastu rozdziałach autor ukazuje specyfikę – od lat pięćdziesiątych po koniec PRL-u – zwyczajnego życia ludzi w każdej niemal sytuacji towarzyskiej. Czytelnik dowie się – jeśli tak jak ja urodził się u schyłku epoki – jak bawiono się w małej wiosce, jakie były „imprezowe zwyczaje”, za co można było dostać w ryja oraz jakie panowały obyczaje w warunki życia na prowincji. Autor świetnie przedstawia też życie studenckie – gdzie się jadło i piło, gdzie się szło słuchać muzyki i podyskutować. Ukazuje również ogólne trendy i mniejsze lub większe mody jego czasów w Polsce w ogóle. I tak sporo Czytelnik dowie się o modnych i znanych miejscach niemal w każdym większym mieście w Polsce: Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Sopocie, Wrocławiu, gdzie autor często bywał służbowo i prywatnie. Jest jednak w tej książce coś więcej. Prasek świetnie pokazuje, jak niespostrzeżenie ideologia wciskała się w każdą szczelinę życia każdego obywatela, jak przenikała nawet do stylu zabaw, potańcówek, prywatek, jak władza chciała zastąpić kawiarnie świetlicami, jak reglamentowana była muzyka czy moda, bo – jak sam Autor pisze – „wszystko wtedy było polityką”. Przedstawia też różnice w innych krajach bloku wschodniego i zachodnich, w których miał szczęście być. Ukazuje początki telewizji i radia w PRL, kulisy życia filmowców, muzyków i pisarzy, ich wpływ na otoczenie. Mówi również między wierszami, że kraj nie był taki szary i nudny, jak by się wydawało, i że byliśmy najweselszym krajem całego bloku.

Polecam tę książkę każdemu, ponieważ każdy bez względu na wiek znajdzie w niej coś dla siebie i coś o sobie. Ja sam uśmiechnąłem, a nawet uśmiałem się przy niej nieraz.