Sudańska policja poinformowała o zamieszkach w Port Sudanie. Do walk doszło w wyniku konfliktu między plemionami Bani Amer i Nuba. W ciągu trzech dni w nadmorskim mieście zginęło siedemnaście osób, a ponad sto zostało rannych. Rząd ogłosił 25 sierpnia wprowadzenie stanu wyjątkowego w wilajecie Prowincja Morza Czerwonego.

Według sudańskich aktywistów walki w mieście są kulminacją trwającego od maja tego roku konfliktu między grupami etnicznymi. Do pierwszych starć doszło w położnym na południe od Prowincji Morza Czerwonego mieście Al-Kadarif. Zginęło wówczas kilka osób, jednak nie zwróciło to uwagi rządu centralnego. Wraz z wprowadzeniem stanu wyjątkowego ogłoszono dymisję gubernatora wilajetu i urzędników odpowiedzialnych za kwestie bezpieczeństwa.

Po obaleniu przez wojsko prezydenta Umara al-Baszira kraj pogrążył się w chaosie. Rywalizacja między generałami a przedstawicielami cywilnej opozycji doprowadziły do sytuacji, w której zaktywizowało się wiele grup nacisku – od konserwatywnych grup muzułmańskich aż po organizacje paramilitarne. Każda frakcja próbuje uzyskać wpływ na sytuację w Sudanie. Również kraje arabskie usiłowały – pod płaszczykiem wsparcia finansowego – wpływać na Chartum.

Zobacz też: Kreml przyznaje, że najemnicy z Rosji szkolą żołnierzy w Sudanie

(apnews.com)

COSV, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0