Częścią ogólnego programu budowy myśliwca nowej generacji Tempest ma być również stworzenie samolotu bezzałogowego zdolnego do operowania z lotniskowców. Taką informację przedstawił na posiedzeniu Izby Gmin minister stanu w ministerstwie obrony Frederick Curzon. Stwierdził on, że Tempest musi być kompatybilny z lotniskowcami typu Queen Elizabeth, ale aktualnie analizowana koncepcja zakłada bazowanie na lotniskowcach jedynie samolotów bezzałogowych mogących działać jako „lojalni skrzydłowi”, a nie samych myśliwców.

Minister stwierdził, że każdy nowy program lotniczy będzie musiał spełniać ogólne wymogi interoperacyjności z lotniskowcami w ramach programu projekcji siły z wykorzystaniem lotniskowców (Carrier Enabled Power Projection). Faza analityczna programu budowy nowego myśliwca ma między innymi odpowiedzieć na pytanie o możliwość wykorzystania lotniskowców w roli nosicieli bezzałogowych samolotów wykorzystywanych jako mnożnik siły w ramach przyszłego systemu walki powietrznej.

Kontrakt na pierwsze prace związanie z projektowaniem Tempesta podpisano w lipcu 2018 roku. W skład aliansu przemysłowego Team Tempest wchodzą: BAE Systems, Leonardo UK, MBDA i Rolls-Royce. Samolot opracowany w ramach tego programu ma wejść do służby już w latach trzydziestych, a na początku lat czterdziestych ma się rozpocząć wycofywanie Typhoonów.

Zobacz też: Dassault i Airbus wspólnie zbudują myśliwiec

(janes.com)

Maciej Hypś, Konflikty.pl