Wojska lotnicze Stanów Zjednoczonych rozważają możliwość instalacji systemu trójwymiarowego ostrzegania dźwiękowego w samolotach uderzeniowych A-10C Thunderbolt II. System ten miałby znacząco poprawić świadomość sytuacyjną pilotów i stałby się pierwszą od dawna istotną modernizacją tego słynnego samolotu, którego przyszłość od lat pozostaje niepewna.

Technika opracowana przez przedsiębiorstwo Terma North America zakłada odgrywanie lotnikowi ostrzeżeń i powiadomień w różnych miejscach względem jego głowy. Podstawowe zastosowanie to oczywiście ostrzeganie o zbliżających się pociskach rakietowych i innych zagrożeniach.

Dzięki temu mózg pilota ma być w stanie automatycznie tworzyć powiązanie kierunku, z którego słyszy dźwięk, z faktycznym kierunkiem do zagrożenia. Według badań producenta czas reakcji przy użyciu tego systemu skracał się nawet o półtorej sekundy w porównaniu z sytuacjami, w których pilot polegał na wyświetlaczach na tablicy przyrządów.

System ma zastosowanie także w łączności poprzez interkom. W samolotach z dwuosobową załogą jeśli pilot rozmawia z operatorem systemów elektronicznych siedzącym za jego plecami, głos również dochodzi z tyłu. Ma to wpływać na lepsze wzajemne rozumienie mowy i zmniejszać zmęczenie, które wynika – jak można przypuszczać – z tego, że mózg stara się pogodzić nienaturalny kierunek dochodzenia głosu ze znaną mu inną pozycją źródła tego głosu.

Nie wiadomo na razie, jak wiele maszyn otrzymałoby nowe urządzenia. USAF planuje jednak złożenie w Terma North America zamówienia opiewającego na 150–200 egzemplarzy (flota Warthogów USAF-u liczy 289 maszyn). Według Terma North America duńskie wojska lotnicze (Flyvevåbnet) zainstalowały ten system w części swoich myśliwców F-16 Fighting Falcon.

Zobacz też: Jakiej przyszłości boją się amerykańscy żołnierze?

(flightglobal.com)

US Air Force / Master Sgt. Jeffrey Allen