Rosyjski bombowiec strategiczny Tu-95 rozbił się podczas rutynowego lotu ćwiczebnego. Do katastrofy doszło dzisiaj około godziny 9:50 czasu moskiewskiego. Samolot runął na ziemię osiemdziesiąt kilometrów od Chabarowska na Syberii.

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował, że samolot był nieuzbrojony. Tu-95 spadł w rejonie niezamieszkałym, nie powodując żadnych dodatkowych zniszczeń ani ofiar w ludziach. Z dalszych informacji przekazanych przez ministerstwo obrony wynika, że według wstępnych danych dowódca załogi zgłosił kontroli naziemnej awarię na pokładzie samolotu, a następnie nakazał załodze jego opuszczenie. Obecnie brak bliższych danych dotyczących możliwej usterki. Z ustaleń wynika, że przyczyną katastrofy było wadliwe działanie maszyny, nie zaś błąd człowieka.

Los siedmiu członków załogi pozostaje nieznany, trwają poszukiwania. Wiadomo jedynie, że pilot przelatującego w pobliżu miejsca katastrofy innego samolotu widział otwarte czasze spadochronów. Być może była to właśnie załoga rosyjskiego bombowca.

(sputniknews.com; fot. RAF)