Według przemówienia wygłoszonego przez zastępcę dowódcy US Marine Corps do spraw lotnictwa na sympozjum w American Enterprise Institute lotnictwo Korpusu Piechoty Morskiej cały czas dostosowuje swoją taktykę do nowych możliwości oferowanych przez F-35. Tuż po lipcowym udziale eskadry VMFA-121 w renomowanych ćwiczeniach Red Flag, generał broni Jon Davis ujawnił dwa scenariusze zeszłorocznych testów z udziałem F-35B, mających związek z osiągnięciem przez tę eskadrę wstępnej gotowości bojowej (IOC).

W pierwszym z nich formacja zaledwie czterech (zamiast kilkunastu) samolotów wykonała zadanie rozpoznania walką. Lightningi bez wsparcia ze strony samolotów walki radioelektronicznej zniszczyły symulowany strategicznie istotny cel, po drodze stawiając czoła myśliwcom przeciwnika i zwalczając napotkane zaawansowane systemy obrony przeciwlotniczej.

Sukcesem zakończyło się również drugie zadanie, które polegać miało na bliskim wsparciu powietrznym walczących oddziałów. W ramach oddolnej inicjatywy kadry oficerskiej prócz dwóch F-35B w konfiguracji stealth (uzbrojenie tylko w komorach wewnętrznych) dla zwiększenia udźwigu wykorzystano kolejne dwa z podwieszeniami również na węzłach zewnętrznych.

W USMC już w ubiegłym roku pracowano też nad koncepcją nazwaną Hornet Standard Game Plan, mającą zintegrować działania F-35B z wciąż używanymi przez marines F/A-18 i AV-8B oraz mobilnymi stacjami radarowymi (zobacz też: Pierwsza eskadra Harrierów USMC przezbrojona w F-35B). Idea ta, wysnuta na bazie doświadczeń z koordynacją działań F‑22A i F-16, zakładała także większe ujednolicenie terminologii używanej przez US Marine Corps ze stosowaną przez US Air Force i lotnictwo państw sojuszniczych.

Choć do niektórych z powyższych doniesień należy podchodzić z właściwym dystansem, na pewno ewolucja taktyki lotnictwa bojowego w związku z wprowadzeniem F-35 do służby staje się faktem.

(usni.org, washingtonpost.com; fot. US Marine Corps / Lance Cpl. Harley Robinson)

US Marine Corps / Lance Cpl. Harley Robinson