Drugą wojnę światową uważa się za jeden z ostatnich konfliktów zbrojnych mających przełomowe znaczenie dla rozwoju techniki, która obecnie wydaje się nieodzowną częścią życia. Jednym tych elementów, który już znajduje miejsce w naszym codziennym otoczeniu, jest robotyka i związane z nimi pojazdy bezzałogowe. Ich historia ma jednak znaczący epizod podczas drugiej wojny światowej, kiedy to Niemcy i Sowieci wykorzystywali zdalnie sterowane pojazdy opancerzone, które służyły do przewożenia ładunków wybuchowych bez zbędnego narażania żołnierzy lub odgrywały rolę „samobieżnych min”. Prawdopodobnie najbardziej znanym poligonem doświadczalnym dla tego rodzaju pojazdów było powstanie warszawskie, gdzie Niemcy wykorzystali takie konstrukcje przeciwko powstańcom.

Sama tematyka książki opiera się właśnie na omówieniu wykorzystania niemieckich „min samobieżnych” przeciwko powstańcom, lecz ten temat stanowi również podstawę do omówienia innych typów uzbrojenia specjalnego, które wykorzystano w Warszawie, będącej dla nich idealnym polem walki.

Wstęp książki przede wszystkim wyjaśnia cel jej powstania, pobieżnie tylko wspominając o osadzeniu tematu w sześćdziesięciu trzech dniach roku 1944, w trakcie których rozegrało się powstanie warszawskie. Jednocześnie wstęp dobrze obrazuje, że Czytelnik będzie miał do czynienia ze sporą pozycją bibliograficzną – nawet w przypadku, gdyby wstęp był tylko wycinkiem zachęcającym do kupienia książki. Wyjaśnia on bowiem, że tematyka broni specjalnego przeznaczenia użytej przeciwko powstańcom nie została do tej pory dokładnie omówiona, i to pomimo istnienia publikacji, które na podstawie niemieckich źródeł archiwalnych próbowały przybliżyć tematykę uzbrojenia sił pacyfikujących Warszawę.

Norbert Bączyk, Grzegorz Jasiński – Dawid kontra Goliat. Niemieckie specjalne środki bojowe w Powstaniu Warszawskim. Instytut Pileckiego, 2020. Stron: 442. ISBN: 978-83-66340-30-5.

Poza wstępem książkę podzielono na cztery rozdziały, które wyraźnie podkreślają podział tematyki stosowanych przez Niemców środków specjalnych. Pozwala to na skupienie Czytelnika na określonym typie uzbrojenia – lądowego czy lotniczego – bez zbędnego rozpraszania. Jednocześnie wyraźny podział tematyki nie sprawia, że wyszukiwanie określonych fragmentów tekstu staje się szukaniem igły w stogu siana. Natomiast płynne przejścia pomiędzy rozdziałami sprawiają, że mamy wciąż do czynienia z jedną spójną całością, a nie z kilkoma opracowaniami, które skompilowano w jednej książce, co jest wyraźnym problemem – lub wręcz manipulacją – w niektórych pozycjach naukowych.

Wrażeniu rzetelności w poszukiwaniu źródeł niezbędnych do stworzenia tego opracowania pomaga fakt umieszczenia cytatów z archiwalnych dokumentów, które powstały w trakcie lub po zakończeniu powstania warszawskiego. Czytelnik nie ma wątpliwości, na czym opierali się Autorzy.

Jedynym mankamentem opracowania mógłby być brak jakichkolwiek grafik uzupełniających tekst, co dla przeciętnego Czytelnika mogłoby stanowić problem, lecz zdjęcia dotyczące całej treści umieszczono w końcowej części książki. Ilustracji jest jednak mało, co sprawia, że sama książka niekoniecznie jest dopasowana do każdego potencjalnego Czytelnika. Trzeba jednak pamiętać, że grafiki nadal powinny być tylko dodatkiem do treści.

Zasadniczo temat stosowania pojazdów specjalnego przeznaczenia przez Niemców w zwalczaniu powstania warszawskiego został w tej książce wyczerpany, a dodatkowy rozdział opisujący udział niemieckiego lotnictwa podczas walk w Warszawie dopełnia całości. Książka bez wątpienia będzie w przyszłości podstawą do tworzenia pozycji bardziej popularnonaukowych, toteż powinna to być obowiązkowa pozycja zarówno dla osób interesujących się tematyką drugiej wojny światowej (w tym powstania warszawskiego), jak również dla osób, które poruszają się obecnie w temacie robotyzacji pola walki. Wszak Goliat i inne wspomniane tutaj nosiciele materiałów wybuchowych są jednymi z pierwowzorów stosowania bezzałogowców naziemnych na współczesnym polu walki, czego efekty szczególnie było widać podczas walk miejskich w Mosulu w 2018.