W 1989 roku w Europie Wschodniej zawalił się socjalizm. Wszystko zaczęło się w Polsce, a następnie rozlało na pozostałe, okoliczne demoludy. Od tego czasu minęły dwadzieścia trzy lata, których ocena bardzo różni się w zależności od politycznych poglądów każdej osoby. Naszą transformację ustrojową można oceniać różnie, jednak faktem jest, że są miejsca gdzie została przeprowadzona dużo gorzej. Chodzi o Rumunię, kraj przez wiele lat (a często i obecnie) w powszechnej świadomości uważany za zacofany i bardzo biedny. Wszedł w struktury NATO w 2004 roku, a do Unii Europejskiej (mocno na kredyt) – w 2007, czyli odpowiednio pięć i dwa lata później niż Polska. O tym, jakie były koleje losu tego czarnomorskiego państwa, opowiadają Adam Burakowski i Marius Stan w swojej najnowszej książce „Kraj smutny, pełen humoru. Dzieje Rumunii po 1989 roku”.
Jest to kontynuacja wcześniejszej, samodzielnej, książki Burakowskiego „Geniusz Karpat”, opowiadającej historię Rumunii do czasu obalenia Nicolae Ceauşescu. Tym razem w pracy wspierał go rumuński kolega Marius Stan, który odpowiedzialny jest przede wszystkim za fragmenty dotyczące gospodarki, a Burakowski – za część polityczną.
Książka zaczyna się od opisu ostatnich dni dyktatury Ceauşescu, a kolejne rozdziały podzielono według kadencji rządów poszczególnych ugrupowań politycznych. Dodatkowo są wewnętrznie podzielone na sprawy krajowe i międzynarodowe, ale tym ostatnim poświęcono znacznie mniej miejsca. Autorzy zamieścili też w książce szereg ramek, w których opisano rzeczy niezwiązane bezpośrednio z najnowszą historią Rumunii, ale zawierające ogólne informacje o tym kraju: zwyczajach, kulturze czy poszczególnych krainach geograficznych.
Mimo stosunkowo niewielkiej objętości (całość ma 280 stron) Autorzy podają Czytelnikowi dużo szczegółowych informacji. Znajdziemy tam nie tylko faktograficzny opis tego, co działo się w tym naddunajskim kraju w ciągu ostatnich kilkunastu lat, ale także szczegółowe procentowe wyniki wszystkich wyborów i wiele czarno-białych zdjęć z rozbudowanymi podpisami. Mimo że wszystko napisano przystępnym językiem, który nikomu nie powinien sprawić trudności, masa informacji i pokręcone losy Rumunii mogą spowodować, że mniej wprawiony Czytelnik zrezygnuje z lektury. Z drugiej jednak strony książka jest na tyle specjalistyczna, że przypadkowy Czytelnik pewnie po nią nawet nie sięgnie, a ten, który to uczyni, zrobi to z pełną świadomością, po co ją czyta. I w takim wypadku każdy powinien być zadowolony, ponieważ praca duetu Burakowski–Stan stoi na bardzo wysokim poziomie i z pewnością jest jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, monografią współczesnej Rumunii jaka jest dostępna na naszym rynku.
Podobnie jak pierwszą książkę Adama Burakowskiego o Ceauşescu, i tę wydało Trio przy współpracy z Instytutem Studiów Politycznych PAN. Dzięki temu dostajemy książkę nie tylko sprawdzoną i wartościową pod względem merytorycznym, ale również ładnie wydaną i pozbawioną błędów redaktorskich.
Sugerowana cena może się wydać nieco wysoka jak na publikację o tej objętości, ale za jakość trzeba płacić. „Kraj smutny, pełen humoru” nie jest książką dla każdego, ale dla osób zajmujących się historią najnowszą Europy Środkowej jest pozycją obowiązkową.